Foster: Arcyważny punkt
Ben Foster jest zdania, że bardzo ważne było, żeby drużyna West Bromu zanotowała pozytywny rezultat z Liverpoolem, po tym jak cztery zespoły z dolnej tabeli Premier League odniosły zwycięstwa. Mecz zakończył się wynikiem 1:1.
Stoke, Cardiff, West Ham i Sunderland zebrały po trzy punkty w tej kolejce. The Baggies są teraz w grupie dziewięciu zespołów, które dzieli sześć punktów.
Foster wierzy, że remis z czwartym Liverpoolem stawia zespół w dobrej sytuacji przed wyjazdem na mecz z Crystal Palace.
– Sobotnie mecze nie potoczyły się tak, jakbyśmy chcieli – powiedział.
– Ważne było, żeby zdobyć cokolwiek w tym spotkaniu. W pierwszej połowie nie poszło najlepiej, więc ważna była zmiana nastawienia na drugą część. Udało nam się.
– Każde oczko z meczu z drużynami z czołówki weźmiemy z pocałowaniem ręki.
– Dobrze napieraliśmy po wyrównaniu i chcieliśmy wygrać.
– Zaliczyliśmy dobry występ w drugiej połowie.
– Nie możemy patrzeć na innych, kiedy walczymy o przetrwanie. Dlatego właśnie się staraliśmy.
– Musimy skupić się na sobie i swoich wynikach.
– Mamy nadzieję, że w sobotę zagramy tak jak w drugiej połowie z Liverpoolem.
Foster nie szczędził też pochwał Victorowi Anichebe, który wykorzystał błąd Kolo Touré i doprowadził do wyrównania.
– Victor spisał się świetnie. Mimo wszystko to była trudna sytuacja do wykończenia – dodał Anglik.
– To, jakim cudem Touré nie widział tak wielkiego chłopa na linii pola karnego, jest ponad moje siły.
– Mógł równie dobrze pobiec na bramkę i w pośpiechu spudłować, ale dobrze wykończył akcję.
Foster nie mówił o swoich paradach, ale wspomniał o znakomitej obronie Simona Mignoleta, kiedy strzelał Gareth McAuley.
– Coś tam wybroniłem, ale ich bramkarz też się spisał świetnie.
– Obrona strzału Garetha była niesamowitą paradą.
– Słońce świeciło mu w oczy, była to trudna sytuacja, ale Simon ma bardzo silną rękę i potrzebował jej w tej sytuacji.
Komentarze (5)
Ja tam w cale nie jestem ;)
Nie zdziwiłbym się wcale jakby ich ostro opierdzielił po takim meczu ;).
No i niech skończy z "pirlowaniem" Gerrarda, bo to nie wypali.