Pochettino o meczu z the Reds
Mauricio Pochettino powiedział, że cele jego zespołu pozostają bez zmian i odrzucił sugestie dziennikarzy, jakoby jego zespół grał już o przysłowiową pietruszkę do końca ligowej batalii.
Pomimo porażki z West Hamem w ostatni weekend, Święci pozostają w kontakcie z szóstym zespołem ligowych zmagań i chcą się zrehabilitować w jutrzejszym meczu z Liverpoolem.
Pochettino dodał, że chce, by jego podopieczni zakończyli sezon tak wysoko, jak to tylko możliwe.
– Nasza motywacja i nastawienie nigdy się nie zmieniły. W meczu z West Hamem mieliśmy sporego pecha. Straciliśmy bramkę z ewidentnego spalonego i trudno nam było później dobrze wejść w mecz. Decyzje sędziowskie nie ułatwiły nam zadania, lecz to już przeszłość.
– Teraz zespół jest jeszcze bardziej zmotywowany, by osiągnąć dobry rezultat w rywalizacji z Liverpoolem.
Święci pokonali dwukrotnie w ostatnich spotkaniach ekipę Brendana Rodgersa. Southampton ma szansę jako pierwszy zespół w Premier League w tym sezonie ustrzelić dublet w rywalizacji z Liverpoolem w przypadku wygranej.
– Jesteśmy w pełni świadomi, jak ciężkie zadanie nas czeka w sobotni dzień. Liverpool stał się realnym kandydatem do zwycięstwa w lidze. Mają piłkarzy zdolnych do walki o najwyższe cele.
– Owszem analizowaliśmy nasze dwa ostatnie zwycięstwa z nimi na taśmach wideo, ale wiem, że to teraz nie będzie mieć znaczenia, gdyż każdy mecz jest inny.
– Zarówno my, jak i Liverpool podejdziemy do tego spotkania ze znanym sobie nastawieniem.
Pochettino zapytany na konferencji prasowej o siłę ofensywną Liverpoolu, która dała Czerwonym 70 bramek w bieżącym sezonie Premier League nie ukrywał wielkiego podziwu dla drużyny Brendana Rodgersa.
– To jasne, że stanowią bardzo ofensywny zespół, który wie, jak strzelać bramki. Wychodzą na boisko i wiedzą, jak chcą grać i kreować swoje sytuacje strzeleckie.
– Wystarczy popatrzeć na nazwiska takich piłkarzy jak Coutinho, Sterling, Sturridge, czy Suárez. Potrafią niezwykle szybko przedostać się pod pole karne rywala i stworzyć momentalne zagrożenie.
– Wiem, że dobra gra w defensywie będzie tu kluczowa. Musimy starać się dłużej utrzymywać przy piłce, co zapewni nam troszkę więcej spokoju i komfortu w grze.
Zapytany o powrót Dejana Lovrena po kontuzji odpowiedział: – Tak, to możliwe, ale wciąż tylko możliwe. Odbędziemy jeszcze jeden trening przed meczem i wtedy podejmiemy ostateczną decyzję.
Komentarze (1)