Ronnie: Wygrana zapewni chwałę
Legenda Liverpoolu Ronnie Whelan uważa, że jeżeli Brendan Rodgers poprowadzi do wygrania ligi to znajdzie się w jednym szeregu z najwybitniejszymi ikonami the Reds.
Były ulubieniec the Kop pochwalił menedżera za stworzenie drużyny, która jest w stanie walczyć o upragnione mistrzostwo. Dla wielu bramki duetu Suárez i Sturridge przybliżają Liverpool do 19. tytułu w historii, ale Whelan uważa, że to Rodgers jest motorem napędowym. Irlandczyk jest pod wielkim wrażeniem taktycznych umiejętności Rodgersa i sposobowi w jaki rozwija swoich graczy.
– Duet napastników otrzymał już wiele pochwał, a o menedżerze nie mówiono aż tyle. Brendan może być tym, który zapewni triumf w Premier League. Wykonał kawał dobrej roboty – powiedział Whelan Liverpool Echo.
– Kiedy José Mourinho wygrywa 1:0 z Manchesterem City nazywany jest wybitnym strategiem. A co z Brendanem? Prawie pokonał Chelsea i City, niczego nie zabrakło w tych dwóch spotkaniach.
– Następnie gromi Arsenal, Everton, a na wyjazdach Manchester United i Tottenham. Wszystkie wygrane z tymi dobrymi zespołami były dla Liverpoolu łatwe.
– Posiada zawodników, którzy grają z prawdziwym przekonaniem i wielką energią. Szybko doskakują do rywali i przeprowadzają błyskawiczne ciosy.
– Suárez jest najlepszym strzelcem Premier League, ale jeżeli menedżer poprosi go o granie na prawym skrzydle to świetnie wywiąże się z tego zadania.
– To wiele mówi o menedżerze. Piłkarze słuchają się go ponieważ ufają mu i wierzą w jego metody.
– Obecna drużyna Liverpoolu jest jedną z najbardziej ekscytujących od wielu lat.
Whelan, który wygrał z the Reds sześć tytułów mistrzowskich, twierdzi, że w poczynaniach Rodgersa widać iskrę blasku minionej chwały.
– Jeżeli cofniemy się do czasów Shankly’ego i Paisleya to widać, że zbudowali prawdziwe drużyny – powiedział Ronnie.
– Nie kupowali najlepszych graczy na świecie na daną pozycję. Sprowadzali piłkarzy, którzy wpasowywali się w strukturę zespołu.
– Chodzi o coś większego niż tylko sumę poszczególnych zawodników.
– Wydał trochę grosza, ale nie kupuje piłkarzy za takie pieniądze jak City, Chelsea czy nawet United. Rozwija piłkarzy.
– Wystarczy spojrzeć na rozwój Jordana Hendersona. Jon Flanagan nie jest naturalnym lewym obrońcą, ale wykonuję dobrą pracę dla drużyny.
– Przed sezonem nikt nie przypuszczał, że będziemy liczyć się w walce o mistrzostwo, ale zostało tylko pięć spotkań do końca. Wszystko leży w naszych rękach.
– Pamiętam, że Bob Paisley uważał, że wygrana w sezonie 1981/1982 była jego najlepszą. Połowa drużyna, która wygrała Puchar Europy w 1981 roku, jak Ray Clemence, Jimmy Case, Ray Kennedy i David Johnson, odeszła. Paisley wypełnił brakującą połowę młodzikami takimi jak Ian Rush czy ja.
– Jeżeli udałoby się zdobyć w tym roku tytuł to urósłby on do rangi jednego z najwspanialszych.
– Przejście z siódmego miejsca na pierwsze byłoby czymś wyjątkowym.
Liverpool znalazł się na szczycie tabeli Premier League po kolejnych 14 nieprzegranych spotkaniach tuż przed niezwykle ważnym pojedynkiem z Manchesterem City.
Podopieczni Rodgersa stracili w tym sezonie na swoim stadionie tylko pięć punktów, lecz Whelan uważa, że muszą zawiesić poprzeczkę jeszcze wyżej jeżeli chcą się cieszyć z 10. zwycięstwa z rzędu.
– Liverpool ma szansę na tytuł, ale to nie będzie łatwe – powiedział Irlandczyk.
– W tym sezonie dobrze poradziliśmy sobie z topowymi zespołami, ale czeka nas wizyta dwóch drużyn, które są lepsze od Evertonu, Manchesteru United, Arsenalu i Tottenhamu.
– Spotkanie z City ma ogromne znaczenie. Wiedzą jak wygrać ligę, tak samo jak Chelsea.
– Musimy szybko do nich doskoczyć i zaprezentować taki poziom energii jak w ostatnich miesiącach. Aczkolwiek niedzielne spotkanie nie przesądzi o niczym. City wciąż muszą zagrać z Evertonem, który walczy o miejsce w Lidze Mistrzów.
Whelan rozmawiał w Melwood przygotowując się do specjalnego spotkania na rzecz zmarłych w tragedii Hillsborough. 52-latek jest również zajęty trenowaniem do charytatywnego pochodu przez Irlandię w przyszłym miesiącu. Celem jest zebranie funduszy na Stowarzyszenie „Miastenia”. Jego córka Elizabeth cierpi na tą autoimmunologiczną chorobę.
– Jestem patronem charytatywnym w Irlandii i zamierzam przejść ponad 120 kilometrów przez pięć dni – dodał Whelan.
– Mocno przygotowuję się do tego wydarzenia oraz do nadchodzącego spotkania.
– Byli piłkarze świetnie odpowiedzieli na ten pomysł, nie chodzi tylko o tych, którzy byli tam w 1989 roku, ale wszystkich, którzy przyszli do klubu po tej dacie.
– Wszyscy znają wagę wydarzeń na Hillsborough, tego co to znaczy dla ludzi z Merseyside.
– Poznali to, kiedy zostali sprowadzeni do klubu. Chcą się włączyć do akcji i dołożyć swoją cegiełkę.
– Nie będzie nic lepszego, niż ponowne wejście na wypełnione po brzegi Anfield.
Komentarze (0)