Steven: Ważne zwycięstwo
Kapitan the Reds określił niedzielny pojedynek ze Stoke mianem „ważnego zwycięstwa”, jednocześnie podkreślając jego wagę w kontekście walki o Top 4. Niesamowity mecz zakończył się wynikiem 5:3 dla Liverpoolu, lecz pierwsza połowa toczyła się ze zmiennym szczęściem – najpierw samobójcze trafienie Shawcrossa i gol Suáreza zapewniły drużynie Rodgersa prowadzenie 2:0, jednak potem byli Czerwoni, Crouch i Adam, odrobili straty, a Stoke wróciło do gry.
Pewnie wyegzekwowany rzut karny pozwolił Liverpoolowi ponownie wyjść na prowadzenie. Swoje trzy grosze dorzucił także wprowadzony z ławki Daniel Sturridge, który asystował przy drugiej bramce Luisa Suáreza.
Stoke nie złożyło broni, trafienie Jonathana Waltersa sprawiło, że the Reds czekała trudna końcówka spotkania, lecz niepewność drużyny gości zakończył Sturridge, któremu ostatecznie udało się pokonać bramkarza rywali. Gol powracającego z kontuzji Anglika zapewnił Liverpoolowi trzy punkty i co za tym idzie czwartą lokatę w tabeli Premier League.
Po meczu Gerrard podzielił się z nami swoimi przemyśleniami: – To było ważne zwycięstwo, ponieważ nasze statystyki przeciwko Stoke na wyjeździe są słabe, chcieliśmy odmienić ten trend.
– Myślę, że pokazaliśmy dziś nasz charakter. Kontrolowaliśmy mecz przez pierwsze 40 minut, czuliśmy się bardzo komfortowo i w końcu prowadziliśmy dwiema bramkami, lecz potem w nasze poczynania wkradły się błędy. Od tamtej pory czekała nas ciężka przeprawa.
– Dziś najważniejsza była postawa drużyny oraz trzy punkty, to właśnie takich wyników potrzebujemy, aby osiągnąć nasz cel – miejsce w Top 4.
Gerrard zanotował swój pierwszy ligowy występ od czasu doznania kontuzji ścięgna udowego. Brendan Rodgers kazał mu partnerować Lucasowi Leivie w głębi pola. Według kapitana od tej pory będziemy mogli częściej obserwować go na tej pozycji.
– Pracowaliśmy nad tym w ciągu tygodnia, menedżer powiedział mi, że w przyszłości będę częściej występować w tej roli – powiedział.
– Przystosowanie się do niej zajęło mi trochę czasu, ale grałem w podobny sposób w reprezentacji Anglii, a także za młodu w Liverpoolu, myślę, że po kilku meczach poczuję się tam w pełni komfortowo.
Zwycięstwo nad Stoke było jednocześnie 650. meczem Stevena Gerrarda w barwach Liverpoolu. 33-latek twierdzi, że bardziej niż na osobistych rekordach zależy mu na celach, jakie ma przed sobą zespół.
– Kontuzja uda bardzo mnie rozczarowała, ale powrót do chłopaków był wspaniały. Teraz naszym celem jest Top 4, a nie indywidualne zaszczyty, bramki, czy występy. Po prostu chcemy tam wrócić.
– Wczorajsze wyniki naszych rywali wzmogły na nas presję, ale doskonale sobie z tym poradziliśmy – zakończył Steven.
Komentarze (4)
Drugi gol to jednak głównie klops Hendo który 5m od pola karnego wykłada piłkę do Adama... Przy pierwszym Toure olał krycie, trzeci to jakaś kpina środka obrony i Simona, ale ten nam i tak znowu uratował dupę 2-3 razy więc nie można narzekać :D
Mecz genialny do obejrzenia dla każdego kibica piłki :)
Aklerua- owszem miał 3 babole, ale oprócz tego potrafi wybronić bardzo trudne strzały, więc nie jest aż tak źle.