Sturridge: W końcu cieszę się grą
Daniel Sturridge zdradził, że jednym z czynników wpływających na jego niesamowitą formę jest odpowiednia pozycja w ataku, jaką znalazł dla niego Brendan Rodgers i która pozwala mu na wykorzystanie pełni swych umiejętności.
W niedzielę Sturridge wystąpił po raz 19. w tym sezonie i powiększył swój dorobek strzelecki do 17 trafień. Ogółem Anglik rozegrał w barwach the Reds 35 spotkań i strzelił aż 28 goli. W wywiadzie dla Anfield Wrap zdradził sekret swojego sukcesu.
– Grając w Chelsea, nigdy nie byłem pewien, czy zagram na pozycji napastnika, ponieważ nikt tam we mnie nie wierzył. Często kazano mi grać na różnych pozycjach i w ten sposób pomagać drużynie, jednak mi – jako napastnikowi – trudno było się nagle przestawić i występować na skrzydle. Chodzi o to, że zawsze jestem nastawiony, by grać w swoim stylu, a ja w swojej grze kieruję się instynktem.
– Wydaje mi się, że teraz gram jak za najmłodszych lat, jednak tak naprawdę nigdy wcześniej nie miałem szansy, by to pokazać. Grając na skrzydle za bardzo się wszystkim zadręczałem, ponieważ nie byłem przyzwyczajony do tej pozycji. Kluczowy jest ten ułamek sekundy, kiedy trzeba zdecydować się na konkretne zagranie. Teraz po prostu korzystam ze swojego instynktu.
– Gram w naturalny dla siebie sposób i bez zastanowienia. Przykładem jest choćby gol z Aston Villą. Wszystko wydarzyło się tak szybko, że potem aż musiałem obejrzeć powtórkę, by przekonać się, co ja tak naprawdę zrobiłem.
Komentarze (2)