Moyes z zastrzeżeniami do sędziego
David Moyes poddał w wątpliwość niektóre z decyzji podjętych przez sędziego Marka Clattenburga w dzisiejszym spotkaniu, w którym prowadzony przez niego Manchester United przegrał z Liverpoolem na Old Trafford 0:3.
Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Steven Gerrard, wykorzystując rzuty karne. Kapitan the Reds miał okazję do skompletowania hat-tricka, ale trzecia „jedenastka” w jego wykonaniu zatrzymała się na słupku.
Kapitan gospodarzy, Nemanja Vidić został usunięty z boiska po faulu, którym Clattenburg podyktował trzeci rzut karny dla Liverpoolu. Wynik w 84. minucie ustalił Luis Suárez.
– Mecz był pełen rzutów karnych i interwencji sędziego. Część z tych decyzji było poprawnych, a część nie – powiedział Moyes w wywiadzie dla Sky Sports.
– Kiedy rywal dostaje rzut karny już po dwudziestu sekundach drugiej połowy, robi się naprawdę ciężko.
– Liverpool zagrał lepiej. Kilka razy sędzia zagwizdał na ich korzyść. Najlepiej jednak teraz o tym nie mówić.
Moyes czuje się pokrzywdzony decyzją Clattenburga, kiedy to arbiter nie podyktował rzutu karnego po rzekomym zagraniu ręką przez Glena Johnsona.
– Wydaje mi się, że była tam ręka. Sytuacja nie różniła się bardzo od zagrania Rafaela, po której Liverpool dostał rzut karny.
– The Reds zagrali dobrze, ale w pierwszej połowie nie było widać ich przewagi.
Pomimo kolejnej bolesnej porażki w rozczarowującym debiutanckim sezonie Szkota na Old Trafford, Moyes nie uważa, że stracił szansę na awans do Ligi Mistrzów.
– Będziemy walczyć do końca. Będzie ciężko, ale zobaczymy, ile jesteśmy w stanie zrobić.
Komentarze (14)
Ty ruda mordo, Ty!
Najważniejsze są 2 rzeczy - 3 punkty dla the Reds i brak zwolnienia Moyesa.
Oh, dude, rzeczywiście, przypadkowa obcierka to praktycznie co samo co uderzenie łapą w piłkę żeby wybić ją poza boisko :D
Liverpool dostał karnego tuż po rozpoczęciu drugiej połowy. Hmmm... może dlatego, że się on należał? Trzeci karny był podyktowany niesłusznie, ale:
- został niewykorzystany, więc wynik nie uległ zmianie;
- chwilę później niepodyktowany został ewidentny, więc wyszło na zero;
- podyktowany był pod koniec meczu przy stanie 2:0, więc nie miał(by) dużego wpływu na wynik.
Jedyną korzyścią wynikającą z tego rzutu karnego jest fakt, że czerwoną kartkę dostał Vidic, ale kilkadziesiąt minut wcześniej czerwoną kartkę powinien otrzymać Rafael, więc znów wszystko wychodzi na zero :)
Także Panie Moyes, idź pan na drzewo, banany prostować.
- na początku faul na Suarezie najpierw Fellainiego a chwilę potem bodajże Jonesa (2 faule w jednej akcji)
- karny za rękę Rafaela + ewidentna czerwona kartka o której arbiter zapomniał
- karny za faul na Allenie
- karny za wycięcie Sturridge'a przez Carricka.
Nasz 3ci karny to dyskusyjna sprawa, bo kontaktu nie było, ale sporo osób poddaje w wątpliwość to czy po wślizgu Vidica Daniel był w stanie utrzymać się na nogach nie powodując kontuzji rywala.
Ręka Johnsona to parodia, kretyn nie widzi różnicy między tym że Rafael specjalnie wyciągnął rękę na max zasięg i wybił ją mijającemu go rywalowi a tym że Johnson miał piłkę pod kontrolą i muśnięcie jego ręki nie zmieniło kompletnie niczego.
muły domagały się tez karnego za faul Shreka na Skrtelu (to jak naskoczył na Martina na lini pola karnego) :D śmieszni są, w dupach im się poprzewracało przez tą ich specjalną ekipę od nurkowania (Young, Valencia, Nani, Welbeck)
Jak już Piotrek wspomniał- niech się geniusz cieszy, że sędzia nie gwizdnął jeszcze dwóch karnych i nie wyrzucił lokowatego inteligenta.
Keep Moyes at Old Trafford.