LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1066

Sturridge uciszył krytyków


Daniel Sturridge przez wiele lat nie potrafił znaleźć swojego miejsca w Premier League, krążąc od klubu do klubu. Co więcej, przylgnęła do niego łatka zawodnika o trudnym charakterze. Chris Bascombe w swoim felietonie przybliża nam drogę, jaką musiał pokonać Sturridge, by z niedocenianego zawodnika przemienić się w głównego kandydata na lidera ataku reprezentacji Anglii na mundialu.

Krytykowany przez swoje byłe kluby, w Liverpoolu odpłacił się za zaufanie Brendana Rodgersa. Właśnie krytyka jest jednym z wciąż powtarzających się elementów składających się na przyczyny tak dynamicznie rosnącej formy najbardziej bramkostrzelnego napastnika the Reds.

Krytykowany za nieumiejętność podejmowania odpowiednich decyzji, z egoistycznych pobudek naciskający na transfery, został przedwcześnie postawiony przed ostatnią szansą, a Rodgers wydawał się faworyzować Sturridge’a, jakby przegrał pijacki zakład. Rok po przeprowadzce na Merseyside, Sturridge nie tylko rywalizuje z klubowym kolegą, Luisem Suárezem, o tytuł najlepszego strzelca. Kandyduje również do miana swego rodzaju syna marnotrawnego angielskiego futbolu. Nie wiadomo do końca, dlaczego angielski napastnik, w przeciwieństwie do Suáreza, musiał na nowo budować swoją reputację.

Skierowane w jego stronę pretensje wynikające z nieudanych pobytów w Chelsea i Manchesterze City były bardziej oparte na pogłoskach aniżeli publicznych żalach. Głosy ze Stamford Bridge przekonywały, że jest „koszmarny poza boiskiem”, w Manchesterze, wciąż rozżalonym po utracie zawodnika na rzecz Chelsea po ustalonej przez trybunał Premier League kwocie, mówiono o „zbytnim zainteresowaniu sławą i pieniędzmi”. W gronie największych sceptyków był sir Alex Ferguson, swoją drogą w ostatnim czasie jeden z najaktywniejszych komentatorów wydarzeń w klubie z Anfield, który opisał jego potencjalne przejście do Liverpoolu jako „obarczone ryzykiem”.

Tu oto znajdujemy wyjaśnienie, dlaczego Liverpool dwukrotnie wahał się przed sprowadzeniem Anglika. Kiedy w 2011 roku Fernando Torres za kwotę 50 milionów funtów odchodził do Chelsea, pojawiły się głosy, aby Sturridge powędrował w drugą stronę w ramach wymiany. Klub z Merseyside chciał jednak tylko i wyłącznie gotówki. W 2012 wchodzący dopiero w rolę menedżera Liverpoolu Rodgers chciał poczekać, by dokładnie przekonać się do napastnika i ostatecznie sprowadzić go pół roku później. Jednak nawet wówczas wokół transferu nie było wielkiej otoczki – tak charakterystycznej, kiedy do klubu dołącza świetny zawodnik. Nie przygotowano na tę okazję żadnej konferencji prasowej. Co więcej, powitaniu towarzyszyły również słowa rozwagi. – To jest dla niego prawdopodobnie ostatnia szansa pozostania w grze na wysokim poziomie – powiedział Rodgers.

Od tej pory Sturridge wystąpił w 39 meczach i strzelił 32 gole. Pod względem częstotliwości ich zdobywania przyćmił zarówno pozostałych napastników w Europie, jak i legendy the Kop. Tydzień temu został pierwszym od czasów Ruuda van Nistelrooya zawodnikiem, który zdobył gola w ósmym kolejnym meczu w Premier League. Jeżeli pozwoli mu na to zdrowie, poprowadzi atak reprezentacji na Mistrzostwach Świata. Jednak nie tylko na podstawie ostatnich występów ludzie, którzy pomagali mu od początków kariery, mogą teraz z pełnym przekonaniem zaprzeczyć nieprzychylnym pogłoskom o trudnym charakterze Sturridge’a.

Kiedy Sturridge mówił, że to nie on jest problemem, tylko trenerzy City i Chelsea, zważając na jego obecną formę trudno nie przyznać, że miał prawo do takich stwierdzeń. Bez wątpienia dysponuje najlepszym wykończeniem akcji w Liverpoolu od czasów Robbiego Fowlera i Michaela Owena.

W wieku 13 lat dołączył do Akademii Manchesteru City, mając na koncie występy w Aston Villi i Coventry, które później również przyczyniły się do tego, że był uważany za zawodnika, który nie jest w stanie na długo pozostać w jednym klubie.

Były dyrektor Akademii City, Jim Cassel, zapamiętał go jako zawodnika dążącego z niezwykłym zacięciem do osiągnięcia najwyższego możliwego poziomu gry, a nie lukratywnego kontraktu. – Kiedy czytałem o Danielu, najbardziej ze wszystkiego irytowało mnie, gdy ludzie używali wobec niego słowa „zachłanny”. To kompletna bzdura. Łakomy to on był jedynie na sukces. Odznaczał się wielką ambicją, chciał zrobić wszystko, co w jego mocy, by stać się dobrym zawodnikiem. To właśnie każdy pragnąłby widzieć u swoich młodych podopiecznych. Pamiętam, kiedy pewnego razu powiedział mi, że chciałby zostać najmłodszym w historii City zawodnikiem w Premier League. Wiedział, jakim talentem dysponuje i chciał go wykorzystać. City miało wówczas renomę klubu, który potrafił umiejętnie wprowadzać swoich wychowanków do składu i to go motywowało. Wierzył, że pomożemy mu spełnić jego ambicje.

– Zawsze był niezwykle miłym i naprawdę porządnym młodym człowiekiem, który absolutnie nigdy nie sprawiał nam problemów. Cieszył nas po prostu swoją grą. Gdy drużyna młodzieżowa wygrała puchar w 2008 roku, Daniel strzelał już gole dla pierwszego zespołu. Przed drugim meczem finałowym z Chelsea doznał kontuzji i nie mógł wystąpić. Mimo tego przyszedł do nas i zapytał, czy mogę go powołać, bo tak bardzo chce pomóc drużynie. I to wszystko działo się, gdy był już członkiem pierwszego składu. Tak bardzo zależało mu na zespole.

– Bardzo nas zabolało jego odejście. Kiedy piłkarze opuszczają Akademię i przechodzą do pierwszej drużyny, tak naprawdę nie wiemy, co się z nimi stanie. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć natomiast tyle, że Daniel to fantastyczny piłkarz i człowiek. Według mnie jest obecnie najlepszym angielskim napastnikiem. Od zawsze posiadał wspaniałą technikę i był zdolny strzelać gole każdej urody.

Istnieje teoria, jakoby w Chelsea Sturridge’owi brakowało cierpliwości. Jego drogę do wyjściowego składu blokowały drogie nabytki, które w odczuciu Anglika nie zasługiwały na miejsce jego kosztem. – Pewnie jest w tym trochę prawdy, jednak wydaje mi się, że duży wpływ na obecną formę Sturridge’a ma jego dojrzałość. Brendan Rodgers wie, jak wydobyć z niego to, co najlepsze. Trzeba oddać Liverpoolowi, że przeprowadzili ten transfer, ocenili drzemiący w Danielu potencjał. Nie wierzę, że można w pełni ocenić 18-letniego zawodnika, a szczególnie napastników. Oni bowiem potrzebują czasu, by zaadaptować się do większych wymagań. Piłkarze tacy jak Daniel czy Adam Lallana z Southampton udowadniają, że niektórzy dopiero w wieku 24–25 lat są w stanie co tydzień pokazać pełnię możliwości.

Mimo, iż za podpisanie kontraktu z Chelsea w 2009 roku został sowicie nagrodzony, wciąż był rozczarowany rozwojem sytuacji. Kolejni menedżerowie preferowali w pełni już ukształtowanych graczy jak Didier Drogba, Nicolas Anelka i ich rekordowy nabytek, Torres. Gdy Sturridge grał, był oskarżany o samolubną postawę. Wypożyczenie w 2011 roku do Boltonu pokazało, że problemem jest nie tyle trudność z prowadzeniem piłkarza, lecz nieumiejętność wykorzystania jego talentu.

– Przed wypożyczeniem rozmawiałem z nim przez godzinę i muszę przyznać, że nigdy w swojej karierze nie spotkałem tak ambitnego, głodnego sukcesu młodego piłkarza – przyznał były szkoleniowiec Boltonu, Owen Coyle, pod którego wodzą Sturridge zdobył dla zespołu osiem goli w 11 występach. – Wspaniale było mieć w zespole kogoś tak zdeterminowanego, chętnego do nauki i dążącego do sukcesu. To naprawdę skromny dzieciak. Zastanawiając się nad jego sprowadzeniem, Brendan Rodgers zadzwonił do mnie, bo chciał oczywiście przeprowadzić pewne rozeznanie. Powiedziałem mu, że cieszę się na myśl, co jemu i Liverpoolowi może dać współpraca Daniela z takim piłkarzem jak Suárrez.

– Pozytywów na jego temat nie ma końca. Wierzę, że pewnego dnia stanie się naprawdę światowej klasy napastnikiem. Potrafi strzelić gola z każdej pozycji, ma doskonałe przyjęcie piłki i znakomicie ją podaje. Będzie tylko lepszy. Chciałem go zatrzymać w Boltonie na dłużej. Przyjaźnię się z André Villasem-Boasem, ówczesnym menedżerem Chelsea. Powiedział mi, że przyjrzy się Danielowi podczas przedsezonowych przygotowań. Po tygodniu zadzwonił i stwierdził, że bardzo mu przykro, ale nie może pozwolić na odejście zawodnikowi o takich umiejętnościach. Chciał Daniela w swoim zespole i naprawdę pragnął go na poważnie włączyć do drużyny.

– Problemem dla wielu młodych piłkarzy z takich drużyn jak City czy Chelsea jest fakt, że mają one w swoich szeregach zawodników wartych 20 milionów albo i więcej, którzy z miejsca mają zapewnione miejsce w składzie. Nie dziwne więc, że Daniel niekiedy mógł się czuć sfrustrowany. Ale wszystkie pogłoski o jego domniemanym nastawieniu to całkowite nieporozumienie, kompletna bzdura, jakieś mity.

Próba wystawiania Sturridge’a na skrzydle sprawiła, że wyczerpała się jego cierpliwość do Villasa-Boasa. Rzadko korzystał z niego Roberto di Matteo i jeszcze przed przyjściem Rafy Beníteza uzgodniono jego transfer do Liverpoolu.

Mimo przystępnej ceny poważnie zastanawiano się, czy w związku z trudnym charakterem piłkarza nie trzeba będzie w ośrodku treningowym the Reds zatrudnić osoby od noszenia jego rzeczy. Rodgers korzysta z metody kija i marchewki, nie ogranicza się wyłącznie do pochwał, wymaga od niego ciągłej poprawy. W derbach Merseyside Sturridge zdobył dwa gole. Został jednak zmieniony tuż po tym, jak w pogoni za hat-trickiem nie zdecydował się podać do Suáreza. I chociaż nadal wydaje się, że nie wszystko wygląda idealnie, niewielu określiłoby teraz ten transfer jako „ryzykowny".

Jakie by nie były przyczyny, dla których 24-letni napastnik ma na swoim koncie grę w aż sześciu klubach Premier League, dzisiaj jedyne koszmary, do jakich doprowadza, gnębią rywali Liverpoolu do tytułu, którzy pozwolili Sturridge’owi wymknąć się ze swoich rąk.

Chris Bascombe

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (3)

Izzy 28.02.2014 22:59 #
Jako tytuł powinno być"UWAGA nic się nie dzieje"
Główna+ nazwisko = ścisk serca
Stone 28.02.2014 23:48 #
Ważny temat został poruszony. Rodgers zaufał Danielowi. Wystawiał go regularnie i oto mamy efekt. Na podobnej zasadzie eksplodował talent Hendersona. Ferguson rownież ufał swoim piłkarzom i wydobywał z nich najlepsze cechy. Warto może, aby i kibice nie tracili zaufania po nieudanym występie. Ciągła wiara może z niezłej materii stworzyć świetnego gracza. A, że umiejętności Daniela nieprzeciętnymi są, to aż strach pomyśleć na jakie szczyty może zawędrować.
marqs 28.02.2014 23:49 #
To dopiero początek ...zobaczycie :)

Pozostałe aktualności

Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (2)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (5)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo