Zapowiedź meczu
Napis na stadionie Tottenhamu – The game is about glory – idealnie oddaje wagę spotkania Liverpoolu z Chelsea. Ten mecz to jeden z trzech kroków, które dzielą the Reds od nieba. Nieba, które zapewni bohaterom z Anfield Road stałe miejsce w historii Premier League.
27 kwietnia to prawdopodobnie najlepszy moment w tym sezonie na mecz z Chelsea. Na Stamford Bridge po porażce z Sunderlandem razem z trzema punktami prawdopodobnie odjechała też wiara w końcowy triumf. Zwycięstwo na Anfield i kolejne dwie wygrane na zakończenie sezonu mogą nie zagwarantować podopiecznym Mourinho nawet drugiego miejsca. Jednak na tym nie koniec przychylnego dla nas splotu okoliczności. Wtorkowy remis z Atlético sprawia, że the Blues wciąż są w grze o Ligę Mistrzów i to europejskie rozgrywki stały się dla klubu z Londynu priorytetem. Mecz w Madrycie został okupiony poważnymi stratami, kontuzji nabawili się lider defensywy John Terry oraz Petr Čech i na pewno nie ujrzymy ich w niedzielne popołudnie na murawie Anfield Road. Wątpliwy jest też występ Samuela Eto’o i Edena Hazarda, którzy również zmagają się z problemami zdrowotnymi i Mourinho zapowiedział, że nie zdążą się wykurować do niedzieli. Zawieszony jest Ramires, a szkoleniowiec klubu z Stamford Bridge będzie musiał zdecydować, czy od pierwszej minuty posłać do boju m.in. Azpilicuetę, Cahilla lub Davida Luiza, czy dać im odpocząć przed środowym bojem o finał Champions League.
Portugalczyk zapowiada, że w niedzielę deleguje do gry rezerwy, okazując swój lekceważący stosunek do meczu. Jest to element jego psychologicznej gierki, która ma uśpić czujność rywala, zdjąć presję z jego zawodników, a winę za ewentualną porażkę obarczyć FA, która nie zgodziła się przełożyć tego spotkania na inny dzień. Ciężko jednak przewidzieć, jak głębokie będą to rezerwy. Niektóre media podają, że szansę na pierwszy występ w tym sezonie w Premier League mają Tomáš Kalas i Nathan Aké. Raczej pewny jest występ Nemanji Maticia i Mohameda Salaha, którzy nie mogą już brać udziału w tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów. W jedenastce na mecz powinien też pojawić się skuteczny ostatnio Demba Ba.
Dla Liverpoolu idealnym scenariuszem byłaby wygrana nad Chelsea, a dwie godziny później zwycięstwo Crystal Palace nad Manchesterem City. Gdyby do tego doszło, the Reds mieliby osiem punktów przewagi nad naszymi najbliższymi rywalami i dziewięć nad the Citizens, którzy mieliby do rozegrania jeszcze trzy spotkania. Strata punktów przez drużynę Pellegriniego na Selhurst Park jest możliwa, zwłaszcza że pod znakiem zapytania stoją występy Touré i Silvy.
Dobrą wiadomością dla Brendana Rodgersa jest powrót po kontuzji Daniela Sturridge’a. Anglik, gdy ostatnio wyleczył uraz, po powrocie do gry wpisał się na listę strzelców w każdym z kolejnych ośmiu meczów. Jeśli były napastnik Chelsea zdoła zagrać od pierwszej minuty, to prawdopodobnie zastąpi w wyjściowym składzie Lucasa, a Coutinho zostanie przesunięty bliżej własnej bramki.
Chelsea w tym sezonie, grając na wyjeździe z Arsenalem, Manchesterem United i Manchesterem City, przyjmowała mocno zachowawczą taktykę i żaden z tych przeciwników nie potrafił znaleźć drogi do bramki gości. Z Liverpoolem takie nastawienie może nie przynieść rezultatu, gdyż podopieczni Brendana Rodgersa w każdym z ostatnich czternastu meczów strzelali co najmniej dwa gole. Kolejną rzeczą, która przemawia za gospodarzami jest kiepski bilans meczów wyjazdowych podopiecznych Portugalczyka. W lidze na siedemnaście wyjazdów dziewięć kończyło się stratą punktów, zaś w Europie pokonać Chelsea na własnym terenie potrafiła Bazylea i PSG, a remisy wywalczyli zawodnicy Galatasaray i Atlético.
Sędzią tego spotkania będzie Martin Atkinson. Liverpoolowi gwizdał w tym sezonie trzykrotnie. Na Anfield była rozjemcą zawodów ze Stoke i Evertonem, w których górą byli Czerwoni. Sędziował też mecz na Emirates Stadium wygrany przez gospodarzy 2:0. Chelsea sędziował dwukrotnie. Za pierwszym razem na Old Trafford, gdzie padł bezbramkowy remis, drugim razem w Southampton, skąd Niebiescy wywieźli trzy punkty.
Mecz ma się rozpocząć o godzinie 15.05. Transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi Canal+ Sport, a duet Andrzej Twarowski i Rafał Nahorny skomentują te spotkanie z trybun Anfield Road.
Komentarze (3)
GDZIE MOZNA POBRAC CALY MECZ Norwich 2:3 Liverpool
bo nie ogladalem a bardzo chcialbym. Z gory dzieki :)