Suárez o hymnie Liverpoolu
Luis Suárez opowiedział o emocjach, jakie towarzyszą mu podczas niesamowitego hymnu jakim jest „You’ll Never Walk Alone” grane przed meczami na Anfield.
Utwór ten ma niesamowitą siłę, która potrafi zjednoczyć piłkarzy i kibiców na całym świecie. U wielu osób przywołuje to osobiste wspomnienia.
Dla Suáreza jest to chwila, w której myśli o rodzinie. Przechodząc pod napisem „This is Anfield” a następnie wychodząc na boisko ma w głowie żonę i dzieci. Będąc już na murawie poszukuje ich wzrokiem.
– Wychodząc na boisko i słysząc „You’ll Never Walk Alone” patrzę na żonę i dzieci, które są w tłumie kibiców. Takim chwilom towarzyszą niesamowite emocje – mówi najskuteczniejszy napastnik Premier League.
– Moja córka Delfina zna wszystkie słowa. To niesamowity hymn, któremu towarzyszą niezapomniane emocje. To jedna z tych rzeczy, o których nawet nie śniłem będąc dzieckiem.
Suárez opowiedział również o tym, jak bardzo zależy mu na sprawianiu radości kibicom.
– Gram po to, żeby sprawiać radość fanom. Oczywiście zawsze chcesz wygrywać i dawać z siebie wszystko. Jednak sprawianie, że na twarzach kibiców pojawia się uśmiech jest piękną rzeczą, ponieważ płacą oni dużo pieniędzy by móc nas oglądać.
– Podczas rozgrzewki, kiedy trenuję strzały i uda mi się zdobyć ładnego gola, słyszę odgłosy zachwytu z trybun.
– To świetne uczucie. Będąc jednak szczerym muszę przyznać, że gdy na rozgrzewce wychodzi mi wszystko, to potem w meczu wygląda to dużo słabiej. Przed meczem z Aston Villą, który zremisowaliśmy 2:2 byłem w dobrej dyspozycji a w trakcie spotkania nie pokazałem się z najlepszej strony – stwierdził Urugwajczyk.
Komentarze (4)
To na rozgrzewce przed meczami z Norwich chyba Mosesem trenuje.