Škrtel o swoim pobycie w Liverpoolu
Martin Škrtel z dumą myśli o dotychczasowym pobycie w Liverpoolu i przyznał, że z chęcią grałby przed the Kop jeszcze długo. W ekskluzywnym wywiadzie dla klubowego magazynu "LFCWORLD", numer 37 wyjaśnił, że chciałby zdobyć jeszcze kilka trofeów z the Reds. Odkąd przeniósł się do Anglii z Zenitu Sankt Petersburg w styczniu 2008, na szyi powiesił sobie jeden krążek.
Zapytany, czy kiedykolwiek myślał, że przyjdzie mu grać tak długo w czerwonej koszulce, odpowiedział:
– Szczerze? Nigdy.
– Przybyłem tutaj jako młody chłopak i nikt mnie nie znał. Pochodzę ze Słowacji, małego kraju, a tu nagle trafiam do takiego klubu, jak Liverpool.
– Nigdy nie przypuszczałem, że będę tutaj sześć lat. Jestem z tego bardzo dumny. Zobaczymy jak długo tu jeszcze pozostanę, ale mam nadzieję, że bardzo.
– Nie było łatwo na początku. Nie znałem języka i musiałem nauczyć się wielu rzeczy na boisku i poza nim. Gdy zacząłem grać regularnie, to wszystko szło już z górki i cieszyłem się każdą chwilą.
– Zawsze gdy gram, to towarzyszy mi specjalne uczucie. Jestem dumny z gry dla Liverpoolu i podoba mi się każdy mecz.
– Najlepszym momentem było zwycięstwo w Carling Cup. Puchary to sens tego sportu, a to jedyne trofeum jakie wygrałem przez swoje sześć lat tutaj, więc mam nadzieję, że ta lista przedłuży się w przyszłości.
Škrtel po raz pierwszy zagrał w tym sezonie w meczu z Manchesterem United na Anfield. Daniel Sturridge zdobył wtedy gola, a the Reds pokonali rywali 1:0.
Wcześniej Słowak nie miał kontaktu z murawą i sporadycznie grał u Brendana Rodgersa w drugiej połowie poprzedniej kampanii.
Od czasu bardzo dobrego meczu z Czerwonymi Diabłami, Škrtel stał się prawie że pewniakiem do składu i jego występy z reguły są przyzwoite.
– Zawsze daję z siebie wszystko na treningach i w meczach, w których gram. Kwestią menadżera jest wybór piłkarzy do meczu – powiedział stoper.
– Nieważne czy gram u boku Daniela Aggera, Mamadou Sakho, czy Kolo Touré, zawsze staram się dać z siebie wszystko. Nie liczy się to, kto jest obok mnie. Liczy się to, żeby drużyna realizowała swój cel.
– Teraz jestem w zespole i zrobię wszystko, żeby w nim pozostać.
Komentarze (2)