Rodgers o kluczowym momencie
Brendan Rodgers uważa, że przełomowym momentem dla jego zespołu była wygrana z Tottenhamem w grudniu zeszłego roku. Przed tym meczem the Reds nie wygrali na White Hart Lane w poprzednich 6 wizytach, ale wtedy wreszcie zdemolowali przeciwników 5:0.
Menedżer uważa, że to spotkanie zadecydowało o tym, że Liverpool zaczął liczyć się w pełni w walce o tytuł.
- Podczas sezonu mieliśmy parę nieprawdopodobnych występów - 3:0 z Manchesterem United, 4:0 z Evertonem, 5:1 z Arsenalem, 4:0 i 5:0 z Tottenhamem. Właśnie to ostatnie spotkanie było kluczowe. Było dowodem na to, że ciężka praca opłaca się. Pokazało nam, że naprawdę rozwijamy się.
- Cały czas stawaliśmy się coraz lepsi. Ten mecz na wyjeździe był pierwszym, w którym mogliśmy w pełni pokazać swoją filozofię gry.
- Tottenham to rywal, który nam zagrażał oraz ostatnie rezultaty klubu nie były dobre na White Hart Lane.
- Wszystko współgrało w tym spotkaniu idealnie. Dobrze rozgrywaliśmy piłkę, padły gole, a młodzi gracze zaprezentowali wysoki poziom.
- Cały czas przypominam sobie tamten dzień jako dowód na to, że piłkarze naprawdę uwierzyli, że było warto pracować.
- Od tamtego spotkania nie zmieniło się dużo w kwestii treningu i podejścia do meczów.
Rogders uważa, że kluczowym elementem były przygotowania do sezonu podczas lata i właśnie to pomogło drużynie w awansie do Ligi Mistrzów.
- Nasze tournee po Azji i Australii było wspaniale. Każdy z zawodników bardzo ciężko pracował.
- W pierwszym meczu sezonu zaprezentowaliśmy się naprawdę znakomicie i wygrana ze Stoke była bardzo ważna.
- Cała robota wykonana w okresie przygotowawczym była kluczowa.
- Ze Stoke graliśmy bardzo dobrze, strzeliliśmy jednego gola, Simon Mignolet wybronił rzut karny. Już wtedy było widać, że wytwarza się wielki duch zespołu.
Komentarze (2)
Przecież już tak wygrywaliśmy. :)
Zależy jak się mecz ułoży. Czasem rywal jest w stanie się podnieść po 2-0 i doprowadzić do 2-2, a czasem kończy się 4-0 po 20 minutach. :))