Philippe o swoim tatuażu
Gdy Liverpool cały czas umacniał się w ligowej tabeli z biegiem kampanii, Philippe Coutinho czerpał inspirację z tatuażu, który znajduje się na jego lewym przedramieniu.
Jest tam napisana sentencja po portugalsku „O Brasileiro Não Desiste Nunca”, którą można przetłumaczyć jako „Brazylijczycy nigdy się nie poddają”.
Jest to znane powiedzenie w ojczyźnie pomocnika, jak sam wyjaśnia, i dobrze przekłada się na życie w Liverpoolu w tej chwili. The Reds zajmują pierwsze miejsce w tabeli, a do końca pozostały trzy mecze.
– Bardzo lubię to zdanie i towarzyszy mi ono całe życie – powiedział 21-latek. – Pasuje do obecnej sytuacji, w której znajdujemy się jako Liverpool. Tym lepiej mi się na nie patrzy.
– Zacząłem robić ten tatuaż na początku sezonu i z każdym kolejnym meczem był bliższy wykończenia. Jako zawodnicy, musimy marzyć o osiąganiu założonych celów.
– Wszyscy wiemy jak ważne są nadchodzące mecze. Będziemy walczyć i dawać z siebie wszystko, żeby tylko wygrać mistrzostwo.
– To wyjątkowy moment. Liverpool walczy o tytuł, a w moim kraju odbędą się mistrzostwa świata. Nie zapominam też o powiedzeniu „Brazylijczycy nigdy nie tracą nadziei”, bo właśnie mam nadzieję na grę na mundialu. To mogą być wspaniałe dwa miesiące.
Coutinho jest w dalszym ciągu rewelacją drużyny Brendana Rodgersa w tym sezonie. Jego umiejętności wprawiają kibiców w zdumienie.
Młody zawodnik zdobył pięć bramek dla swojego zespołu, ale najważniejszą w meczu z Manchesterem City, która dała Liverpoolowi zwycięstwo 3:2.
Talent Brazylijczyka jest znany od dawna. Jego umiejętna gra z piłką przy nodze i wielka kreatywność powodują, że porównywany jest z największymi gwiazdami ze swojej ojczyzny: Kaką i Ronaldinho.
Przyzwyczajony do Merseyside, Coutinho wierzy, że styl gry i filozofia Liverpoolu pozwoliły mu na rozwinięcie swoich możliwości od czasu transferu w styczniu 2013.
– Miałem sześć lat, ale dzięki grze w futsal w Rio rozwinąłem umiejętności techniczne, dzięki którym gram teraz w taki sposób – powiedział, wspominając dawne czasy.
– Graliśmy na małej przestrzeni, musieliśmy umiejętnie operować piłką. Tam się tego nauczyłem i zawsze będę to ciepło wspominał.
– Gdy zaczynałem występować na normalnym boisku w Vasco w wieku 11 lat, umiałem operować futbolówką i byłem bardzo pewny siebie w starciach z obrońcami.
– Po przeprowadzce do Europy nauczyłem się jeszcze więcej. W Liverpoolu gram szybciej, bo muszę szybciej myśleć. Dobrze zrobiłem przenosząc się właśnie tu.
– Drużyna gra w piłkę bardzo ofensywnie i mamy dużo wolności z przodu. Dzięki temu łatwo się dostosowałem.
Komentarze (0)