Rodgers spokojny o nowy kontrakt
Brendan Rodgers spodziewa się podpisania nowego kontraktu z Liverpoolem pod koniec bieżącego sezonu. Jak sam powiedział, dzięki odpowiedzialności, jaką niesie ze sobą walka o koronę Barclays Premier League, czuje się tak dobrze, że nigdy nie spał lepiej.
Latem Rodgers rozpocznie ostatnie dwanaście miesięcy swego trzyletniego kontraktu, dlatego już rozpoczęły się rozmowy z Fenway Sports Group – właścicielami Liverpoolu. Ich celem jest nagrodzenie 41-letniego menadżera za znaczący postęp, jakiego klub dokonał pod jego kierunkiem, nowym, bardziej lukratywnym kontraktem.
Mimo iż jego własna wartość wzrasta – zwłaszcza, że Liverpool potrzebuje tylko siedmiu punktów, żeby zdobyć pierwsze mistrzostwo od 1990 roku – Rodgersowi nie zawróciły w głowie doniesienia o zainteresowaniu ze strony innych klubów i jest przekonany, że uda się dojść do porozumienia.
– Nie będzie konkretów do końca sezonu, jednak nie ma wątpliwości, że w pewnym momencie się dogadamy. Jestem tego pewien – powiedział Rodgers.
Menadżer Liverpoolu będzie negocjował z bardzo silnej pozycji, która może się jeszcze wzmocnić, jeśli uda mu się poprowadzić swój zespół do tytuł. A cel ten może być bliższy do osiągnięcia, o ile jutro popołudniu pokona on Chelsea na Anfield.
Rodgers twierdzi, że nie czuje żadnej presji, mimo iż wyścig o mistrzostwo jest bliski zakończenia. „Nie ma presji” – powiedział. „Presję odczuwają Man City czy Chelsea – wydaj olbrzymie pieniądze i spodziewaj się, że wygrasz ligę”.
Rodgers odrzucił także wszelkie sugestie, jakoby José Mourinho miał wystawić na Anfield słabszy zespół i stwierdził, że nie da się wciągnąć w jakiekolwiek gierki menadżera Chelsea.
– Słyszałem pogłoski, że być może wystawi słabszy skład. Myślę, że to wyjątkowy brak szacunku w stosunku do niektórych piłkarzy, skoro postrzega się ich za słabszych w drużynie.
– Jakikolwiek nie będzie zespół, który pojawi się na boisku i tak będzie droższy i bardziej doświadczony od naszego. Na pewno nie próbuje na mnie jednej ze swych gierek. Zna mnie za dobrze, żeby nie wiedzieć, iż nie obchodzi mnie ani trochę to, co inni mówią, czy robią. José jest typem zwycięzcy, dlatego nigdy się nie podda.
Tony Barrett
Komentarze (7)
no chyba że... Brendan OUT :D