Mølby: Agger musi coś udowodnić
Były pomocnik Liverpoolu wypowiada się na temat sytuacji swojego rodaka w klubie. Duńczyk w ostatnim meczu został niespodziewanie zmieniony przez Brendana Rodgersa.
– Daniel Agger jest zdeterminowany, by pokazać swoją wartość i rolę jaką odgrywa w Liverpoolu. Chce być częścią planu na przyszłość, mimo 29 lat na karku.
Rodgers w jednej ze swoich wypowiedzi podkreślił, że Duńczyk wystąpi w pierwszym składzie na sobotni mecz z Southampton.
– Zmiana w drugiej połowie ze Swansea City musiała go dotknąć. Nie odniósł urazu, a Brendan Rodgers zdecydował, że Kolo Touré będzie radził sobie lepiej z bardzo fizycznie i ostro grającym Wilfriedem Bonym, który był największym zagrożeniem u rywali na boisku.
– Osobiście uważam, że zdjęcie Daniela było dziwną decyzją, ale on zniósł to dzielnie, po męsku. Agger już wielokrotnie powtarzał, że chce być częścią drużyny tak długo jak to tylko możliwe. Zrobi wszystko co w jego mocy, aby zostać w zespole. Wielu zawodników miało za sobą ciężkie dni. W tej sytuacji trzeba wiedzieć jak się podnieść z kolan, odbić od dna – powiedział Mølby.
– Jeśli zespół w następnym sezonie wróci do Champions League, doświadczenie Aggera będzie bardzo ważne.
– Nadal uważam, że Daniel jest obrońcą światowej klasy. W klubie jest kilku innych obrońców, którzy albo nie są jeszcze gotowi na grę na takim poziomie, albo ich dni chwały są już za nimi.
– Na St. Mary’s musimy bronić lepiej dostępu do naszej bramki. To będzie trudne spotkanie. Nasza historia gry z nimi na ich terenie mówi sama za siebie. Łatwo powiedzieć, że to przez ciągły pressing Southampton na połowie przeciwnika, ale dopiero pod wodzą obecnego szkoleniowca – Mauricio Pochettino rozwinęli skrzydła i prezentują odpowiedni poziom, co będzie kluczowe w następnym meczu – dodał Mølby.
Southampton przegrało dwa ostatnie spotkania, ale wcześniej zanotowało imponującą serię ośmiu meczów bez porażki we wszystkich rozgrywkach. Obecnie zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli.
– Wiemy, że musimy kreować okazje i zdobywać gole. Mam jednak nadzieję, że gdy skuteczność nie będzie tak zadowalająca, jak w ostatnich spotkaniach, dobra gra w obronie pozwoli na utrzymanie pozytywnego rezultatu.
– Ostatnia sobota to był pokaz najsłabszej gry obronnej zespołu w tym sezonie. Indywidualne błędy kosztowały stratę bramek.
– Kibiców nigdy nie zadowoli to, że tracimy bramki tak łatwo, ale dzięki mocy naszego ataku i skuteczności możemy wywozić pozytywny rezultat nawet z najtrudniejszych spotkań.
– Możemy analizować i krytykować, ale Liverpool dostarcza zawsze niesamowitych doznań kibicom, pokazują wspaniały spektakl. Alternatywą była by gra w stylu Chelsea José Mourinho, ale to nie podobałoby się fanom Liverpoolu na całym świecie.
– Southampton nie ma szerokiej kadry, ale z pewnością znajdą energię i siłę na przyjazd Liverpoolu na St. Mary’s.
– Naszym celem jest pozostanie w Top 4. Mamy sześciopunktową przewagę nad Tottenhamem i możemy pozwolić sobie na ryzykowną grę. Mając remis na St. Mary’s na 15 minut przed końcem, zawodnicy powinni powalczyć o zwycięstwo, pomyśleć „zróbmy to, wywieźmy trzy, a nie jeden punkt!”.
Mølby na koniec odniósł się do obecnej sytuacji Manchesteru United.
– Akurat przebywałem w Atenach, w pracy dla duńskiej telewizji i byłem w zszokowany grą United przeciwko Olympiakosowi. To był jeden z tych koszmarów, których jako menadżer nie możesz wytłumaczyć. Wiedziałem, że forma United pozostawia wiele do życzenia, ale gra w Premier League, siła fizyczna wystarczą na dość przeciętny Olympiakos.
– Wiem, że David Moyes – menedżer Czerwonych Diabłów – ma wiele problemów w zespole. W zespole są słabe ogniwa, ale powinni prezentować się lepiej, nawet mając takie trudności. Nie do końca winię za całą sytuację Moyesa i jego nowe pomysły. Nie wiem co myśleć o całej sprawie.
– Marzec będzie nie do końca komfortowy dla United. Na Old Trafford przyjadą Liverpool i Manchester City, muszą zagrać dobrze z Olympiakosem w Lidze Mistrzów, żeby myśleć o awansie. Sprawy mogą się pogorszyć, zanim się polepszą.
– Pomimo tego, myślę, że pozycja Moyesa w United jest niezagrożona. Właściciele znają Moyesa, jego zasługi w Evertonie. Szkot wdraża swój system, a na to potrzeba czasu. Na pewno dostanie pokaźne środki na letnie transfery. Następny sezon będzie dla niego papierkiem lakmusowym, wyznacznikiem czy sprawdził się, czy nie.
Jan Mølby
Komentarze (0)