BR: Skupimy się na zwycięstwie
W ekskluzywnym wywiadzie dla oficjalnej stronie internetowej klubu Brendan Rodgers opowiada, dlaczego sądzi, że jego drużyna może podejść do pojedynku z Kanonierami z optymizmem, wyjawia swoje poglądy na temat wagi środka pola dla przebiegu jutrzejszego spotkania oraz mówi o swoim przekonianiu, że wynik ligowego meczu nie będzie ciążył na następnym spotkaniu obu drużyn w ramach Pucharu Anglii.
Brendan, w wypowiedziach zawodników po spotkaniu z West Bromem dominował jeden motyw - skupienie się przed meczem z Arsenalem. Czy zaobserwowałeś je na ostatnich treningach?
Tak, myślę, że to bardzo istotne, by nie zbyt długo nie rozpamiętywać przeszłości. Oczywiście jesteśmy rozczarowani brakiem trzech punktów, jednak wciąż możemy wyciągnąć pozytywy z tego spotkania. Przenieśliśmy je na treningi w tym tygodniu, zawodnicy pracowali wspaniale, a ich motywacja stoi na wysokim poziomie. Musimy się skoncentować tak, jak robiliśmy to w wielu innych meczach u siebie i mierzyć w zwycięstwo.
Wspominałeś o dobrym morale. Czy od objęcia przez ciebie sterów klubu czujesz jakąś różnicę pomiędzy podejściem zawodników do tak ważnych spotkań, jak to jutrzejsze?
Myślę, że jesteśmy teraz o wiele bardziej pewni siebie. Oczywiście wyczuwam w graczach niepokój związany z presją wyniku, kiedy gramy na Anfield. Od dłuższego czasu staramy się wpoić zawodnikom odpowiednie skupienie na ich występach. Zbytnie martwienie się końcowym rezultatem może paraliżować, a przecież to jakość występu jest najważniejsza - to właśnie ona daje lub odbiera zwycięstwo. Staramy się zatem kontrolować nie tylko to, czy wygrywamy, ale też to jak wygrywamy. Daje nam to większą pewność siebie. Postaramy się skorzystać z niej podczas weekendu.
Kolejny wielki mecz na Anfield. Czy kluczem do zwycięstwa będzie nawiązanie do występu z Evertonem pod względem intensywności spotkania?
Każdy wielki mecz jest inny, ale jedna rzecz się nie zmienia - wspaniała atmosfera na trybunach. Walczymy o trzy punkty, jeżeli się nam uda przybliżymy się do Arsenalu na odległość pięciu oczek. To nasz jedyny cel: zwycięstwo. Szanujemy Kanonierów, to godni przeciwnicy. Znajdują się na szczycie tabeli, a my ich ścigamy. Musimy po prostu skupić się na naszym występie, zagrać z równą intensywnością i jakością, jaką pokazaliśmy w spotkaniu z Evertonem. Idealnie poradziliśmy sobie z presją derbów Merseyside, a rezultat mówił sam za siebie.
Nawiązałeś do dobrej formy Liverpoolu u siebie. Jak wielką rolę w jutrzejszym spotkaniu odegra 'czynnik Anfield'?
On naprawdę robi różnicę, to niemal dodatkowy zawodnik na boisku. Pasja naszych kibiców bardzo nam pomaga, mogliśmy to już wielokrotnie zaobserwować, zwłaszcza w meczach z Manchesterem United czy Evertonem. Mamy nadzieję, że cieszą się z naszych występów, zwłaszcza na Anfield. Jestem pewien, że dadzą z siebie wszytko w sobotę, a doping naszych fanów będzie oszałamiający. Bardzo tego potrzebujemy w obecnej części sezonu.
Tak jak wspominałeś wcześniej, Arsenal przyjedzie na Merseyside jako lider Premier League. Czy gra przeciwko zespołowi słynącemu z otwartego, agresywnego i ofensywnego stylu sprawi, że jutrzejsze spotkanie będzie jeszcze bardziej emocjonujące?
Nie zawsze tak bywa. Wielokrotnie widzeliśmy sytuację ,w której dwie drużyny grające atrakcyjny, ofensywny futbol tworzyły widowisko o zupełnie innym obliczu. Z pewnością oba klubu opierają swoją gre na posiadaniu piłki, a także szybkim jej rozgrywaniu, najważniejsze będzie wykrzesanie z zawodników ich pełni umiejętności. W meczu z Evertonem lekko zmieniliśmy taktykę, by odnieść zwycięstwo, jednak za naszą grą stoi zawsze ta sama idea - kontrola spotkania, posiadanie piłki zapewniające dochodzenie do niebezpiecznych pozycji oraz stałe mierzenie w trzy punkty.
Obie drużyny mają reputację zespołów opierających się na posiadaniu piłki. Czy istnieją jakieś określone taktyczne różnice w stylu Arsenalu i Liverpoolu?
Tak sądzę. Staramy się porządkować naszą grę, bardzo dbamy o kontrolę nad posiadaniem piłki, ale wyjątkowo ważnym elementem gry jest dla nas moment przejścia z fazy gry z piłką do fazy po jej utracie. Oba kluby dążą do zdominowania posiadania piłki, jednak w futbolu nie zawsze o to chodzi. Gdy się jej nie ma należy być agresywnym, naciskać rywala. To kluczowy element naszego stylu.
Zarówno Arsenal, jak i Liverpool uwielbiają dominować środek pola. Jaki twoim zdaniem przebieg będzie miała bitwa w pomocy?
To najważniejsza część idei naszej gry - uchwycić środek pola. Posiadamy odpowiednich zawodników umiejących operować w tej strefie, pomagają im też koledzy grajacy na innych pozycjach. W poprzednim meczu na Emirates mieliśmy z tym problemy, na naszą niekorzyść działała przewaga liczebna Kanonierów w pomocy. Zawsze staramy się osiągnąć przewagę w tym obszarze, miejmy nadzieję, że uda nam się to jutro na Anfield.
Po sobotnim spotkaniu nie będziemy musieli długo czekać na rewanż. Liverpool zmierzy się z Arsenalem w FA Cup już w następnym tygodniu. Czy wynik jutrzejszego spotkania w jakikolwiek sposób wpłynie na ten mecz?
Nie sądzę. Nasza gra ciągle się polepsza. Po jutrzejszym spotkaniu czeka nas starcie z Fulham, dlatego będzie czas na ochłonięcie. Obie drużyny są skoncentrowane na zwycięstwach, jednak my myślimy tylko o następnym meczu, zdecydowanie nam to służy. Nie dbamy o resztę.
W najbliższym czasie Arsenal zmierzy się z Liverpoolem dwukrotnie, a w tym miesiacu czekają go także konfrontacje z Manchesterem United i Bayernem Monachium. Jaki wpływ na te pojedynki mogą mieć nasze spotkania?
Być może jeszcze to nie pierwsze, ale drugie może być dla nich odczuwalne. Arsene Wenger będzie musiał dobrze rozplanować wykorzystanie swojego składu. Czekają go wielkie mecze, miejmy nadzieję, że i my za rok będziemy mieli takie zmartwienia...
Komentarze (3)
ps; musze pochwalic za kawal dobrej roboty z ta apka na androida. jeszcze mecze live by sie przydaly w niej :)