BR o wyścigu po tytuł mistrzowski
Brendan Rodgers zapewnia, iż jego zdaniem tytuł mistrzowski w tym sezonie padnie łupem Manchesteru City. Jednakże menedżer Liverpoolu daje do zrozumienia, że będzie mówił poważnie o szansach na tytuł tylko wtedy, jeżeli w połowie kwietnia The Reds wciąż będą mieli kontakt z czołówką.
Dwie wygrane z rzędu, z Arsenalem oraz Fulham, utrzymały liverpoolczyków na czwartym miejscu w tabeli, zbliżając ich do lidera, Chelsea, na cztery punkty.
Zaś podopiecznych Manuela Pellegriniego tylko trzy punkty dzielą od pierwszego miejsca, a wciąż mają jeden mecz więcej do rozegrania oraz przewagę w bilansie bramkowym.
– Moje zdanie w tej kwestii pozostaje niezmienne. Będziemy mogli powrócić do tego tematu na pięć kolejek przed końcem rozgrywek – mówił Rodgers gazecie Liverpool Echo.
– Jeżeli wtedy wciąż będziemy liczyli się w wyścigu po tytuł, będziemy mogli mówić o tym na poważnie. Póki co mamy przed sobą bardzo ważne mecze, na których musimy skupić swoją uwagę. Jest wiele punktów do ugrania, jednak obawiam się, że przyjdzie nam również stracić kilka oczek.
– Wciąż mam wrażenie, że tytuł przypadnie Manchesterowi City. My musimy polegać na tym, że inne drużyny będą tracić punkty, na tym się to opiera.
– W tym czasie będziemy skupieni na ciągłej poprawie naszych występów. W Premier League potrzebna jest odpowiednia energia i zaangażowanie, a nam tego nie brakuje.
– Ponadto, żeby być na szczycie potrzeba również jakości, którą także można u nas znaleźć. W nadchodzących kolejkach będziemy się więc skupiać na ciągłym doskonaleniu.
Drużyna Rodgersa gra w tej kampanii lepiej, niż się po niej spodziewano. Menedżer przyznaje, że The Reds nie mają zamiaru przestawać zadziwiać kibiców.
– Nie sądzę, że ktokolwiek postrzegał nas jako potentatów do tytułu – dodał.
– Rok temu w tym czasie mieliśmy 29 punktów straty do Manchesteru United. Teraz mamy nad nimi 11 punktów przewagi, więc można zauważyć, że podczas roku kalendarzowego zdołaliśmy wypracować dodatkowe 40 punktów.
– Myślę, że nikt nie spodziewał się po nas tak intensywnego rozwoju. Staram się zwracać uwagę na naturę i zaangażowanie piłkarzy do pracy i muszę przyznać, że ten aspekt wciąż się poprawia.
Chelsea to najbardziej utytułowany brytyjski klub ostatniej dekady, jeżeli chodzi o zdobyte puchary. Manchester City, po poważnych inwestycjach kadrowych stał się jedną z europejskich potęg.
– Wracamy do czołówki w zgoła odmienny sposób. Staramy się rozwijać poprzez kształtowanie młodych piłkarzy.
– Skupiamy się na piłce nożnej, która jest zarówno atrakcyjna dla kibiców, jak i skuteczna. Ten rok pokazał, że idziemy w dobrym kierunku.
Komentarze (5)
Romic miał pewnie na myśli pozycje na koniec ostatniego sezonu. Oni wygrali, my byliśmy wiadomo gdzie i teraz zamiana byłaby czymś pięknym ;)
A co do wywiadu:
"Będziemy mogli powrócić do tego tematu na 5 kolejek przed końcem rozgrywek"
To oczywiste. Piąta kolejka od końca to City, potem Chelsea w trzeciej. Jeśli utrzymamy obecny dystans/zbliżymy się do zespołów wyżej, to chyba nic bardziej nie wyjaśni sprawy mistrzostwa, niż te bezpośrednie starcia.