Pascoe: Daniel zawdzięcza to sobie
Asystent managera, Colin Pascoe, twierdzi, że Daniel Sturridge zawdzięcza przede wszystkim sobie szybki powrót do drużyny podczas wygranego 5-3 meczu ze Stoke City, w którym odegrał bardzo ważną rolę.
W drugiej połowie meczu na Britannia Stadium, napastnik the Reds wrócił po siedmiu tygodniach absencji spowodowanych urazem kostki, wnosząc wiele do gry swojego zespołu i zapewniając trzy punkty.
Najpierw popisał się genialnym dryblingiem i odegraniem do Luisa Suareza, który wyprowadził Liverpool na pewne prowadzenie 4-2, by następnie zachować zimną krew i dobić drużynę rywali wspaniałą bramką.
- Jego występ był możliwy przede wszystkim dzięki jego sile woli oraz ciężkiej pracy podczas rehabilitacji - chwali napastnika Colin Pascoe.
- To świetny gracz, dba o siebie i stara się na treningach. Już na kilka dni przed występem wyglądał pewnie podczas treningów i dawał z siebie wszystko - powiedział Walijczyk dla Liverpoolfc.com.
- To przede wszystkim jego zasługa. Nikt nie spodziewał się, że będzie w stanie tak szybko wrócić - poza nim samym.
- To wspaniała nagroda dla Daniela za wytrwałość i zaangażowanie podczas rehabilitacji, dzięki któremu był gotów na mecz ze Stoke. Gratulacje również należą się zespołowi medycznemu, który przez cały ten okres z nim pracował.
- Dla Daniela to była wyjątkowa chwila, podobnie jak dla nas.
- Wszyscy nasi główni rywale wygrali w tamten weekend, więc nie było innej opcji, jak również zdobyć komplet punktów. Szczerze mówiąc, ciężko wskazać kogokolwiek, kto był w stanie strzelić 5 bramek na terenie Stoke.
- Na przerwę schodziliśmy rozczarowani przy stanie 2-2. w końcu już na początku prowadziliśmy 2-0, jednak dwa błędy wystarczyły, by całą tę pracę zaprzepaścić. Mimo to nie poddaliśmy się, zareagowaliśmy niemal natychmiastowo i zagraliśmy fantastyczną drugą połowę.
Jednak podczas starcia ze Stoke była też druga strona medalu - stracone trzy bramki. Pascoe przyznaje, że defensywa wymaga poprawy.
- Jesteśmy rozczarowani ilością bramek, jakie pozwalamy sobie strzelić - mówi.
- Wszyscy w tym siedzimy, jednak styl, jaki drużyna prezentuje, jest miły dla oka. Defensywa zaczyna się już od najwyższej linii. Ćwiczymy bardzo ciężko na treningach, by wyeliminować te błędy.
The Reds nie mają na szczęście problemów z ofensywą - jedynie Manchester City zdołał strzelić więcej niż 51 bramek zdobytych przez Sturridge'a, Suareza i spółkę.
Poproszony o to, by postawił się na miejscu obrońców drużyn przeciwnych, Pascoe zażartował: - Chyba wolałbym nie, zbyt cenię sobie dobry sen.
Komentarze (0)