Paolo Suárez o motywacjach Luisa
Osoba, która zna Luisa Suáreza jak nikt inny – jego brat – Paolo, opowiada o tym, co motywuje jego brata, o jego podróży z rodzinnego miasteczka oraz o przewidywaniach na koniec sezonu w Premier League.
Historia Urugwajczyka rozpoczęła się w Salto – na ulicach miasta, gdzie obecny gwiazdor Liverpoolu, od najmłodszych lat, wraz z bratem Paolo i resztą rodzeństwa, spędzał mnóstwo czasu grając w piłkę nożną.
Dwie dekady później Luis Suárez stoi w szeregu wraz z najlepszymi zawodnikami świata, mając w obecnym sezonie 25 bramek na koncie w Premier League, a jego drużyna zajmuje drugie miejsce w najbardziej prestiżowej piłkarskiej lidze globu.
Jego gra to coś więcej niż ciągłe szukanie miejsca do strzału. Urugwajczyk jest walcem, który rozciąga obronę rywali, ciągle nęka przeciwników i jest centralną postacią w ataku Liverpoolu.
Sam zawodnik, ostatnio dużo mówił o tym, że nienawidzi przegrywać i z tego powodu odczuwa ciągły głód sukcesu. Paolo wierzy, że pragnienie wygranych jego brata, w dużej mierze bazuje na chęci udowodnienia swojej wartości tym, którzy w niego wątpią.
– Luis lubi kiedy ktoś go już skreślił, to dla niego ogromna motywacja – powiedział starszy brat Suáreza.
– Urugwajczycy tak już mają. Luis ma spokojny charakter, ale gdy wchodzi na boisko, całkowicie się zmienia.
– Nigdy nie spotkałem kogoś, kto jest tak zdeterminowany, aby odnieść sukces. Nieważne, czy to trening, mecz towarzyski, spotkanie przed sezonem czy po jego zakończeniu. On zawsze jest skupiony na zdobywaniu bramek i wygrywaniu.
W obecnym sezonie Luis jest niezwykle chwalony za wszystkie boiskowe poczynania. Od momentu opuszczenia rodzinnych stron, transferu do Groningen, potem do Ajaksu i przejścia do Liverpoolu, Suárez przebył długą podróż, która według wielu wreszcie wylądowała na właściwych torach.
– Luis gra niesamowicie w Liverpoolu. Uważam, że klub odpowiada mu, a on pasuje do zespołu. Jego boiskowi koledzy również wykonują świetną pracę – kontynuował Paolo Suárez.
– Wreszcie zyskał szacunek na jaki zasługuje. Konsekwentnie jest wybierany Zawodnikiem Miesiąca, a Liverpool zwycięża w spotkaniach z trudnymi rywalami i nieważne czy u siebie czy na wyjeździe.
– Liverpool jest bardzo podobny do reprezentacji Urugwaju. Niewielu stawiało ich w roli faworytów. Każdy zwracał uwagę na Arsenal, Chelsea czy Manchester City, którym zdarzało się tracić punkty. Liverpool zawsze był blisko czołówki, gwarantując kibicom dobre, solidne występy i myślę, że w końcu obejmą prowadzenie, kiedy przyjdzie na to czas.
Komentarze (0)