Boss o wartości rynkowej Suáreza
Luis Suárez jest najważniejszym elementem układanki Brendana Rodgersa. Gole, rekordy, zachwycające występy. Urugwajczyk w tym fantastycznym sezonie notuje doskonałe wyniki.
Cena jaką Real Madryt zapłacił za Cristiano Ronaldo oscylowała w granicach 80 milionów funtów, za Garetha Bale’a 90 milionów funtów.
Suárez ma talent i umiejętności na to, aby stać się pierwszym zawodnikiem za którego inny klub, aby go wykupić, będzie musiał wyłożyć na stół 100 milionów funtów.
– [Luis Suárez – przyp. red] idzie w tym kierunku – powiedział Rodgers.
– Jeśli spojrzysz na najlepszych zawodników na świecie, jak Ronaldo czy Messi, grają oni na najwyższym poziomie od pięciu czy sześciu lat. Luis jest w na dobrej drodze do tego celu.
– Jego regularność, odkąd pojawił się w Anglii jest fenomenalna.
– Teraz jest dojrzalszym zawodnikiem, talentem klasy światowej.
– Jak wszyscy wiemy, czasy się zmieniają, a piłka nożna ewoluuje. Czas pokaże, czy będzie wart 100 milionów funtów.
– Czy bylibyśmy skłonni odrzucić taką ofertę od innego klubu za Suáreza? Myślę, że nie będziemy się nad tym zastanawiać.
Odkąd Urugwajczyk przedłużył kontrakt z Liverpoolem w grudniu, nie ma oznak, aby obecny lider klasyfikacji strzelców Premier League czuł się na Anfield nieszczęśliwy. Jest wręcz przeciwnie.
Wypowiedź Rodgersa odzwierciedla ogromny progres Suáreza odkąd w styczniu 2011 roku przeniósł się z Ajaxu Amsterdam do Liverpoolu za 22,8 miliona funtów.
W obecnych rozgrywkach zdobył 28 bramek w 25 spotkaniach i jest na dobrej drodze, aby pobić rekord strzelecki w Premier League, który należy do Andy’ego Cole’a i Alana Shearera – 34 gole w lidze w jednym sezonie.
Suárez zdobył w Premier League więcej bramek dla Liverpoolu, niż jakikolwiek zawodnik z zagranicy. Jego obecny rekord – 66 bramek bije najlepszego dotychczas strzelca spoza Anglii – Fernando Torresa, który miał 65 bramek na koncie.
Razem z Danielem Sturridge’em, który zdobył w tym sezonie 20 bramek, tworzą pierwszy od sezonu 1963/1964 duet napastników, gdzie każdy pokonał bramkarzy rywali więcej niż 20 razy w jednej ligowej kampanii.
W tamtym, pamiętnym roku Liverpool zdobył tytuł mistrzowski. Z Luisem Suárezem, który każdym swoim występem inspiruje kolegów do lepszej gry, co zaowocowało siedmioma ligowymi zwycięstwami z rzędu, jest ogromna szansa na powtórkę wyczynu sprzed 50 lat.
Brendan Rodgers na chłodno podchodzi do drugiego miejsca w tabeli, jakie obecnie zajmuje jego drużyna.
– Jak zmniejszyć presję ciążącą na zespole? Trzeba skupić się na każdym występie – mówi trener Liverpoolu.
– Jeśli twoim celem są wygrane to samo w sobie tworzy presję.
– Naszym celem są dobre występy, również pod względem taktycznym.
– Chodzi o to, aby być skupionym na wygrywaniu.
– Aby wygrać mecze, trzeba odbyć pewien proces. Koncentrujemy się na tym, to pozwala zawodnikom właściwie wejść w spotkanie i rozgrywać dobre mecze.
– Ostatnie lata mogły być trudne dla kibiców, również ze względu zmiany właścicieli klubu.
– Normalnym jest, że gdy czegoś bardzo pragniesz, pojawia się nerwowość.
– Zacząłem prowadzić drużynę, która od kilku lat nie grała w Champions League, a liczby nie stały za Liverpoolem. To było dla mnie niezrozumiałe.
– Kibice są ogromną częścią tego, gdzie teraz jesteśmy. W tym sezonie pomogli nam na Anfield zwyciężać w trudnych meczach, gdzie wynik był kwestią bardzo otwartą [np. spotkanie z Sunderlandem – przyp. red.].
– Zawodnicy mają odwagę wziąć na siebie ciężar gry, tę pewność siebie daje wsparcie kibiców.
– Presja musi być obok nas. Ważne jest, aby pozostać spokojnym i skoncentrowanym.
– Jesteśmy zrelaksowani, ale skupieni. Zobaczymy, gdzie to nas zaprowadzi, bo przed nami wciąż długa droga.
Pierwszy przystanek podróży drużyny Rodgersa już w niedzielne popołudnie, kiedy na Anfield przyjedzie drużyna prowadzona przez Tima Sherwooda. W spotkaniu z Tottenhamem zwycięstwo będzie ogromnym krokiem w kierunku kwalifikacji do przyszłorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów.
Pewne źródła mówią o tym, że w walce z Chelsea i Manchesterem City o tytuł mistrzowski, Liverpool powinien hamować swój styl gry głównie skierowany na atak.
– Wątpię, abyśmy zmienili swój styl gry – powiedział Rodgers.
– Jesteśmy w tym miejscu, dzięki naszym ustalonym wcześniej regułom i zasadom.
– W zawodnikach jest coś niezmiennego. Oczywiście, są spotkania, w których nie można grać perfekcyjnie, ale piłkarze wierzą w taki styl gry.
– Pracowaliśmy mocno przez 18 miesięcy, aby stworzyć tożsamość zespołu, zaszczepić w zawodnikach pewne cechy, a piłkarze przekuli to w sukces.
– Nie zmienimy się – zakończył temat Rodgers.
Jednym z zawodników, który udoskonalił swoje umiejętności pod okiem Rodgersa jest Martin Škrtel. Słowak zaczął sezon na ławce rezerwowych, ale z czasem wywalczył miejsce w składzie i stał się wiodącą postacią w linii obrony Liverpoolu, która doświadczyła mocnych zmian, na początku kampanii.
6 bramek, jakie zdobył Škrtel w obecnym sezonie w Premier League plasuje go w czołówce obrońców, którzy strzelali bramki dla Liverpoolu. Najlepszym stoperem w historii drużyny z czerwonej części Merseyside jest Emlyn Hughes, który w sezonie 1972/1973 zdobył 7 bramek.
Rodgers twierdzi, że przykład Škrtela pokazuje jak zawodnicy przystosowali się do jego metod szkolenia.
– Martin Škrtel jest świetny – powiedział trener Liverpoolu.
– Nie miał łatwo, odkąd jestem menedżerem. Są aspekty, jakich wymagam od obrońców i może na początku ciężko mu było się do tego przystosować.
– Pokazał jednak, że jako już doświadczony zawodnik chce nadal się uczyć czegoś nowego.
– Nie zaczynał sezonu w pierwszym składzie, ale gdy wszedł w spotkaniu z Manchesterem United pokazał jakość i koncentrację.
– Nie chciałem go sprzedawać latem. Nie widziałem też z jego strony ochoty na opuszczenie klubu.
– Gdy tylko wskoczył do składu wniósł wiele do zespołu. Mam nadzieję, że nadal tak będzie.
– Jestem szczęściarzem, że mam taką grupę zawodników z dobrymi charakterami, którzy są dobrze przygotowani do spotkań i pragną się ciągle uczyć, udoskonalać swoje umiejętności.
– Ludzie widzą progres, a co najważniejsze, ja również widzę ogromny postęp – zakończył Rodgers.
Komentarze (10)
p.s. Ile za SAS w pakiecie?
Przecena z 200 mln, na 250 ;), kupujący może dorzucić jakiegoś dobrego Lewego obrońcę, lub Def. Pomocnika
- Czy bylibyśmy skłonni odrzucić taką ofertę od innego klubu za Suáreza? Myślę, że nie mielibyśmy się nad czym zastanawiać.
Tu chodzi że nie mieliby się nad czym zastanawiać,w sensie że 100 milionów od razu biorą czy,że nawet za tyle go nie sprzedadzą?
Mylisz pojęcia ceny i wartości ;)
Ja zrozumiałem jako że taką ofertę też odrzucą, ale masz rację dosyć dwuznacznie napisane. Myślę że to celowy zabieg.