Wygrywamy z Łabędziami!
Liverpool pokonał 4:3 Swansea w ramach 27. kolejki Premier League, a bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Jordan Henderson. Spotkanie było bardzo zacięte, raziły jednak błędy the Reds w obronie.
Wynik spotkania otworzył Daniel Sturridge już w 3. minucie. 17 minut później ładnym uderzeniem popisał się Henderson. Następne dwa gole strzeliło Swansea za sprawą Shelveya i Bony’ego. Shelvey – były zawodnik Liverpoolu – zdobył bardzo ładnego gola z dystansu, a jego kolega z zespołu strzelił gola głową. Piłka po jego uderzeniu odbiła się jeszcze od Škrtela, ale Słowakowi nie zaliczono samobója.
Bramkę na 3:2 pod koniec pierwszej odsłony głową strzelił Sturridge, a Suárez popisał się wspaniałą asystą.
Chwilę po przerwie Łabędzie wyrównały na 3:3. Gola z rzutu karnego strzelił Bony. W 74. Hendo strzelił na 4:3. Liverpool próbował podwyższyć, ale zabrakło skuteczności. Ostatecznie Czerwoni wyszli zwycięsko z tego trudnego spotkania.
Komentarze (78)
Świetne wejście Allena, najlepszy chyba z LFC.
No może Hendo.
Ja od dziś oglądam komentarz live bo padnę w końcu podczas meczu...
Nie jestem w stanie wytłumaczyć, w czym tkwi problem takich banalnych błędów w defensywie. Chłopaki trenują codziennie, a grają czasem jak juniorzy. Nie można jednak za dużo narzekać. Trzy punkty są nasze :)
Wspaniały Allen oby wiecej takich wystepow.Hendo gratki 2 bramki w koncu:).Jak najwiecej takich meczów ale nie w wykonaniu defensywy
Y.N.W.A
>>> KLIK
Ważne że Suarez dobrze gra i asystuję, tym samym przyczyniając się dla dobra zespołu :P
Ty chyba żartujesz z tym 4-4-2 , ostatnio jak Rodgers zastosował tą taktyke to chyba każdy do dziś pamięta jak wyglądała nasza gra ... -.-
Niestety linia pomocy Liverpoolu nie jest na poziomie kosmicznym. Oczywiście dziś najsłabsza była obrona, ale np. pierwszy gol aż się prosił przez słabą grę pomocy. Sytuacja w ktorej znalazł sie Shelvey nie była pierwszą, w ktorej Liverpool kompletnie odzpuszczał środek pola. Wielokrotnie pomocnicy słabo asekruowali obrońców (sytuacja, w której naprzeciw dwóch rywali prawie w polu karnym znalazł się Johnson)
Tu Liverpool stwarza sobie problemy. Niby nie wiadomo kogo wymienić, bo Henderson zrobił wielkie postępy, bo Coutinho potrafi zagrac super w ofensywie, a jak mu się chce, jest zmotywowany, to i w defensywie (vide Arsenal), a Gerrard wiadomo i legenda, i ostatnio gra fajnie i ma asysty. Ale łącznie jest tu za dużo przeciętności, a za mało tego kosmosu. W ofensywie i owszem, wygląda to nieźle (choć tez nie mówiłbym super, są mecze super, ale są i słabsze, a to, że ogólnie Liverpool jest super w ofensywie,, to głównie zasługa ataku), ale w grze obronnej wielokrotnie jest za mało jakości. Przeciętne zespoły potrafią hasać na połowie Liverpoolu, wymieniać piłkę i miec niepokrytych zawodników na 16-20 metrze przed bramką Mignoleta
Patrząc na nasz pierwszy skład to do pełni szczęścia brakuje mi tylko Carraghera...
Może tego żeby nie przyczyniał się do straty 2 bramek? Drugi gol dla Swansea może nie musiał paść, ale też nie trzeba było dawać im wolnego. A początek drugiej połowy to kompletnie idiotyczne zachowanie Martina, który z znanych sobie powodów pociągał w polu karnym Bony'ego powalając na ziemię, mimo że piłkę wybił już Agger.
Bez zmian: Mignolet, Gerro, Suarez, Toure, Moses;
Na minus: Flanagan, Skrtel (w sumie to na dwa), Coutinho;
O co ci chodzi? W sumie to on ma rację
Zauwaź że 2/3 straconych hramek obciąża konto Skrtela :P Odnośnie plusów, to czytaj ze zrozumieniem, bo z tego co napisałem na pewno nie wynikają plusy dla 2 defensorów ;)
P.S. Nie wieszajcie psów na naszych graczach... W końcu grają w jednej drużynie! Jako drużyna wygrywają i jako drużyna przegrywają! Rodgers bierze, że całość odpowiedzialność. 3majmy kciuki! Potrzebujemy na koniec sezonu też trochę szczęścia, które podobno sprzyja lepszym! Czyli jak najmniej poprzeczek i słupków, przy słabej obronie, dużo bramek! Pozdro!
, Coutinho nie miał dnia, ale wiadomo Gerrarda zawsze można czymkolwiek usprawiedliwić.
Szczególnie, że wymusza na zespole inna grę niż chciałby tego Rodgers, chyba że tego nie zauważyłeś.
To nie jest niechęć, ja uważam, że kapitan nie powinien pełnić tak odpowiedzialnej roli jak kiedyś i nie powinno tak wiele od Niego zależeć, oraz jeśli gra to niech podaje celnie i jako najbardziej doświadczony gracz POWINIEN wprowadzać spokój do gry, a On nie zawsze to niestety robi. Moim "zarzutem" do kapitana jest również ograniczanie Hendersona, który musi za Niego biegać, bo kapitan już nie daje rady.
No i mógłby ograniczyć ilość długich piłek.
Voronin też kiedyś grał wybitny mecz.
Co ty pitolisz? Za dużo długich piłek?! A ile bramek zawdzięczamy takim podaniom? Zastanów się chłopie nad plusami, zanim wyliczysz minusy
Na szczęście Evertoni i Totki pogubili.Teraz możemy z mniejszą obawą spoglądać w dół tabeli.
Też mam wrażenie,że Twoja niechęć do kapitana,przekracza pewne granice.Wiadomo,że młodszy nie będzie,że nie pociągnie już sam tego zespołu,jak przed laty,ale nadal daje mu bardzo dużo,jako piłkarz i mnóstwo jako"dobry duch"zespołu,czego Ty w swoich postach,wcale nie bierzesz pod uwagę.Wkład mentalny,jest czasem ważniejszy niż same umiejętności piłkarskie,bo takie mecze jak dziś,czy na Fulham nie wygrywa się nogami,a głową.A Gerrard z pewnością jest pod tym względem wzorem.Po za tym,jest anglikiem,liverpoolczykiem,wychowankiem,zawodnikiem,który cała karierę gra w tym klubie,legendą...tacy zawodnicy,wszędzie są cenieni i jak ktoś ma za niego więcej biegać,to niech zakasa rękawy i zapierdala.Można by jeszcze dorzucić,że jak potrzebny jest DM,to Boss przenosi tam Gerro,nie dla tego,że jest najsłabszy,ale bo ma umiejętności i doświadczenie,które pozwolą mu najszybciej i najlepiej zaadaptować się,na nie naturalnej dla niego pozycji.Nie od razu Gerrard,zagrał tam dobrze,"dopiero"w 3 meczu.Spróbujmy wyobrazić sobie,co by się działo,gdyby grał tam jakiś inny,z obecnie dostępnych zawodników.Widzisz,kogoś bardziej odpowiedniego?
sebix129- tabele widziałeś?O co niby się bijemy? I to mimo tej obrony.
Ktoś słusznie zauważył,że wygrywają jako drużyna,widać,że nią są i kiedy są indywidualne błędy,wszyscy starają się,żeby nie kosztowały nas punktów,a nie krzywią się i machają na siebie rękoma.Duch w drużynie jest właściwy i to szalenie cieszy.
Narzekacie,bardzo,na tą obronę,ale dokąd wygrywamy,powinniście się powstrzymać od wieszania psów na poszczególnych zawodnikach. Nerwy zszargane,ale ja wolę kibicować drużynie,która wygrywa w ten sposób,w takiej lidze niż,patrzeć na coś takiego co robi teraz Bayern,czy jakiś czas wcześniej Barcelona.Wiem,wiem te kluby odniosły sukces,jestem pewien,że i nas on czeka,jeśli nie w tym roku to wkrótce.
YNWA!
Wkład mentalny ok, czy ja odsyłam Gerrarda na emeryturę?
Wkład mentalny dał o sobie znać na Goddison i Emirates w lidze, gdy kapitan sobie spacerował.
Ile razy mam pisać, że moim zdaniem Gerrard powinien pełnić mniej odpowiedzialną rolę na boisku? Nie przez przypdaek kapitan (i cały zespół) zaczął grać lepiej gdy wszedł drugi ruchliwy i wybiegany pomocnik. Steven to nei młodizeniaszek i bez gości harujących za Niego On po prostu nie będzie wyrabiał tydzień w tydzień.