Rodgers nie zamierza nic wyjaśniać
Brendan Rodgers postanowił nie odwoływać się od zarzutów wysuniętych mu przed Football Association, która oskarżyła go za krytykę pod adresem sędziego Lee Masona. Trener Liverpoolu miał czas do dzisiaj do godziny 19 na odpowiedź wobec postawionych mu zarzutów.
FA jest gotowa ukarać Rodgersa za ten incydent, jednocześnie przestrzegając przed kolejnymi.
Brendan Rodgers wypowiedział się krytycznie na temat sędziego Masona po meczu na Etihad Stadium w Boxing Day przeciwko Manchesterowi City.
Północnoirlandzki menedżer zarzucił arbitrowi brak odpowiednich kompetencji po tym, jak odgwizdał spalonego na Raheemie Sterlingu oraz nie zdecydował się podyktować rzutu karnego gdy Luis Suarez był pociągany za koszulkę.
Według FA, zostały naruszone pewne normy, którymi powinien kierować się menadżer Liverpoolu.
– Byłem zaskoczony, gdy do meczu przeciwko Manchesterowi został przydzielony sędzia z tego miasta. Chciałbym wiedzieć, czemu tak się stało – mówił Rodgers po meczu.
– Jestem pewien, że podczas kolejnego naszego meczu nie zostanie przydzielony przykładowo ktoś z Wirral. Mam nadzieję, że taka sytuacja się nie powtórzy.
James Pearce
Komentarze (17)
Na dobrą sprawę jak on miał się do tego ustosunkować? Co miał odpowiedzieć czy wyjaśnić? ;) Powiedział co myślał i tyle.
A gdyby teraz wycofał się z wygłoszonego wcześniej stanowiska, wyszedłby na gołosłownego człowieka. A tak jakby nie było pokazuje facet charakter, który niewątpliwie posiada, bo konsekwencje zapewne będą.
Ostro z nimi jedź, panie Brendan, bo słuszna twoja sprawa! :)
Oto co się wydarzyło:
- Rodgers zaakceptował zarzut the FA (a więc przyznał: tak, zawiniłem)
- Rodgers nie złoży apelacji/odwołania (zaakceptował zarzut)
- Najprawdopodobniej Rodgers otrzyma ostrzeżenie i karę pieniężną.
To wszystko.
ale widać szkołę Mourinho ;) grunt to odwrócić uwagę od drużyny i całą presję mediów skierować na siebie :)