Mignolet: Ocenię sezon na końcu
Każdy kibic Liverpoolu poproszony o ocenę dotychczasowego pobytu w klubie Mignoleta powie, że Belg po połowie sezonu sprawuje się świetnie. Bramkarz the Reds jest jednak daleki od jakichkolwiek podsumowań.
Od momentu dołączenia do Liverpoolu w zeszłym roku 25 - latek wprowadził spokój między słupkami bramki zespołu. Łatwo jest zauważyć nieprzeciętne umiejętności bramkarskie Belga oraz jego dowództwo w polu karnym.
Środowe zwycięstwo na Anfield z Hull City zakończyło się szóstym kontem dla Mignoleta w bieżącym sezonie oraz powrotem the Reds do czołowej czwórki.
Aktualna sytuacja wydaje się bardzo pozytywna dla klubu, ale bramkarz Liverpoolu jest zdeterminowany, by uniknąć jakichkolwiek ocen do końca trwającej kampanii.
- Chcę cały czas iść do przodu i ciężko pracować na treningu. Czas oceniania przyjdzie wraz z końcem sezonu.
- Musimy jeszcze wiele zrobić, by osiągnąć nasze cele. Jest zbyt wcześnie, by mówić o tym, co było lub o tym, co może się zdarzyć.
- Kiedy przychodzisz do nowego klubu zawsze musisz się przyzwyczaić. Oczywiście obroniony karny znacznie mi w tym pomógł. Bramkarze z reguły mają mniej możliwości, by pokazać się kibicom.
- To zwiększyło moją pewność siebie i zapewniło dobry początek kariery w Liverpoolu.
Mignolet nie musiał ani razu interweniować w meczu przeciwko Hull w Nowy Rok. Golkiper the Reds pochwalił całą formację obronną swojego zespołu.
Teraz były zawodnik Sunderlandu chce, by drużyna kontynuowała tego rodzaju występy w celu osiągnięcia celu, jakim jest kwalifikacja do Ligi Mistrzów.
- Bardzo ważny był powrót na zwycięską drogę po wynikach w okresie świątecznym. Chcieliśmy wygrać oraz zachować czyste konto i udało nam się to zrobić.
- Kiedy grasz przeciwko takim zespołom jak Hull musisz być bardzo ostrożny, ponieważ często stwarzają sobie sytuacje po kontratakach czy stałych fragmentach gry.
- Byliśmy bardzo zorganizowani i skoncentrowani w tych aspektach. Przeciwnicy nie mieli żadnych szans. To bardzo pozytywne, kiedy nie musisz ani razu interweniować.
- Mam nadzieję, że uda nam się utrzymać tę tendencję. Wiemy, iż mecze jak ten ostatni nie należą do zbyt łatwych. Musimy się skupić i skoncentrować w celu jak najlepszego przygotowania do tego rodzaju spotkań.
Zespół Brendana Rodgersa zdobył trzy punkty w siódmym meczu z rzędu na Anfield. Menedżer the Reds stwierdził, że teraz jego drużyna u siebie zawsze "oczekuje wygranej".
Liverpool w drugiej części sezonu podejmie na Anfield wszystkich swoich największych rywali oprócz Manchesteru United. Mignolet ostrzegł jednak, że zadanie nie będzie przez to łatwiejsze, ponieważ trzeba obronić "twierdzę".
- Zawsze ważne jest, aby mieć dobrą formę u siebie i zbudować "twierdzę".
- To pokazuje przeciwnikom, jak trudno gra się na Anfield. Naszym celem jest właśnie stwarzanie takiego wrażenia.
- Oczywiście, że lepiej jest grać z najbliższymi rywalami u siebie niż na wyjeździe. Nie znaczy to jednak, iż dzięki temu będzie nam łatwiej. Starcia z czołowymi drużynami zawsze są wyzwaniem.
- Nie patrzymy przed siebie, ponieważ najważniejsze jest dla nas następne spotkanie. W weekend zmierzymy się z Oldham i tylko o tym meczu teraz myślimy.
Komentarze (4)
Tutaj się z Tobą nie gadzam. Według mnie Simon ma w tym sezonie mnóstwo pecha, albo Skrtel pakuje mu samobóje, albo są jakieś glupie rykoszety. A jeżeli Ci chodzi o strzal Negredo i Eto'o to powiem tyle, strzał Negredo byl bardzo dziwny, piłke zaczela mocno odkręcać od rąk Simona, a o strzale Eto'o wogóle chyba nie ma co mówić, strzał z 3 m, nie jeden bramkarz wogole by się nie ruszyl.
co nie zmienia faktu, ze jest ladny level lepszy od Pepe ostatnio