Henderson skupiony mimo absencji
Pomimo tego, że, pauzując za czerwoną kartkę z meczu z Manchesterem City, Jordan Henderson nie będzie mógł wyjść na boisko w niedzielę, Anglik przyznaje, iż wciąż pozostaje uważnie skupiony na poczynaniach swojej drużyny.
Pierwszym meczem, w którym zabrakło wychowanka Sunderlandu, była potyczka z Norwich na Carrow Road, wygrana przez liverpoolczyków 3:2, czym podopieczni Rodgersa zapewnili sobie udział w przyszłej edycji Ligi Mistrzów.
– To oczywiście genialne osiągnięcie i sądzę, że każdy, kto miał w tym swój wkład, jest z zadowolony z tego, że będzie można nas oglądać w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie – mówił Henderson reporterowi Sky Sports.
– To wspaniałe z perspektywy klubu i nas, jako drużyny, również. Myślę, że nikt już nie może się doczekać, ale nie zapominajmy, że wciąż mamy kawał roboty do zrobienia w tym sezonie. W końcu jeszcze trzy kolejki do zakończenia kampanii.
– Co prawda nikt nie może się doczekać, ale na dobrą sprawę nie mamy czasu, żeby o tym myśleć. Teraz skupiamy się jedynie na Chelsea, bo to jedyna rzecz, o której możemy myśleć.
– Robimy to w ten sposób przez cały sezon i nie mamy zamiar odstępować od tej tradycji. Zaczniemy myśleć o kolejnym sezonie dopiero po ostatnim gwizdku w spotkaniu z Newcastle.
– Nie przejmuję się tym, ponieważ wciąż zostały nam trzy mecze do rozegrania. W futbolu naprawdę dużo rzeczy może się wydarzyć i wciąż musimy być skupieni.
Henderson przyznaje, że zdecydowanie bardziej woli grać, niż oglądać mecze z boku, jednak wie, że jego zadaniem będzie wspieranie swoich kolegów w pojedynku z wiceliderami tabeli, w którym wygrana pozwoli im powiększyć przewagę nad the Blues do ośmiu punktów.
– Jestem bardziej zrelaksowany będąc na murawie – dodał. – To frustrujące, kiedy oglądając mecz z boku, nie masz wpływu na to, co dzieje się na boisku.
– Będę dawał z siebie wszystko, żeby wspomagać chłopaków przed wyjściem na murawę, czy gdziekolwiek indziej; byle by być zaangażowanym w to, co dzieje się dookoła.
Komentarze (0)