Artur Boruc po meczu
Artur Boruc wypowiedział się o wczorajszym meczu z the Reds. Święci mają jeszcze szanse na zajęcie miejsca premiowanego występem w europejskich pucharach. Polak w sobotnim meczu z Liverpoolem skapitulował trzy razy – po strzałach Suáreza, Sterlinga i Gerrarda.
– Chcemy zwyciężać, dlatego musimy się poprawić w następnych meczach. Nadal pragniemy odnieść sukces – powiedział Boruc.
Bramkarz Southampton i reprezentacji Polski, przyznał, że Liverpool był bardziej bezwzględny w polu karnym przeciwnika. W następnych spotkaniach jego zespół będzie zdeterminowany, by wykorzystywać okazje bramkowe.
– Stwarzaliśmy sytuacje, ale nie udało się zdobyć bramki. Zdecydowanie, zimna krew i skuteczność zrobiły różnice w tym spotkaniu. Dzięki temu Liverpool zwyciężył.
Boruc nie miał szans przy żadnej z bramek the Reds. Najpierw po rykoszecie w polu karnym dobrze zachował się Suárez i umieścił piłkę obok interweniującego Polaka. W drugiej połowie „wejście smoka” zaliczył Sterling, który w minutę po pojawieniu się na boisku wykończył akcję Luisa Suáreza. W doliczonym czasie gry rzut karny strzelony przez Gerrarda w samo okienko bramki Boruca ustalił wynik. Southamtpon 0:3 Liverpool.
– Liczę, że następne spotkania będą rozstrzygnięte na naszą korzyść.
W następnym meczu Świętych czeka wyjazd na Selhurst Park i pojedynek z Crystal Palace. Boruc chciałby zatrzeć kiepskie wrażenie po porażce z Liverpoolem. Polak mówił o tym, że według wielu, wyjazdowe spotkania są trudniejsze.
– Miejsce gdzie rozgrywasz spotkanie nie ma znaczenia. To jest Premier League, tutaj nie ma łatwych spotkań. Wszystkie wymagają zaangażowania, koncentracji i skupienia się na wykorzystywaniu swoich okazji. Zwłaszcza w końcówce sezonu, kiedy każdy walczy o jak najwyższe miejsce w końcowym rozrachunku. Chcemy wygrywać spotkania. Kwalifikacja do europejskich pucharów jest celem. Czas zweryfikuje nasze pragnienia.
Mimo całkiem dobrego początku spotkania, sytuacji m.in. Lallany i Jaya Rodrigueza Święci nie potrafili znaleźć drogi do bramki, przy zaskakująco dobrze dysponowanej tego dnia obronie The Reds. Przez porażkę, drużynę Boruca dzielą od zajmującej jedną pozycję wyżej w lidze Newcastle już cztery punkty. Sroki wygrały swoje sobotnie, wyjazdowe spotkanie z Hull City 1:4.
– Pozostało jeszcze kilka spotkań do rozegrania. Nie przejmuję się Newcastle – zakończył Polak.
Komentarze (3)