Człowiek, który rządzi Liverpoolem
Gdy ktoś zadaje pytanie „Kto rządzi w Liverpool Football Club?” od razu myślimy o takich osobach jak menadżer Brendan Rodgers, główny właściciel John W. Henry, prezes klubu Tom Werner czy w ostateczności główny dyrektor Ian Ayre. Ostatnie doniesienia z Bostonu sugerują, że jest jednak inaczej.
Według bostońskiej stacji radiowej WEEI FM osobą tą jest Michael Gordon – dyrektor w zarządzie Liverpoolu oraz Fenway Sports Group.
Gordon z FSG współpracuje właściwie od samego początku, przez wiele lat był jednym z wielu partnerów biznesowych Johna Henry’ego, niedawno jednak jego rola w spółce zaczęła wzrastać.
Kiedy w 2010 roku amerykańska spółka przejęła Liverpool FC, Gordon został mianowany jednym z dyrektorów w zarządzie klubu – była to jego pierwsza oficjalna posada związana z FSG, bo pomimo jego powiązań z bostońską spółką, Gordon nie był członkiem zarządu Red Sox.
– Posiada zdecydowanie największą wiedzę na temat piłki nożnej ze wszystkich ludzi w FSG, bierze udział w codziennym życiu klubu przez ciągłe kontakty z komitetem futbolowym oraz naszym menadżerem – poinformował stację John Henry.
– Przejął główną rolę w klubie wraz z przyjściem Brendana Rodgersa; zasługuje na spore pochwały za postęp jaki poczynił klub w ciągu ostatnich 18 miesięcy.
Co to tak właściwie oznacza?
– On rządzi w Liverpoolu – powiedział jeden z naszych informatorów – Gordon jest osobą z FSG do której zwracają się w pierwszej kolejności ludzie znajdujący się na miejscu, bez niego klub przestałby funkcjonować.
Gordon zajmuje się codziennymi sprawami klubu, wraz z dyrektorem zarządzającym Ianem Ayrem decyduje on o takich sprawach jak transfery piłkarzy czy rozbudowa Anfield. Podczas jego rządów klub poczynił wyraźne postępy na boisku oraz w sferze finansowej.
Komentarze (8)
Rozumiem, że Allen, Mignolet, Sturridge, Coutinho, Sakho to z księżyca spadli.
W takim razie cofam drugą część wcześniejszego posta i dziękuję za informację.