Boss chwali Gerrarda, Sakho i Škrtela
Steven Gerrard był głównym odbiorcą komplementów od menedżera Brendana Rodgersa po dziewiątym z rzędu zwycięstwie the Reds. Tym razem ofiarą Liverpoolu padł West Ham United, który na własnym stadionie przegrał 1:2.
Pomocnik wykorzystał dwa rzuty karne na Upton Park. Jeden przed, a drugi po kontrowersyjnym golu dla Młotów, którego zdobył Guy Demel. Dzięki temu udało zdobyć się trzy punkty i powrócić na fotel lidera Barclays Premier League.
Dwukrotnie spokojnie umieszczając piłkę w siatce z 11 metrów, tak samo jak w meczu z Manchesterem United w poprzednim miesiącu, 33-latek z dorobkiem 173 goli wyprzedził Kenny’ego Dalglisha w klasyfikacji strzelców wszech czasów Liverpoolu.
– Będzie z niego pociecha na Mistrzostwach Świata – powiedział menedżer po końcowym gwizdku we wschodnim Londynie.
– To nie był przypadek. On studiuje bramkarzy, analizuje kierunki, w które się rzucają i gdzie bronią jedenastki. Ma bogaty repertuar strzałów i może posłać piłkę gdzie tylko chce.
– W tych stresujących sytuacjach poradził sobie fantastycznie. Sądzę, że dziś zagrał wspaniale, poradził sobie przy pierwszym golu, pokazał swoje opanowanie.
– Zmieniliśmy naszą grę. Zagraliśmy 4-3-3 i spróbowaliśmy ustawienia z dwoma zawodnikami na szpicy, ale nie pomogło nam to zbytnio, nie potrafiliśmy zdominować przeciwnika tak jak bym tego chciał.
– Przeszliśmy więc do diamentu w drugiej połowie co dało nam więcej swobody w środku pola, a dwóch napastników mogło grać bliżej siebie. Po przerwie radziliśmy sobie lepiej, a Steven był tutaj kluczową postacią.
Rodgers był także chętny do pochwał dla swoich kluczowych graczy w formacji defensywnej, dzięki Martinowi Škrtelowi i powracającemu Mamadou Sakho, wyłączony został były napastnik Liverpoolu Andy Caroll.
– Uważam, że nasza dwójka środkowych obrońców była niesamowita. Dla mnie Andy Caroll jest najlepszy w Europie jeśli chodzi o sytuacje, gdzie piłka jest zagrywana w taki sposób jak dziś [zapewne chodzi o mnóstwo długich, górnych podań – przyp. red.] – kontynuował boss.
– Mógł wykorzystać to do zdobycia gola lub wypracowania komuś sytuacji. Bezpośredni gol nie był możliwy, myślę, że Škrtel zagrał fantastycznie w pojedynkach jeden na jeden. Zabierał mu piłkę, gdy tylko stanął na przeciwko niego.
– Sakho czekał na swoją szansę i ją wykorzystał. Lucas wszedł w drugiej połowie i również pomógł nam w tym meczu.
– Musieliśmy się bronić, gdy oni nakładali na nas pressing. Nie było zbyt wielu strzałów, oddali tylko jedno celne uderzenie, jednak musieliśmy się podnieść i liczyć dalej na siebie. Zrobiliśmy to – podsumował boss.
Komentarze (2)