Škrtel dziękuje za wsparcie
Martin Škrtel przyznał, że zwycięstwo z Manchesterem City 3:2 nie byłoby możliwe bez kibiców the Reds, którzy przez cały czas mocno wspierali Liverpool. Słowak jest niezmiernie wdzięczny wszystkim fanom za otrzymaną pomoc.
Wychodząc na Anfield, Škrtel nie może czuć się sam. Ze wszystkich czterech stron stadionu aż kipią pasja i zaangażowanie. Obrońca Liverpoolu był oczarowany atmosferą podczas niedzielnego pojedynku z Manchesterem City.
Po minucie ciszy, która poświęcona była 96 ofiarom tragedii Hillsborough, ilość decybeli na stadionie zwiększyła się w niewyobrażalny sposób, kiedy Raheem Sterling trafił do siatki rywali.
The Kop oszalało, a the Reds z każdym krokiem na boisku zniechęcali do gry zawodników Manuela Pellegriniego. Kiedy Martin Škrtel strzelił swoją siódmą bramkę w sezonie, Anfield stało się prawdziwą krainą snów.
Jednakże, pomimo najlepszych starań Škrtela i spółki, the Citizens w ciągu zaledwie pięciu minut wyrównali wynik meczu za sprawą bramki Davida Silvy i samobójczego trafienia Glena Johnsona.
Nadzieja jednak nie umarła. Philippe Coutinho otrzymał prezent od Vincenta Kompany’ego w polu karnym Manchesteru City. Brazylijczyk oddał fantastyczny strzał na bramkę Joe Harta, dając the Reds zwycięstwo.
– Myślę, że pokazaliśmy charakter, ducha walki i wielkie chęci do strzelenia trzeciej bramki. To była wspaniała wygrana – powiedział Słowak dla Liverpoolfc.com. – Nie było łatwo, ponieważ szybko straciliśmy dwa gole, a po takiej sytuacji zawsze ciężko jest się podnieść.
– Atmosfera była niesamowita; nawet na ulicach, podczas przyjazdu na stadion, fani okazywali nam wsparcie. Muszę szczerze podziękować za tak wspaniały doping. Bardzo nam to pomogło.
Siódma bramka Škrtela w sezonie była równie pięknej urody, jak poprzednie sześć trafień. Najpierw Steven Gerrard z bliskiej odległości nie zdołał pokonać Joe Harta, lecz już kilkadziesiąt sekund później dograł idealną piłkę do Słowaka, który podwyższył prowadzenie Liverpoolu.
– Cieszę się ze strzelonej bramki i ze zwycięstwa drużyny – powiedział Škrtel. – Mam na koncie już siedem goli. Jeśli uda się dołożyć jeszcze kilka, będzie wspaniale. Jednakże, najważniejszą sprawą są kolejne wygrane. Jeśli zdobywamy trzy punkty, nieważne kto jest strzelcem bramek.
Komentarze (9)
do czego to doszło że Skrtel chce dorzucać "jeszcze KILKA" bramek w zaledwie 4 meczach :D
MAKE US DREAM ! ! ! YNWA ! ! !
Panowie, jeszcze tylko takie 4 meczyki i będzie extra!
Gerrard po meczu, nie ma za co