AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1215

Artur Boruc po meczu


Artur Boruc wypowiedział się o wczorajszym meczu z the Reds. Święci mają jeszcze szanse na zajęcie miejsca premiowanego występem w europejskich pucharach. Polak w sobotnim meczu z Liverpoolem skapitulował trzy razy – po strzałach Suáreza, Sterlinga i Gerrarda.

– Chcemy zwyciężać, dlatego musimy się poprawić w następnych meczach. Nadal pragniemy odnieść sukces – powiedział Boruc.

Bramkarz Southampton i reprezentacji Polski, przyznał, że Liverpool był bardziej bezwzględny w polu karnym przeciwnika. W następnych spotkaniach jego zespół będzie zdeterminowany, by wykorzystywać okazje bramkowe.

– Stwarzaliśmy sytuacje, ale nie udało się zdobyć bramki. Zdecydowanie, zimna krew i skuteczność zrobiły różnice w tym spotkaniu. Dzięki temu Liverpool zwyciężył.

Boruc nie miał szans przy żadnej z bramek the Reds. Najpierw po rykoszecie w polu karnym dobrze zachował się Suárez i umieścił piłkę obok interweniującego Polaka. W drugiej połowie „wejście smoka” zaliczył Sterling, który w minutę po pojawieniu się na boisku wykończył akcję Luisa Suáreza. W doliczonym czasie gry rzut karny strzelony przez Gerrarda w samo okienko bramki Boruca ustalił wynik. Southamtpon 0:3 Liverpool.

– Liczę, że następne spotkania będą rozstrzygnięte na naszą korzyść.

W następnym meczu Świętych czeka wyjazd na Selhurst Park i pojedynek z Crystal Palace. Boruc chciałby zatrzeć kiepskie wrażenie po porażce z Liverpoolem. Polak mówił o tym, że według wielu, wyjazdowe spotkania są trudniejsze.

– Miejsce gdzie rozgrywasz spotkanie nie ma znaczenia. To jest Premier League, tutaj nie ma łatwych spotkań. Wszystkie wymagają zaangażowania, koncentracji i skupienia się na wykorzystywaniu swoich okazji. Zwłaszcza w końcówce sezonu, kiedy każdy walczy o jak najwyższe miejsce w końcowym rozrachunku. Chcemy wygrywać spotkania. Kwalifikacja do europejskich pucharów jest celem. Czas zweryfikuje nasze pragnienia.

Mimo całkiem dobrego początku spotkania, sytuacji m.in. Lallany i Jaya Rodrigueza Święci nie potrafili znaleźć drogi do bramki, przy zaskakująco dobrze dysponowanej tego dnia obronie The Reds. Przez porażkę, drużynę Boruca dzielą od zajmującej jedną pozycję wyżej w lidze Newcastle już cztery punkty. Sroki wygrały swoje sobotnie, wyjazdowe spotkanie z Hull City 1:4.

– Pozostało jeszcze kilka spotkań do rozegrania. Nie przejmuję się Newcastle – zakończył Polak.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (3)

RK23 02.03.2014 11:50 #
Trzymam kciuki za Boruca i Świętych! Wyjątkiem są jedynie spotkania z The Reds.
PrzemekLFC7 02.03.2014 15:06 #
ale trzeba przyznać że to jeden z niewielu naszych meczy(na wyjeździe oczywiście) gdzie wykorzystujemy sytuacje niemal bezwzględnie i do tego (oprócz błędu gdzie lallana w słupek uderzył) gramy solidnie w obronie:))
silver7 02.03.2014 15:32 #
Życzę Borucowi i Świętym ukończenia sezonu przed mułami :)

Pozostałe aktualności

Fantastyczny comeback ekipy rezerw  (1)
05.05.2024 21:13, AirCanada, liverpoolfc.com
Elliott: Uwielbiam strzelać gole na Anfield  (3)
05.05.2024 21:06, AirCanada, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
05.05.2024 19:56, Zalewsky, SofaScore
Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (9)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com