Marsh o drugiej części sezonu
Mike Marsh ma nadzieję, że Liverpool powtórzy drugą część sezonu z poprzedniej kampanii, kiedy tak dobrze prezentował się w rozgrywkach Premier League. Debiutancka kampania Brendana Rodgersa na Anfield była okraszona słabszym początkiem w lidze, natomiast od stycznia the Reds wyraźnie nabrali wtedy rozmachu, czego efektem były dobre wyniki i gra.
Między innymi zespoły Norwich, Newcastle, czy Fulham poczuły w zeszłym sezonie prawdziwą siłę Liverpoolu, który został odpowiednio wzmocniony przez styczniowe zakupy Coutinho i Sturridge’a.
Marsh jest przekonany, że podobna gra w tym sezonie zapewni Liverpoolowi miejsce w czołowej czwórce.
– Sądzę, że dalej będziemy poprawiać aspekty swojej gry, zarówno w formacji defensywnej, jak i ofensywnej.
– Pracujemy bardzo ciężko każdego dnia i chcemy być silniejsi w drugiej części sezonu, tak jak to było rok temu.
– Ważne, by regularnie zdobywać punkty, trzymać się blisko Top 4 i czołówki Premier League. Nie możemy sobie pozwalać na straty punktów, gdyż ciężko się je później odrabia. Chcemy wygrywać każde spotkanie i tego się trzymamy.
– To niezwykle pozytywny impuls, kiedy spojrzysz na ligową tabelę, czytasz gazety, oglądasz telewizję i widzisz Liverpool w czołówce ligowej batalii. Istotne, by tam wciąż być. Wpływa to pozytywnie także na psychikę zespołu.
Asystent menadżera – Colin Pascoe potwierdził w zeszłym tygodniu, że Liverpool zostanie dodatkowo wzmocniony w styczniu, wobec planowanych powrotów kontuzjowanych wcześniej piłkarzy.
Steven Gerrard był pierwszym z nich, kiedy wystąpił w noworocznym meczu z Hull. Wkrótce do gry wrócą Joe Allen i Daniel Sturridge.
– To nie była dla nas komfortowa sytuacja. Straciliśmy kilku kluczowych zawodników z powodu urazów. Niektóre były niegroźne, inne już poważniejsze. Zawodnicy, którzy otrzymali teraz swoje szanse, wykorzystali je, gdyż wygraliśmy dwa mecze.
– Zawsze chcesz, by twoi czołowi piłkarze byli dostępni do gry. Pechowo straciliśmy 1–2 graczy na bardzo ważny okres świąteczny. Z nimi w składzie z pewnością bylibyśmy silniejsi.
Komentarze (0)