Dalglish wierzy w awans do LM
To Liverpool rozdaje karty w drugiej części sezonu, jeśli chodzi o rywalizacje o miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów. Takiego zdania jest legenda the Reds, Kenny Dalglish. Król wskazuje na dogodny terminarz Czerwonych i zabójczy duet napastników jako czynniki mające zdecydować o sukcesie.
Legendarny Szkot nie skreśla jeszcze Manchesteru United, który traci do jego byłej drużyny siedem punktów, ale jest pewien, że the Reds skończą rozgrywki ponad rywalami.
– Liverpool zajmuje czwarte miejsce i ktoś by im to musiał zwyczajnie odebrać, żeby ta sytuacja nie utrzymała się do końca – powiedział Dalglish.
– Mają dwa punkty przewagi nad piątym Evertonem i o wiele lepszy bilans bramkowy.
Tę przewagę, zdaniem Dalglisha, Czerwoni zawdzięczają świetnemu duetowi napastników. Suárez i Sturridge rozdzielili między siebie 37 trafień w lidze w tym sezonie.
– Mają świetne umiejętności indywidualne, a osobiste rekordy są w stanie poświęcić dla dobra drużyny. Czego chcieć więcej? – pyta Szkot.
– Muszą po prostu grać już do końca kampanii.
Dalglish mówi, że Manchester United nadal liczy się w walce o czwarte miejsce, ale przyznaje, że podopieczni Moyesa są w słabej formie. Dodając do tego rywalizację z Evertonem i Tottenhamem, zadanie Czerwonych Diabłów staje się jeszcze trudniejsze.
– United gościło w czołowej czwórce bardzo długo. Jeszcze z walki o Ligę Mistrzów nie wypadli, ale będzie im bardzo ciężko osiągnąć sukces.
– Wszystkie zespoły z czołówki, poza Manchesterem, przyjadą w drugiej turze na Anfield. Everton już się przekonał, jak potrafi tu grać Liverpool.
Komentarze (5)
Patrząc na Moyesa widzę właśnie takiego pachołka, który nie wie gdzie jest i co robi.