Lucas o swoich celach
Lucas Leiva oświadczył, że jest gotowy na powrót do występów w pierwszym zespole Liverpoolu. Brazylijczyk wyleczył kontuzję i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wrócił do kadry meczowej w trakcie weekendu.
27-letni pomocnik nabawił się urazu w trakcie styczniowego starcia na Anfield z Aston Villą, zakończonego remisem 2:2.
Brazylijczyk nie ma już problemów z więzadłem w kolanie i wystąpił w piątkowym meczu rezerw z West Hamem.
– Dla mnie to było niezwykle pożyteczne. Znów mogłem pojawić się na boisku i sprawdzić swoją kondycję.
– Miałem szczęście, że ta przerwa nie była aż tak długa. Mam nadzieję, iż będę w stanie pomóc drużynie w najbliższych 10 meczach. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jakie są dla nas ważne.
– Po meczu z WHU czułem się naprawdę dobrze i nie mogę się doczekać najbliższych dwóch miesięcy w Premier League.
Lucas liczy, że znajdzie się w szerokiej kadrze zespołu Canarinhos na turniej w Brazylii. Piłkarz Liverpoolu będzie chciał w najbliższych meczach zrobić jak najlepsze wrażenie na selekcjonerze Felipe Scolarim.
– Dla mnie to ogromnie istotna końcówka sezonu, mając na uwadze zbliżający się mundial. Nie będę miał wielu okazji na zaprezentowanie się z uwagi na finałowy etap kampanii w lidze.
– Kiedy znajdujesz się w topowym zespole i drużyna spisuje się dobrze, zawsze masz większe szanse, by zwrócić na siebie uwagę selekcjonera. Przede mną dwa miesiące ciężkiej pracy i mam nadzieję, że zdołam przekonać trenera do swojej osoby.
– Reprezentowanie kraju na Mistrzostwach Świata byłoby dla mnie spełnieniem marzeń. To ogromne wyzwanie, ale na razie muszę w pełni się skoncentrować na grze w klubie. Mamy 10 kluczowych spotkań i liczę na to, że pomogę Liverpoolowi w realizacji naszych celów.
– Kontuzje nigdy nie są przyjemną rzeczą, ale mogą się zdarzyć każdemu i sądzę, że 90% naszego zespołu miało problemy z różnymi dolegliwościami na przestrzeni tego sezonu.
– Mój uraz nie przyszedł w najlepszym czasie, ale znów jestem do dyspozycji i jestem pewien, że będę mógł grać na tym samym poziomie, co wcześniej – podsumował.
Komentarze (3)