Wenger po meczu
Po wygranym przez Arsenal 2:1 spotkaniu FA Cup z Liverpoolem menedżer gospodarzy Arsène Wenger wypowiedział się m.in. na temat rewanżu za porażkę w lidze i postawy Liverpoolu. Wenger skomentował również kontrowersyjną sytuację w której faulowany w polu karnym był Luis Suárez.
– Bardzo ważne było dla nas, by zrewanżować się po rozczarowującym spotkaniu z Liverpoolem z zeszłego tygodnia – powiedział Wenger. – Ważna był również szansa awansu do ćwierćfinału FA Cup. Jestem bardzo zadowolony z naszego zaangażowania i naszej determinacji. Można było wręcz poczuć, że przy każdej okazji chcemy wgnieść rywali w ziemię. Dlatego sądzę, że był to dobry mecz pomiędzy dwiema dobrymi drużynami i wspaniała para w FA Cup. Wielu ludzi kwestionuje wartość tych rozgrywek, dzisiaj jednak mogliśmy zobaczyć świetny spektakl.
– Jeśli chodzi o Liverpool, to jest to bardzo silny zespół. Mieli kilka sytuacji, jednak trzeba pamiętać o tym, że my również. Kiedy przegrywali 0:2 musieli przejąć inicjatywę i rzucić wszystko na jedną szalę. Są na tyle dobrzy, by stwarzać sobie okazje, ale my byliśmy twardzi i skupieni na dobrej obronie. W sumie wyglądało na to, że mogliby strzelić gola, jednak kiedy wygrywaliśmy walkę o piłkę, to my również tworzyliśmy okazje do trafienia.
– Zrobiłem zmiany w składzie w większości ze względów zdrowotnych, a niektóre z powodów technicznych, ponieważ np. nasz drugi bramkarz zawsze gra w FA Cup. Cenię Fabiańskiego na tyle wysoko, że nie miałem wątpliwości, czy go wystawić.
– Jeśli chodzi o Yayę Sanogo, to jak na pierwszy swój mecz, zagrał świetnie. Zawsze był pod grą, pomagał drużynie. To jego pierwsze oficjalne spotkanie, zagrał jeszcze 60 minut w rezerwach. Biorąc pod uwagę intensywność gry, był niesamowity.
– W kwestii niepodyktowanego karnego po ataku na Suárezie, to może faul był, muszę obejrzeć to jeszcze raz. Wiecie, że cenię go jako piłkarza, jednak uważam też, że mając go w drużynie mielibyśmy więcej rzutów wolnych dla nas! Był tam kontakt, nie zaprzeczam, jednak on potrafi z każdej sytuacji wyciągnąć więcej.
Komentarze (14)
Arsene Wenger jest Niemcem z pochodzenia, a dokladnie Alzatczykiem. Do bodajze 7go roku zycia slowa po francuku nie znal...
Arsene, uwielbiam Cię. Tekst moim zdaniem na wypowiedz sezonu. Emerytura już blisko Arsene :)
nie no te słowa biją wszystko :D chyba tylko on to wyczuł :D choć nie... mijanki Sanogo z piłką faktycznie wbijały nas w ziemię... ze śmiechu ;)
Według gimbazjarni z Kanonierów mecz na Anfield to był ''wypadek przy pracy'' i co lepsze, wyszedł nam wtedy ''mecz życia''
Bo i racja, nam mecz wyszedł przednio, a Arsenal nie zagrał na poziomie zespołu z topu.