Gerrard o przyszłości w kadrze Anglii
Steven Gerrard, kapitan jednocześnie reprezentacji Anglii i Liverpoolu przyznał, iż nadchodzące wielkimi krokami Mistrzostwa Świata w Brazylii mogą być jego ostatnim występem w reprezentacyjnej karierze.
Pomocnik the Reds pojedzie teraz z kadrą na mundial do Brazylii, a po powrocie do kraju ma zamiar podjąć decyzję o swojej przyszłości w angielskiej reprezentacji.
– Nie mam zamiaru zmuszać nikogo do czekania na moją decyzję – powiedział Gerrard. – Nie martwcie się, jak tylko skończy się mundial, przysiądę z menedżerem i dokonam wyboru.
– Szczerze mówiąc, nie zdołałem jeszcze podjąć decyzji, ponieważ nie miałem okazji, aby skonsultować tego z menedżerem.
– Pomówię o tym z Brendanem Rodgersem, Royem Hodgsonem i jeszcze kilkoma ważnymi ludzmi, których znam – między innymi piłkarzami, z którymi niegdyś grałem.
– Postaram się wyjawić tę informację tuż po mundialu.
– To zależy od tego, jak damy sobię radę na Mistrzostwach Świata, jak ja będę się prezentował, jak będzie wyglądała drużyna. Nie wiem też, czy nadal będę potrzebny w kadrze po turnieju. Te wszystkie pytania wymagają przemyślanej odpowiedzi.
– Nie będę się narzucał, jeżeli nie będę potrzebny. Mam nadzieję, że uda mi się dać z siebie na tyle dużo, aby to osiągnąć.
Gerrard jest niedaleko od pobicia rekordu Davida Beckhama, który występował w koszulce reprezentacji Trzech Lwów najwięcej razy w historii.
Jedynie sześć meczów dzieli Stevena od 115, które osiągnął David Beckham. Uda mu się wyrównać jego wynik, jeżeli wystąpi we wszystkich meczach towarzyskich przed mundialem oraz trzech spotkaniach fazy grupowej.
– To mój cel, jednak nie to jest najważniejsze – mówił Gerrard. – To nie jest jedyny powód, który ma w tej sprawie znaczenie.
– Niesamowitym osiągnięciem byłoby zbliżenie się do niego, nawet wyrównanie jego wyniku, a co dopiero przegonienie go w tej klasyfikacji.
– Jest moim prywatnym bohaterem, miałem szczęście, że mogłem z nim grać. To idealny przykład doskonałego lidera i piłkarza jednocześnie.
– Z osobistego punktu widzenia byłoby to świetną sprawą, ale znacie mnie już na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że moim celem jest pomoc Anglii w wyjściu z grupy.
– Nie będzie łatwo, każdy mecz zapowiada się na trudną przeprawę, ale wierzę, a właściwie jestem pewien, że jesteśmy w stanie przejść dalej.
Komentarze (0)