Wywiad z fanem Stoke

Przed ciężkim pojedynkiem czekającym Liverpool na Britannia Stadium, głos zabrał James Whittaker, dziennikarz sportowy i jednocześnie długoletni fan Stoke City. Odpowiadając na zadawane pytania wyjawił między innymi, dlaczego bardzo ceni sobie Lucasa Leivę i Martina Kelly’ego.

Jesteśmy na półmetku sezonu. Jak oceniłbyś dotychczasową postawę Stoke w rozgrywkach?

Jeśli miałbym użyć skali ocen do 10, dałbym solidne 6,5. Zmiana menadżera wtrąciła nas w wir szalonego okresu przejściowego. Nowy trener, nowa filozofia, nowy styl grania, nowi wykonawcy. By to wszystko zaczęło współgrać ze sobą potrzeba czasu. Najbardziej pozytywnym aspektem okazał się trafny dobór kadrowy zawodników. Również za taki można uznać nowy styl grania, pełen swobody, do której kibice nie byli przyzwyczajeni podczas rządów poprzedniego szkoleniowca. Martwić może postawa wyjazdowa zespołu [Garncarze odnieśli tylko jedno zwycięstwo na „obczyźnie” – przyp. red.].

Jaka jest Twoja opinia na temat Marka Hughesa?

Jestem pod wielkim wrażeniem tego, co zdołał wykrzesać z drużyny. A przyznam, że w momencie jak oficjalnie ogłoszono Marka nowym trener, nie byłem entuzjastycznie nastawiony. Mam nadzieję, że przy odrobinie szczęścia uda nam się uplasować na podobnych pozycjach, co w poprzednich latach. Nie ugina się pod presją oczekiwań i pomimo kilku bolesnych wpadek, uważam że jest na dobrej drodze, by zakończyć sezon w górnej połowie tabeli.

Jak będzie wyglądać niedzielna taktyka Stoke? Czy gospodarze wyjdą z ofensywnym nastawieniem?

Oczywiście, że ruszymy do ataku. Zagramy ustawieniem 4-2-3-1, z Adamem bądź Irelandem ustawionymi najwyżej spośród wszystkich pomocników. W związku z tym, że Assaidi nie będzie mógł wystąpić przeciwko swojemu macierzystemu zespołowi, Arnautović powędruje na lewe skrzydło. Moim zdaniem będzie to otwarty mecz. Stoke jest dużo bardziej elastyczną ekipą, aniżeli w poprzednich latach.

Kogo powinien najbardziej obawiać się Brendan Rodgers?

Naprawdę wielu piłkarzy jest w formie: Ryan Shawcross wrócił na odpowiedni poziom, na prawej obronie szarżuje Geoff Cameron. W drugiej linii mamy temperamentnego N’Zonziego i Charliego Adama, który będzie podwójnie zmotywowany przed starciem ze swoim byłym pracodawcą. Wspomniałem wcześniej o Arnautoviciu, który ma wielki talent, ale ciężko mu ustabilizować formę. Z przodu zobaczymy Petera Croucha, który stanowi wielkie niebezpieczeństwo przy stałych fragmentach gry.

Obecny, oraz wielu byłych graczy the Reds broni teraz barw Stoke. Jak się spisują?

Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Crouch i Adam przybyli na Brittania za kadencji Pulisa i dobrze wpasowali się zarówno w system poprzedniego „pryncypała”, jak i Hughesa. Kolejnym piłkarzem jest Jermaine Pennant. Był niesamowity w swoim pierwszym sezonie i głównie dzięki jego postawie Stoke zagrało na Wembley i awansowało do europejskich pucharów. Potem było już tylko gorzej. Latem podpisał tylko roczny kontrakt i wydaje mi się, że odejdzie po jego upłynięciu. Assaidi to nasz najlepszy gracz w tym momencie, który potrafi w pojedynkę stworzyć przewagę na skrzydle. Początkowo wyglądał na nerwowego i zagubionego, ale z biegiem czasu, gdy okazano mu wsparcie zaczął pokazywać to, z czego był znany na YouTube. Hughes może zbierać obfite żniwa po tym, jak uraczył zaufaniem Marokańczyka.

Jako postronny obserwator, co sądzisz o formie Liverpoolu?

Jestem pełen podziwu. Śmiem twierdzić, że pierwszy raz od wielu lat, jesteście jednymi z realnych pretendentów do mistrzowskiej korony i macie niebywałą szansę zakończyć rozgrywki w pierwszej czwórce. Bardzo przyjemnie ogląda się podopiecznych Rodgersa w akcji, a przecież Liverpool nie słynął z atrakcyjnego futbolu, patrząc przez pryzmat ostatnich lat. Poruszanie się piłkarzy, ich spryt i pomysłowość jest wręcz hipnotyzująca. Największym hamulcowym może okazać się brak doświadczenia w składzie, stąd też zapowiada się niesamowicie interesująca faza sezonu.

Pomijając Luisa Suáreza, jakiego gracza Liverpoolu najbardziej pragnąłbyś w Stoke?

Od wielu lat z utęsknieniem oczekiwałem gracza „gerrardopodobnego” na Brittania, ale taka odpowiedź byłaby zbyt prosta. Jeśli miałbym się zagłębić nieco bardziej w temat, chciałbym bardzo mieć w swym zespole Lucasa Leivę i Martina Kelly’ego, którzy świetnie wywiązują się ze swoich obowiązków boiskowych. Nie są może pierwszoplanowymi postaciami, ale to bardzo solidni gracze, który z chęcią zobaczyłbym ubierających pasiastą koszulkę the Potters.

Jakieś rady dla kibiców gości?

Po prostu bawcie się dobrze. Uszanujcie miejscowych, zedrzyjcie gardła wspierając swój klub i nie bądźcie zbytnio przygnębieni, gdy poniesiecie porażkę! Przy stadionie jest wiele lokali, w których można napić się drinka, więc nie trzeba udawać się do centrum miasta. Chciałbym również ostrzec kibiców, że na Britannia bardzo często wieje silny, niemalże arktyczny wiatr.

Jaki obstawiasz wynik?

Jak już mówiłem, będzie to zupełnie inne spotkanie, niż wszystkie poprzednie, po których został wyrobiony obecnie zakłamany „obraz” Stoke. Liverpool również jest zupełnie innym Liverpoolem. Uważam, że po ładnym meczu, gdzie obie ekipy będą walczyć o komplet punktów, padnie remis 1:1.