Zapowiedź meczu
Liverpool wybierze się dzisiaj na Britannia Stadium, gdzie zmierzy się z ekipą Stoke City. To nie będzie proste spotkanie, chociaż kibice Czerwonych zapewne nie widzą innej możliwości, jak przełamanie się na tym trudnym terenie i pewne wygranie tego meczu.
Ekipa prowadzona przez Marka Hughesa jest w tym sezonie typową drużyną o dwóch obliczach. Z jednej strony the Potters rewelacyjnie grają na własnym stadionie. Z drugiej nie potrafią wznieść się na wyższy poziom na obcym terenie. Na dowód powyższego twierdzenia niech zaświadczy fakt, że Stoke City przegrało dotychczas – we wszystkich rozgrywkach – na Britannia tylko dwa mecze. Jednocześnie na sześć ostatnich meczów odnieśli jedynie dwa zwycięstwa. Z pewnością nastroje kibiców Garncarzy poprawiła w ostatnim czasie wygrana z Leicester City w ramach rozgrywek FA Cup. Miejsce w tabeli, chociaż na pierwszy rzut oka nie wygląda tragicznie, w rzeczywistości pokazuje, jak wyrównana jest obecnie stawka – zarówno na szczycie, jak i peryferiach. Mark Hughes zapewne zdaje sobie sprawę, że w przypadku czterech punktów dzielących jego podopiecznych od strefy spadkowej, 12. miejsce jest bezpieczne tylko iluzorycznie.
Liverpool odczuł trudy napiętego i trudnego terminarza w okresie Świąt, gdzie musiał się zmierzyć na wyjeździe z City i Chelsea. Tym samym Liverpool z pięciu ostatnich delegacji, wywiózł trzy oczka ostatnim razem z White Hart Lane. Nie zmienia to faktu, że mimo dobrej postawy rywali na swoim terenie, the Reds będą stawiani w roli faworyta. Potwierdzeniem jest nie tylko miejsce w tabeli czy siła składu, ale i styl gry. Ekipa Brendana Rodgersa, jak już wygrywa, strzela w miarę regularnie – w ostatnich dziesięciu starciach wygrywała średnio różnicą dwóch bramek.
Stoke City nie będzie mogło skorzystać z usług Assaidiego, który nie tylko zdołał przebić się do składu, ale i potrafi przesądzać o wyniku starć. Jednak to nie brak wypożyczonego piłkarza the Reds jest największym problemem Garncarzy. Mark Hughes może mieć problemy z zestawieniem defensywy, ponieważ Robert Huth, mimo że trenuje już z resztą kolegów, może nie zdążyć na ten mecz. Do tego kontuzja dwóch bramkarzy – Begovicia i Sørensena (choć ten akurat ma szansę chociaż zasiąść na ławce), może i daje szansę Butlandowi na pokazanie się w wielkiej piłce, ale stawia menadżera w niekomfortowym położeniu. Do tego kontuzja Wilkinsona i rysuje się pełny obraz obecnej sytuacji Stoke.
Liverpool również nie ma wymarzonej sytuacji kadrowej. Choć powrót Daniela Sturridge’a może nieco dodać otuchy kibicom i Rodgersowi. Kontuzjowani są natomiast José Enrique, Agger, Flanagan Allen i Sakho.
Optymizmem nie napawa natomiast statystyka mówiąca, że the Reds wygrali ostatnio ze Stoke na wyjeździe w ramach najwyższego szczebla ligowego rozgrywek (wtedy First Division) w 1984 roku.
Sędzią spotkania będzie Anthony Taylor, który dotychczas gwizdał w 11 meczach Premier League. Startujemy o godzinie 17:10.
Komentarze (1)