Liverpool wygrywa w dreszczowcu!
Liverpool wygrał po pasjonującym meczu z Manchesterem City 3:2. Goście w drugiej odsłonie wyszli z ogromnym animuszem i strzelili rozkojarzonym the Reds dwa gole, doprowadzając do remisu. Kiedy wydawało się, że padną kolejne bramki dla City, błąd popełnił Kompany i gola na wagę zwycięstwa, a być może mistrzostwa, zdobył Coutinho.
Komentarze (120)
Na koncu plakalem razem z Gerrardem !
i tak właśnie wyobrażałem sobie ten Sezon !
ale naprawde zwródźcie uwage na tego Ducha drużyny... Na to co działo sie po meczu...To coś wspaniałego... Kojarzy mi sie to z filmem "Niezłomny"
Ciagle trzy drużyny liczą się w walce o mistrza- Chelsea, City i Liverpool. Jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że nie musimy spoglądać na nikogo. Gramy swoje i będzie tytuł. City w najlepszym razie jest 1 pkt za nami (o ile uporają się w swoich dwóch zaległych meczach). No i Chelsea jak rozprawi się z łabędziami to będzie miała 2 pkt straty do nas. Po prostu nie ma miejsca na błąd i stratę jakichkolwiek punktów
Dzisiaj jest piękny czerwony dzień <3
Dziękuję Liverpoolowi, Rodgersowi, Mignoletowi, Sakho, Skrtelowi, Johnsonowi, Coutinho, Gerrardowi, Sterlingowi, Hendersonowi, Suarezowi, Staridżowi, Mosesowi, Lucasowi, Allenowi za to COŚ.
Najpiękniejsze popołudnie jakie tylko można sobie wymarzyć
Jestem pewien że brak Hendo i Sturridge'a nie odbiję się negatywnie na nas zespół. Wiele razy LFC udowadniał że nie ma ludzi nie zastąpionych ;)
Brawo Liverpool, wiedziałem że wygramy, nawet jak zrobiło się 2-2, czułem to!
Sezon życia, trzeba wygrać końcówkę!
YNWA! Idę świętować te dzisiejsze zwycięstwo :D
Daj spokój, rzeczywiście, lepiej nie napalać się tytuł, ale Chelsea jest słabsza niż City, a chyba Hazard nie zagra z nami bo złapał kontuzję :3
Sterling i Coutinhho zjedli City ;)
Ps. Co ze Sturridgem ?
Jak City strzeliło na 2:2 i przewarzało to powtarzałem sobie Pańskie słowa z wywiadu dla goal.pl, że Liverpool jest specjalistą od cudów
No i się stało :)
http://fitbamob.com/r/soccer/ipNGr7U/
Dokładnie to samo przed chwilą przeczytałam, jest tu zawarte wszystko, WSZYSTKO. On został stworzony dla Liverpoolu a Liverpool dla niego :)
Całkowicie się zgadzam na temat Sturridge'a. To dryblowanie bez końca, nie dostrzeganie lepiej ustawionych kolegów robi się coraz bardziej denerwujące. Widać że jest bez formy. Zgubił instynkt strzelecki. Może powinien następny mecz zacząć na ławce?. a wejść np. w drugiej polowie. Wiem że to nie czas na eksperymenty ale, po jego zejściu gra nie była gorsza, ba uważam że nawet lepiej zagrali z przodu.
http://fitbamob.com/r/soccer/6Zjn64X/
Wielkie dzięki, wiesz nie widziałem meczu bo miałem swój ale jak zobaczyłem wynik i reakcje naszego kapitana to pomyślałem jak blisko jesteśmy tego trofeum i mogę jedynie zazdrościć tym, którzy będą mieli okazje nieść naszego kapitana w przypadku zdobycia mistrzostwa kraju. Ten unisły moment powinien być siłą napędową dla wszystkich zawodników do zdobycia upragnionego tytułu.
This is our goal! all we know it! We Are together!
Zróbcie to dla Gerrarda !
The Reds! Po tytuł! YNWA
:-D
Szczere gratulacje. Oglądałem Liverpool ogywający kasiasty Manchester City z uśmiechem na ustach. Teraz wszystko zależy od Was. Liczę, że uda Wam się wygrać upragnione mistrzostwo. Jednak piszę ten komentarz z powodu Gerrarda i jego ofiarnego rzutu pod nogi Dzeko, blokując jego strzał. Przeszły mnie dreszcze. Takich zawodników już nie ma. Moim marzeniem jest aby Liverpool i Milan spotkały się po raz trzeci w finale Ligi Mistrzów. Nie ukrywajmy, były to jedne z najwspanialszych finałów w historii LM. Cała Europa mówiła o nieprawdopodobnym zrywie Liverpoolu i paradach Dudka ze Stambułu, później o boskim 34 letnim Inzaghim przeżywającym drugą młodość. Niestety w następnym sezonie to niemożliwe, lecz za trzy cztery lata, czemu nie. Niech nasze wspaniałe jeszcze raz wespną się na szczyt swoich umiejętności, niech pokażą Europie prawdziwą walkę do ostatniej krwi, jak to było w 2005 roku, czy 2007 gdzie gol Kuyta dał jeszcze odrobinę nadziei. Chciałbym, aby jeszcze raz Gerrard i Kaka spotkali się w jednym meczu, jeszcze raz pozowali z piłką(http://tiny.pl/qn3lz) . Ehh Milan i Liverpool łączy wielka historia, mam nadzieję, że jeszcze nie zakończona. Pozdrawiam i życzę utarcia nosa Chelsea, MC i United, których kibice nie wierzyli w Wasze zmartwychwstanie. YNWA!
Miło że kibic Milanu pisze takie rzeczy. Może kiedyś znów dojdzie do tego pojedynku :)
Zacznij od zakupu biletu, a z tym jest bardzo trudno. Podobno bilety na ostatni mecz z Newcastle na czarnym rynku kosztują już nawet 12 tys. funtów.
Bedziemy się widzieć w tym turnieju Myszki Miki w Stanach, w te wakacje ;). Może to nie LM ,ale prawdę mówiąc liczę na to że wszystkie drużyny podejdą do tego turnieju z odpowiednim respektem i zobaczymy pierwsze składy.
Wielkie dzięki, zawsze miło jest słyszeć takie opinie ;) Milan też ma wielką historię, dlatego życzę szybkiego odbudowania potęgi Rossonerich ;)
Jednakże tak nie będzie i zdobędziemy w końcu mistrza!!!
Ostatni mecz który tak mi się podobał to finał ze Stambułu
YNWA
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie zgodzę się z Tobą. Mam ściągnięte wszystkie bramki z meczu (nie mam pojęci ile razy je obejrzałem) i absolutnie nie da się wyczuć faworyzowania City przez komentatorów w ich reakcjach. Cieszyli się z bramek gości, to prawda (z naszych wg mnie przynajmniej tak samo bardzo). Ale dziwisz im się? Są pasjonatami Premier League, a niestety bardzo rzadko mają okazję komentować jej spotkania bezpośrednio ze stadionu. Pojechali na ten mecz na szczycie, by obejrzeć i relacjonować spotkanie dwóch najlepszych i najlepiej grających drużyn w lidze. Do tego w takich towarzyszących okolicznościach, w takiej atmosferze.
Przy wyniku 2:0 i grze City w pierwszej połowie wielu pewnie sądziło, że zwycięzca już jest znany i byłby to kolejny mecz na szczycie, który rozczarował. Przebudzenie City, bramka kontaktowa i potem wyrównująca zapewniły jednak niesamowite emocje i sprawiły, że wczoraj byliśmy świadkami najlepszego spotkania w sezonie. Do tego gol Coutinho na deser :)
Co mogło być lepsze dla neutralnych widzów, niż tak dramatyczne, pełne emocji i zacięte spotkanie?
Jestem pewny, że obaj Panowie z c+ będą mieli w głowach ten dzień na bardzo, bardzo długo. JAK MY WSZYSCY!
Nie do końca pomijając już całą symbolikę - kilka ładnych lat kibicuje The Reds, a dokładnie to 14. Pamiętam wojnę z Alaves '01, cud nad Bosforem '05. Pamiętam Ateny siedem lat temu i vice '02 i '08. Widziałem sporo mniej lub bardziej istotnych starć ostatniej dekady. Dziś jednak zobaczyłem coś, co wypali się we mnie na zawsze, a co najciekawsze nie miało to miejsca podczas samego starcia, a bezpośrednio po jego zakończeniu. Piękny obraz, gdy kapitan zbiera drużynę nie po to, aby świętować i moc spijać śmietankę, a po to, by przypomnieć im jaki jest cel i dokąd idą. Pasja i determinacja aż biję po oczach.
Z takim kapitanem chce się iść wszędzie, za takich ludzi chce się ginąć. Niesamowite chwile, bez znaczenia czy uda nam się, ten sezon jest cudowny. Właśnie przez ten jeden moment.
Taki paradoks, nasza generacja LFC jest najmniej (liczbowo) utytułowana od czasów wspięcia się "na grzędę ", jednocześnie ma najlepszego* kapitana w historii. Żyje za czasów Steven Gerrarda, legendy.
Co do samej potyczki - dziś zaserwowana była kwintesencja Liverpool'u w tej kampanii. Drużyny, która nie jest idealna, ma wady i popełnia bledy. Jednocześnie drużyny, która może wszystko nadrobić. Drużyny gdzie gaśnie jeden, a rozbłyska inny. Wreszcie drużyny, która nie spuszcza głowy, gdy wieje po oczach.
Kontrowersje - uważam, że ręką Martina kwalifikowała się na jedenastkę, bez znaczenia jak bardzo się zakotłowało i jaki bilard miał miejsce.
Starcie Shako i Edina to subiektywna interpretacja arbitra. Konsekwencja przyjęcia pewnych założeń według, których dziś prowadzili zawody. Jeśli miałby wskazać wapno w tej sytuacji, musiałby pokazać to samo w starciu Luisa i Vincenta. W żadnej tego nie zrobił.
Suma szczęścia zawsze wychodzi na zero. Nasza wycieczka do Mancs powinna się zakończyć jednopunktową zdobyczą,po dzisiejszym meczu The Sky Blue mają pełne prawo mówić to samo.
Coutinho, Steve, Sterling - wyśmienite zawody. Cou był wszędzie, wracał na 30 metr i odbierali piłki, pełne zaangażowanie. Raheem gra jak weteran, jest niesamowicie spokojny, jednocześnie to nadal ten sam dziki chłopak. Gerrard to ... Gerrard - odbiór i pass na 40 metrów przenoszący ciężar gry. To trio dziś wypełniło lukę po SaS. Luis skoncentrowany na wymuszaniu, gadaniu i pouczaniu całego świata, a Daniel nadal pod forma. To nie oni dziś byli autorami sukcesu, ale co z tego? Maja świetny sezon i w końcu musiał przyjść jakiś gorszy mecz dla obu.
Zmiana Allena, który wchodzi i rozkłada akcenty w środku. Był dziś jak klucz włożony w tryby maszyny z Manchesteru, która własnie miała przejść na wyższy obrót .
Ogromny szacunek dla Obywateli za baner ku pamięci.
Ogromny szacunek dla Manuela za zachowanie po meczu. Nie czytałem jeszcze zapisu z konferencji, ale jego postawa zaraz po końcowym gwizdku imponująca, klasa sama w sobie.
Brendan ... co można powiedzieć ; ) - Brendan Rodgers' Liverpool We're on our way to glory ...
Trochę sentymentalnie i papkowato wyszło, ale inaczej niż emocjonalnie trudno jest dziś pisać.
4! MAKE US DREAM!
* w moim subiektywnym odczuciu.