Hodgson nie wykorzysta the Reds
„Roy Hodgson mówił przed meczem z Danią, że chce wkomponować plan Liverpoolu w grę reprezentacji Anglii, ale osobiście uważam, że to nie stanie się nigdy. Selekcjoner nie posunie się do czegoś takiego. Swoją karierę zbudował na czymś zupełnie innym” – mówi Jan Mølby.
Słusznie wybrał wielu piłkarzy Liverpoolu, ponieważ w klubie spisują się fenomenalnie, ale przełożenie tego na grę w kadrze narodowej to bardzo trudna rzecz.
Przede wszystkim trzeba ich wystawiać na odpowiednich pozycjach, a do Hodgsona to chyba nie dociera.
Atak na mundial ma być budowany wokół Wayne’a Ronneya, ale lepiej byłoby, gdyby to Daniel Sturridge został główną postacią.
Jest idealnie usposobiony do gry w reprezentacji. Jest szybki i zdecydowany. Potrafi też działać samemu.
Rooneyowi daleko do najlepszej formy i z Danią też nie grał porywająco.
Sturridge marnował się na skrzydle przez cały mecz i dopiero na koniec pokazał co potrafi. Strzelił bramkę grając na szpicy.
Raheem Sterling od trzech miesięcy spisywał się znakomicie, a występ na Wembley to wisienka na torcie. Wiele może się zmienić od teraz do maja, ale w takiej dyspozycji młodzian może myśleć o miejscu w składzie reprezentacji na mundialu.
Sturridge i Sterling dołączą do Gerrarda, Johnsona i Hendersona w Brazylii.
Trzeba tam znaleźć miejsce dla Hendersona. To nie jest piłkarz z rodzaju „wchodzisz na boisko i masz się wykazać”. Nie widziałem, żeby miał jakąś przydzieloną rolę na Wembley, ale zdecydowanie zasługuje na miejsce w 23-osobowym składzie.
Johnson nie rozgrywa swojego najlepszego sezonu, ale nadal jest lepszym prawym obrońcą niż Kyle Walker.
Na drugiej flance mamy ciekawą rywalizację. Luke Shaw i Ashley Cole walczą o miejsce w składzie jako potencjalni zmiennicy Leightona Bainesa.
Shaw jest niesamowicie dojrzały jak na swój wiek i gra świetnie.
Wziąłbym go kosztem Cole’a, ale boje się, że Hodgson zdecyduje się na bardziej doświadczonego gracza.
Kolejnym pozytywem dla Anglii był Adam Lallana. Bardzo inteligentny i mobilny piłkarz.
Ma zwyczaj znikania w meczach, ale jako joker może być idealny na mistrzostwa.
Zwycięstwo Liverpoolu na St. Mary’s wyznacznikiem postępu dokonanego przez drużynę
To był podobny mecz do pierwszego spotkania z Southampton na Anfield. Byli znakomici przez większą część meczu, a Liverpool był schowany, ale wziął rewanż za porażkę u siebie.
Nawet jeśli the Reds nie grają najlepiej, potrafią być groźni. Strata do pierwszego miejsca w wysokości czterech punktów z dziesięcioma meczami do końca powoduje, że dużo mówi się o ewentualnej walce o tytuł, ale Brendan Rodgers słusznie to zbywa. Nie może powiedzieć, że Liverpool jest faworytem, dopóki nie będzie zajmował pierwszego miejsca.
Menadżer wie, że jedna porażka zakończy rozmowy o mistrzostwie. Jeśli City wygra swoje dwa mecze, które ma do rozegrania, to będziemy tracić cztery punkty do Chelsea i the Citizens. Obydwa zespoły wybiorą się jeszcze co prawda na Anfield, więc żeby wygrać tytuł, możemy pozwolić sobie na tylko jeden remis i resztę spotkań wygrać. To duże wyzwanie.
Do czasu meczu z Manchesterem United, Chelsea może powiększyć swoją przewagę do 10 punktów. Wiem, że będziemy mieli jeden mecz do rozegrania, ale psychologicznie może to zrobić swoje.
Dr Steve Peters i Liverpool Football Club
Nie mieliśmy psychiatry sportowego w Liverpoolu, gdy ja grałem w klubie.
Szczerze to nie wiem, jak on miałby nam pomóc.
Piłkarze to osoby ceniące sobie swoją prywatność, więc nie wyobrażam sobie siedzenia i mówienia z kimś o tym, co dzieje się w mojej głowie.
Nie tyczy się to każdego, ale wydaje się, że obecne pokolenie graczy jest bardziej otwarte.
Roy Hodgson zapewnił sobie usługi doktora Steve’a Petersa, który pracował w Liverpoolu przez ostatnie 18 miesięcy. Jasne, że większość zasług za postępy drużyny należy przyznać Brendanowi Rodgersowi, ale jestem pewien, że dr Peters miał wpływ na kilku piłkarzy.
Ludzie mówią o tym, że piłkarzom świetnie się żyje, ale te wszystkie mecze, treningi i cała ta presja potrafią być przytłaczające. Niektórzy sobie z tym nie radzą, więc jeśli wizyty u psychiatry im pomagają, to nie może w tym być nic złego.
Jan Mølby
Komentarze (9)
Nie wiem co ty paliłeś, skoro zdanie ,,Powołać jego kosztem Cole'a" rozumiesz jako powołanie Cole'a za Shawa. Sorry, ale taka prawda i każdy kto chodził kiedykolwiek na lekcje polskiego powie ci to samo co ja :P
Nie analizuj wszystkiego na czworo. Każdy zrozumiał to zdanie, w sensie że Shaw zostaje powołany za Cole'a. A że dla cb brak myślnika robi taką różnicę to już twój problem i nie próbuj niczego tutaj wmawiać