Johnson bojkotuje gierki Mourinho
Były obrońca Chelsea razem ze swoimi kolegami z zespołu już w niedziele podejmie swój były zespół w arcyważnym ligowym starciu na Anfield. Przed spotkaniem José Mourinho rozpoczął tradycyjne gry psychologiczne, sugerując, że będzie zmuszony wystawić rezerwowy skład przeciwko Liverpoolowi ze względu na zbliżający się rewanż półfinału Ligi Mistrzów.
Johnson uważa, że próbami wytrącenia liverpoolczyków z równowagi nie warto zawracać sobie głowy, zachęcając tym samym do tego, aby ignorować słowne gierki menedżera the Blues.
– Będąc szczerym, myślę, że to nieistotne. Musimy się martwić tylko o siebie i skoncentrować się na wykonaniu swoich zadań jak najlepiej – mówił.
– Grając tak, jak przeciwko Manchesterowi City, jesteśmy w stanie pokonać każdego rywala.
– Nie skupiam się zbytnio na jego uwagach, ale pozostaje mi je po prostu wyśmiać, bo oni nie mają innego podejścia.
– Ich sytuacja jest trochę inna, w końcu mają w perspektywie pojedynek w Lidze Mistrzów. Nie wiemy, jakie ustalą priorytety, ani co myśli Mourinho.
– Trzeba to zwyczajnie zignorować i robić swoje.
Na trzy kolejki przed końcem sezonu Liverpool ma pięć punktów przewagi nad Chelsea, podczas gdy City, które ma jeszcze jeden zaległy mecz do rozegrania, brakuje jednego punktu do the Blues.
Johnson zauważa, że jego drużyna jeszcze niczego nie osiągnęła, starając się w ten sposób zmotywować kolegów do większego skupienia w ostatniej fazie sezonu.
– Jesteśmy profesjonalistami w tym, co robimy – dodał.
– W tej chwili nie ma się jeszcze z czego cieszyć, czyż nie? Jeżeli przegramy trzy kolejne mecze, wszystko co zrobiliśmy przez ostatnie kilka miesięcy będzie miało nikłe znaczenie.
– Wygrana nad Norwich była prawdopodobnie ważniejsza niż trzy punkty w meczu z City. Na tym etapie rozgrywek nie ma łatwych spotkań. Musimy zaciekle walczyć o każdy punkt, jeżeli chcemy osiągnąć sukces.
Komentarze (1)