Rodgers żałuje fiaska
Brendan Rodgers stwierdził, że transfer Mohameda Salaha do Chelsea był „trudny do przełknięcia”. Jak dodał, poczuje rozczarowanie, jeśli Liverpool do końca stycznia nie zdoła wzmocnić składu walczącego o Ligę Mistrzów – czytamy na łamach „The Guardian”.
Klub z Anfield nie sprowadził żadnego nowego piłkarza w styczniowym oknie transferowym i przegrał rywalizację o swój główny cel po tym, jak Chelsea podbiła cenę za skrzydłowego FC Basel. Reprezentant Egiptu dołączył do drużyny José Mourinho za początkową ceną 12 mln funtów. Tymczasem Liverpol, który prowadził długie rozmowy na temat 21-letniego zawodnika, nie zgodził się zapłacić więcej, niż pierwotnie zakładał. W tym sezonie do Chelsea dołączył także Willian, mimo że Liverpool jako pierwszy zgłosił się po Brazylijczyka.
Rodgers utrzymał Liverpool w rywalizacji o Ligę Mistrzów przez cały sezon, ale podkreślił, że potrzebuje wzmocnień przed zakończeniem zimowego okna transferowego. Menedżer the Reds wyraził również zaniepokojenie z powodu plagi kontuzji, która dotknęła zespół, co z kolei może mieć wpływ na losy Liverpoolu w dalszej części sezonu. W dzisiejszych derbach Merseyside nie zagrają Lucas Leiva, Glen Johnson, Daniel Agger, Mamadou Sakho i José Enrique. Występ Joe Allena stoi pod znakiem zapytania.
Menedżer Liverpoolu wchodzi w skład tak zwanego komitetu transferowego, który utworzyli włodarze klubu. Na temat Salaha Rodgers powiedział: – Klub zrobił wszystko, co jego zdaniem można było zrobić, by osiągnąć porozumienie, ale stało się inaczej.
Zapytany o to, w jaki sposób Liverpool oszacował wartość rynkową piłkarza, Rodgers odpowiedział: – Odpowiedź na to pytanie należy nie do mnie, ale do ludzi, którzy zajmują się finansami. Chodziło o konstrukcję całej transakcji. Nie dotyczyło to tylko zawodnika i jego agenta, ale także klubu FC Basel. W tym przypadku uznano, że nie uda się osiągnąć porozumienia, w przeciwieństwie do Chelsea. W ten sposób chłopak trafił gdzie indziej.
– Nie mam na to żadnego wpływu. Możemy ustalić pewne cele, które chcemy osiągnąć. Możemy mieć nadzieję, że uda się sprowadzić wyznaczonych zawodników. Następnie klub zrobi wszystko, by spełnić postawione wymagania. Jeśli piłkarz ostatecznie ląduje w innej drużynie, to trudno przełknąć ten fakt. Nie można się tym zamartwiać, trzeba patrzeć w przyszłość.
Wyjaśnienie Rodgersa częściowo przeczy temu, co dyrektor zarządzający Ian Ayre miał do powiedzenia na temat przegranej rywalizacji z Chelsea o Salaha. Na wcześniejszej konferencji prasowej, podczas której ogłoszono dwuletnią umowę z przewoźnikiem Garuda Indonesia, Ayre powiedział: – Nic nie powstrzymywało nas przed zawarciem umowy. Piłkarz zdecydował, że nie chciał przejść do Liverpoolu.
– Wiemy, ile kto jest wart i jakie ma zdolności oraz jak daleko możemy się posunąć. Ja, Brendan i pozostali rozmawialiśmy otwarcie o tych kwestiach w trakcie tego procesu. Nie będziemy przepłacać. W każdym oknie transferowym coś zyskujesz i coś tracisz.
Rodgers stwierdził, że Liverpool „w żadnym stopniu nie jest blisko” ściągnięcia posiłków przed zakończeniem zimowego okna w piątek. Jak twierdzi, wstrzyma się z oceną działań klubu do czasu, aż okres transferowy dobiegnie końca. – Zobaczymy, co będzie dalej – dodał Rodgers. – Oczywiście, że chciałem wzmocnić drużynę. Jeśli się nam nie uda, to będę pracował z tymi ludźmi, których mam dyspozycji. Jestem optymistą i wydobędę z nich to, co najlepsze.
– Tę opinię podzielali również właściciele (że Liverpool potrzebuje wzmocnień – przyp. red.). Ludzie w klubie zdają sobie sprawę z naszej pozycji. Od początku pokazujemy, że naprawdę możemy rywalizować z czołówką. Chcieliśmy sprowadzić zawodników, którzy mogliby nam pomóc. Pragnęliśmy postawić na jakość. Miejmy nadzieję, że uda się osiągnąć ten cel przed zakończeniem okna.
• Przewoźnik Garuda Indonesia będzie sponsorem strojów treningowych Liverpoolu, a także pozostanie oficjalnym partnerem lotniczym klubu. Wartość transakcji opiewa na kwotę 16 mln funtów rocznie.
Andy Hunter
Komentarze (22)
Jeśłi Ayre nie potrafi w dwa i pół miesiąca dogadać sie z Basel to pytam sie co On jeszcze robi na tym stanowisku? Niech się zajmuje umowami sponsorskimi, a nie transferami, Rick Parry chyba sobie lepiej od Niego radził.
Tu się jeb.. uderz.
Teraz kolejne zadanie przed właścicielami. Czy mają zamiar coś z tym zrobić czy chować głowę w piasek i udawać że nic się nie stało.
Jesteśmy mistrzami w zawieraniu umów sponsorskich, ale chyba tylko dlatego że negocjować można miesiącami.
W takim razie co zyskaliśmy w tym oknie? Zarząd niech się lepiej obudzi, zanim znowu skończymy na 7-8 miejscu...
Brendan ewidetnie sie już wkurwia, bo to nie pierwszy raz.
To świadczy o tym , że Rodgers może tylko wskazać potencjalny cel transferowy i na tym jego rola się kończy, resztą zajmuje się sztab, który decyduje za ile można go kupić i dlatego tracimy kolejnego gracza, który mógłby wzmocnić nasz skład.
Jesli w ten sposób bedą podchodzili do sprawy, to niech zapomną o grze w LM.
YNWA!
Jak można w ogóle myśleć o awansie do LM, kiedy w sytuacji, gdy najbardziej potrzeba wzmocnień, my takowych nie dokonujemy. Nie dziwie się Brendanowi, że powoli przez media pokazuje swoją frustrację, bo oczekuje się od niego awansu do LM, ale nie popiera się tych ambicji środkami finansowymi oraz profesjonalną organizacją rekrutacji piłkarzy.
Czuje że już nikogo nie sprowadzimy w tym okresie.