Rodgers: Anfield może zrobić różnicę
Brendan Rodgers uważa, że wspaniała domowa forma Liverpoolu w roku 2013 stworzyła atmosferę, która może odegrać kluczową rolę w walce o najwyższe cele w tym sezonie.
The Reds odnieśli ostatnio sześć zwycięstw na własny stadionie, odprawiając z kwitkiem zespoły Crystal Palace, West Bromwich Albion, Fulham, Norwich City, West Ham United oraz Cardiff City.
Zagłębiając się w statystyki z zeszłego sezonu, zobaczymy, że z 18 ligowych potyczek roku 2013 Liverpool wygrał 13 spotkań, strzelając 44 gole oraz tracąc zaledwie 12.
Jest to wynik, który pozwala mieć nadzieję na udany start w roku 2014. Już dziś Liverpool zainauguruje nowy rok meczem przeciwko Hull City.
– Jesteśmy bardzo silni na własnym terenie. To jest coś, co mnie uspokaja – powiedział szkoleniowiec the Reds.
– Sposób, w jaki graliśmy w zeszłym roku na własnym stadionie, pokazuje, że mamy wielki wpływ na osiągnięcie naszych ambicji.
– Ze wszystkimi wielkimi zespołami zagramy na Anfield. Wszystkie, prócz Manchesteru United, przybędą tutaj.
– Spójrzmy na inne zespoły, przykładowo Manchester City. Większość spotkań rozegrali u siebie, a teraz będą musieli stale podróżować.
– Mieli wiele problemów w grze na wyjazdach. Druga część sezonu będzie dla nas bardzo ważna. Kochamy grać na Anfield.
– Czujemy się tu komfortowo przeciwko każdemu. Wspólnie z naszymi kibicami chcemy uczynić z Anfield bardzo trudny do zdobycia teren. Jeśli uda się kogoś kupić w następnych czterech tygodniach to z pewnością da nam to kolejny zastrzyk energii i poprowadzi w górę tabeli.
– Wszystko to jest kombinacją zaufania zawodników, agresywnego stylu gry oraz ciągłych ulepszeń – kontynuował Brendan.
– Otrzymywaliśmy wiele komplementów na temat stylu naszej gry, jednak najważniejsza dla nas jest konsekwencja. To jest coś, na czym musimy się koncentrować przed każdym spotkaniem. Każdy mecz musi być dla nas finałem jakiegoś pucharu.
Podczas Bożego Narodzenia Liverpool był na szczycie tabeli, jednak porażki z Chelsea Londyn oraz Manchesterem City zepchnęły drużynę Rodgersa na 5. pozycję.
Oceniając pozycję the Reds na półmetku kampanii 2013/2014, menadżer oświadczył, że jest zadowolony z obecnego stanu rzeczy, jednak wezwał również swoich piłkarzy do powrotu na drogę zwycięstw już w najbliższą środę.
– Jeśli wygramy z Hull, to zdobędziemy 9 punktów na 15 możliwych do zdobycia. Jeśli wziąć pod uwagę, że graliśmy z Tottenhamem, City oraz Chelsea na wyjazdach, to naprawdę przyzwoity wynik.
– Jeśli zdobędziemy trzy punkty przeciwko Hull, to zakończymy ten okres z przyzwoitą sumą punktów. Niezależnie jakim składem wyjdziemy, powinniśmy odnieść pozytywny rezultat – podsumował szkoleniowiec Liverpoolu.
Komentarze (7)
Liczy się przede wszystkim, to co my zaprezentujemy. Hull będzie naprawdę ciężkim przeciwnikiem. Trzeba pamiętać, że wypadł ze składu Joe i Sakho, a więc piłkarze, którzy mieli duży wpływ na nasza formę przed przykrymi meczami z City i Chelsea. Takie roszady w składzie przeważnie nie niosą ze sobą nic dobrego. Mam nadzieję, że Luis znowu zagrać na swoim wybitym poziomie, bo wtedy o wynik można być spokojniejszym.
Dzisiaj o godzinie 00:01 :)
Ale i tak nie zrobisz transferów dziś bo urzędy nie działają.
Dlatego napisałem, że zadowoli mnie nawet skromne 1:0. Hull to nie są ogórki i nie położą się, aby tylko podziwiać niebo nad Anfield. Ciekaw jestem bardzo tego meczu, w obliczu naszych kontuzji, koniecznych roszad w składzie oraz ostatniego wyczynu Hull. Najważniejsze dla nas są trzy punkty.