Mølby: Nie można ryzykować
Jan Mølby nalega, by Brendan Rodgers nie rotował mocno składem i wystawił między innymi Luisa Suáreza w pierwszej jedenastce podczas jutrzejszego spotkania z Bournemouth w ramach rozgrywek Pucharu Anglii.
Zdaję sobie sprawę, że we wtorek czeka nas ogromnie ważne starcie z Evertonem, ale rozpęd meczowy jest w futbolu bardzo ważny. Odpadnięcie z Pucharu byłoby bolesnym zdarzeniem i pewnie negatywnie odbiłoby się na nastrojach w zespole. Nie chcesz przystępować do spotkania derbowego notując tuż przed nim porażkę.
Bournemouth będzie trudniejszym rywalem niż Oldham w poprzedniej rundzie. Pod rządami Eddiego Howe'a grają w Championship dobry, atrakcyjny futbol. Oczywiście derbowe spotkanie trzy dni później powoduje u menedżera pewien dylemat. Posiada wąską kadrę ze wzlędu na urazy, a niektórzy mogą nie podołać zadaniu.
Mamy następne tygodnie całkiem zapracowane. Dwa ważne ligowe spotkania z Evertonem i Arsenalem, rozdzielone wyjazdem do West Bromich. To kluczowy okres sezonu, a fakt, że ostatni mecz z Aston Villą tylko zremisowaliśmy jeszcze bardziej daje do myślenia. Tabela jest ciasna, zgubienie dwóch punktów nakłada dodatkową presję w kolejnych spotkaniach.
Chcę, żeby Luis Suárez zagrał z Bournemouth. Rozgrywanie każdego możliwego meczu, również określa wielkość zawodnika. Uważam, że jesteśmy w stanie daleko awansować w Pucharze i zagościć w pierwszej czwórce. Puchar Anglii zasługuje na uznanie i szacunek, bądź co bądź jest to trofeum do wygrania, a my nie musimy zaprzątać sobie głowy europejskimi rozgrywkami.
Musimy jutro zagrać tak by wywalczyć awans, nawet jeśli miałoby to oznaczać powtórkę na Anfield. Mecz z Oldham powinien być sygnałem ostrzegawczym, że jeżeli dokonujesz zbyt dużo zmian w składzie to maszyna jaką jest drużyna nie zazębia się i nie trybi. Musimy wyciągnać z tego wnioski. Dopiero kiedy Lucas, Suárez i Coutinho pojawili się na boisku przejeliśmy kontrolę.
Allen ma kluczową rolę do odegrania
Kontuzja Lucasa Leivy jest wielkim ciosem dla nas i powoduje, że Joe Allen w nadchodzących miesiącach będzie miał więcej odpowiedzialności do dźwigania na swoich barkach. Allen miał pecha, że dostał kontuzji przeciwko Chelsea. Miał dobry okres i było widać, że jest pewny siebie. Mam nadzieję, że teraz, gdy znowu jest zdrowy będzie prezentował się na podobnym poziomie.
Nie rozmawiamy o nowicjuszu, ale o piłkarzu, który kosztował 15 milionów. Allen powinien zrobić krok do przodu i wykonać dobrze swoją robotę podczas absencji Lucasa. Potyczka z Aston Villą ukazała, że musisz mieć w pomocy odpowiedni balans jeśli chcesz kontrolować przebieg spotkania. Wyszliśmy w złym ustawieniu i przeciwnik bez skrupułów to wykorzystał.
W każdym spotkaniu zaczynasz od zera, ale wyglądało na to, że chcieliśmy rozpocząć od momentu, w którym graliśmy ze Stoke. Nie można tak robić. Nie jesteśmy jeszcze na tym poziomie, że możemy ignorować to w jaki sposób gra rywal. Mieliśmy zbyt wiele wolnych elektronów i nie było nikogo do narzucenia naszego stylu. Dobry początek jest bardzo ważny, gdyż nie jest łatwo odrabiać straty. Pomimo tego, że udało nam się doprowadzić do remisu 2:2 to nie uważam, że byliśmy lepszym zespołem.
Jones i Mignolet
Brad Jones zagra w jutrzejszym meczu, ale nie ma żadnych szans na zastąpienie Simona Mignoleta w bramce na spotkania Premier League. Jones jest niezły jako rezerwowy, ale nie jest wystarczająco dobry na pierwszego bramkarza. Bez względu na to co się stanie, Mignolet powinien zagrać z Evertonem. Mam nadzieję, że słabszą formę ma już za sobą.
To był trudny okres. Jego błędy wynikały z niezdecydowania i było widać, że zdaje sobie z tego sprawę. Dotarło do niego, że tego typu błędy w takim klubie jak Liverpool są zdecydowanie bardziej analizowane niż w Sunderlandzie. Jeżeli nie wyszedłby do tego dośrodkowania w starciu z Aston Villą to Glen Johnson mógł wybić tę piłkę.
Może przez parę następnych spotkań powinien bardziej trzymać się swojej linii i pozwolić obrońcom na czyszczenie pola karnego, a on sam skupiłby się na bronieniu wszystkiego co zmierza pomiędzy dwa słupki.
Komentarze (0)