Rodgers: To wywalczony punkt
Brendan Rodgers wypowiedział się na temat zremisowanego 1-1 meczu z West Bromwich Albion w niedzielne popołudnie, wyjaśniając, jak duże znaczenie będzie miał zdobyty przez the Reds punkt na koniec sezonu.
Wynik spotkania otworzył Daniel Sturridge, wykorzystując błyskotliwe zagranie Luisa Suareza, zdobywając tym samym swoją 50. bramkę w Premier League.
Gdy wydawało się, że szczęście i trzy punkty są na wyciągnięcie ręki, były napastnik Evertonu, Victor Anichebe, wykorzystał fatalny błąd Kolo Toure, nie dając szans golkiperowi Liverpoolu.
Rodgers zaprzeczył, jakoby był zawiedziony wynikiem, przypominając wyniki w meczach z the Baggies z poprzedniej kampanii.
- Kontrolowaliśmy grę - może i nie mieliśmy zbyt wielu okazji, jednak dominowaliśmy i regularnie stwarzaliśmy zagrożenie na połowie przeciwnika.
- Popełniliśmy jeden błąd i zostaliśmy za to ukarani, tak czasem bywa. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości spojrzymy na to jako zdobyty punkt, nie stracone dwa.
- To dowód, że idziemy do przodu - w zeszłym roku przegraliśmy z West Bromem dwukrotnie. W tym sezonie zdobyliśmy cztery punkty na sześć możliwych.
- Niedosyt po zdobyciu jednego punktu w wyjazdowym meczu w Premier League pokazuje, jak się drużyna rozwija.
- Wciąż pozostaje 14 meczów do rozegrania, a my nadal zajmujemy bardzo dobrą lokatę i skupiamy się na naszych założeniach. Jestem zadowolony z piłkarzy, jakimi dysponuję i na pewno będizemy walczyć do samego końca, by być tam, gdzie chcemy.
Błąd Kolo Toure, który źle podał piłkę, został bezwzględnie wykorzystany przez Anichebe, co pozwoliło West Bromowi spokojniej rozgrywać drugą połowę meczu.
Manager powiedział, że Iworyjczyk bardzo żałuje swojego błędu, jednak zaznaczył, że styl gry, jaki Rodgers wpaja drużynie, niesie za sobą niebezpieczeństwo właśnie podobnych błędów.
- Czasami taka jest cena, gdy próbujesz grać piłką.
- Przede wszystkim Kolo nie powinen był otrzymać tej piłki, nie w takiej sytuacji. Jednak na błędach człowiek się uczy.
- Powiedziałem drużynie, że nasza pozycja w tabeli nie jest dziełem przypadku, gdyż od 18 miesięcy pokazujemy odwagę i chęci gry w piłkę.
- Podstawą tej filozofii jest budowa drużyny od linii defensywy, jednak w tym sezonie właśnie w tej formacji borykamy się z największą plagą kontuzji. Kolo to bardzo doświadczony piłkarz i jest świadom swego błędu.
- Jest lekko zdołowany, w końcu to badzo sumienny piłkarz. Jednak nie ma sensu winić go za ten błąd - to się zdarza. Anichebe po prostu bezbłędnie to wykorzystał.
- Niestety, kosztowało nas to dwa punkty - ale mam nadzieję, że na koniec będziemy dobrze wspominać ten punkt.
Liverpool pomimo remisu zachował czwartą lokatę w Premier League, wyprzedzając cały czas zespoły takie jak Everton, Tottenham Hotspur oraz Manchester United.
- Nie ma sensu sprzeczać się o ten błąd - zdarzyło się, trudno. W mojej opinii zagraliśmy dobre spotkanie.
- Do straconej bramki wyglądaliśmy naprawdę dobrze - w pełni kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Nasza defensywa, razem z bramkarzem, wyglądała bardzo pewnie.
- Drużyna jako całość zagrała dobrze; owszem, pepełniliśmy błąd, za co zostaliśmy ukarani, jednak trzeba się podnieść i o tym zapomnieć, skupiając się na następnych meczach.
- Byłem dumny z piłkarzy - po takim błędzie bardzo często drużyna poddaje się, co skutkuje nawet porażką w Premier League.
- My jednak podnieśliśmy się szybko i dalej atakowaliśmy. Zmieniliśmy trochę taktykę i sposób gry, dzięki czemu cały czas pozostawaliśmy w grze o trzy punkty.
- Nie można się spodziewać, że co tydzień będziemy strzelać po cztery-pięć bramek - nasza ofensywa jest w tym roku bardzo mocna. Dzisiejszy teren był po prostu ciężki.
- Jednak zdobyliśmy 4 z 6 punktów w starciach z West Bromem - w zeszłym roku nie zdobyliśmy nic. To rozczarowujące, jasne, ale traktujemy to jednak w formie punktu wywalczonego.
- W tym tygodniu zdobyliśmy 4 punkty w 2 meczach, co nas tylko przybliża do celu. Nie niepokoiłbym się za bardzo.
Komentarze (21)
Niech Rodgers nie bawi się w Moyesa i nie mówi, że remis ze średniakiem to dobry wynik. W takich spotkaniach liczą się tylko zwycięstwa. Jasne, ja rozumiem, że nie można wygrać wszystkich meczy nawet z teoretycznie słabszymi rywalami, ale jednak gadanie, że to wywalczony 1 pkt jest nie na miejscu. Gdybyśmy zremisowali z City to byłby wywalczony 1 pkt, a nie remis z WBA.
Muszka ma racje, to stracone 2 pkt, a nie zyskany 1.
W maju: "Mam jednak nadzieję, że w przyszłości spojrzymy na to jako wywalczoną LE, nie straconą LM"
Rozczarowujące jest to że znów indywidualne błędy marnują nam szansę na 3 pkt.
niech mu ktoś łopatą do głowy wbije, że my jesteśmy Liverpool Football Club, a nie Swansea !
ten się cieszy z jednego punktu, witki opadają :/ chwali zawodników, choć oprócz Mignoleta to nikt nie zaprezentował się bardzo dobrze ... było parę dobrych, poprawnych i słabych występów, żadnego wybitnego
z tym managerem nie osiągniemy nic
nie mówię, żeby krytykować publicznie indywidualnych zawodników, z Kolo zachował sie bardzo w porządku, choć nie wiem czemu przerzucił trochę winy na Mignoleta :/ ale powiedzieć, że drużyna zagrała słabo powinien, a nie mydlić oczy, bo tylko ślepy albo moja babcia się zgodzi, że zagrali dobrze ...
Mignolet też zawalił.
Gdy obrońcy czują na plecach oddech rywala(w tym wypadku chyba było ich trzech) to bramkarz nie ma prawa zagrywać do swojego stopera. Tak już jest i tyle. Skutki tego zagrania znamy.
pora wyjść z kosmosu.
Realistycznie podchodzę do sprawy i uważam, że jesteśmy na 4 miejscu nie dlatego, że świetnie gramy, tylko bardzo słabo gra Tottenham i United. Należy się cieszyć, że w tej kolejce obie te drużyny nie wygrały, ale nie możemy liczyć, że tak będzie do końca sezonu. Niby niewiele wskazuje na taką passę United, bo tam jest ogólny dramat, ale Totki ostatnio miały passę udanych wyjazdów i z Hull też powinni byli wygrać.
Denerwuje, że mamy szansę odjechać i nasi piłkarze zamiast wyjść i zapier.... to grają na pół gwizdka. My chcemy do LM, a zawodnicy nie wytrzumują 90 minut co tydzień ? Z czym do ludzi ...
W ogóle nie zaprezentowali poziomu godnego derbów, ale z tego się trzeba tylko cieszyć. Co innego mecz z Tottkami, gdzie zagraliśmy najlepszy mecz sezonu i zmiażdżyliśmy Spursów, którzy wcale nie grali źle
Niby mamy terminarz najłatwiejszy z czołówki, bo z nimi oprócz wyjazdów na Old Trafford i do Southamptonu gramy z nimi u siebie, ale z Rodgersem się zaraz okaże, że stadion Cardiff, Fulham czy West Hamu to trudny obiekt i należy się cieszyć z 1 punktu ...
Tak na prawdę na te 7 wyjazdów, powinniśmy wygrać co najmniej 4, a w pozostałych 3 wywieźć z jeden albo dwa remisy, patrząc na przeciwników jakich mamy.
Liga jest nieobliczalna, żadnego zespołu nie można lekceważyć, ale też przez to ciężko powiedzieć czy awans do top4 rozstrzygnie się w naszych meczach z czołówką, czy wygrywaniem z tymi słabszymi.
Anfield musi pozostać twierdzą i limit gorszych meczy ze słabszymi na własnym stadionie (Southampton i Aston Villa) miejmy nadzieję się wyczerpał. 3 punkty ze Swansea, Sunderlandem to konieczność. Nie możemy także u siebie przegrać z Tottenhamem i Newcastle.
Ale koniec gdybania, bo możemy być na 3/4 miejscu, ale możemy i na 6. Dużo zależy tutaj od Brendana i mam nadzieję, że się sprawdzi. Nie chcę być wymagający, więc liczę nie tylko na nas, ale i na to, że nagle United, Everton, Tottenham nie będą wygrywać seriami. Jestem także pewny, że z dwójki (Arsenal, Chelsea) będzie miał dołek. Więc może będzie szansa walki o 3 miejsce
Jakbyś nie zauważył, to od jakiegoś czasu milczę na temat BR i obserwuję tylko jego poczynania.