Rickie da nam więcej możliwości
Ostatni ruch transferowy Liverpoolu wielu kibiców wprawił w zdziwienie. Jednak obecność Rickiego Lamberta na Anfield pozwoli menedżerowi na stworzenie większej liczby wariantów taktycznych w ofensywie the Reds.
Większość kibiców była zaskoczona samą obecnością byłego już gracza Southampton na liście życzeń Brendana Rodgersa.
Podczas gdy wszyscy skupiali swoją uwagę na kolegach klubowych Lamberta z Southampton, Adamie Lallanie i Dejanie Lovrenie, nikt nie przewidywał przenosin Anglika na Anfield.
Jednak jego transfer, który jest finalizowany w czasie, gdy czytasz ten tekst, pozwoli the Reds na większą elastyczność w kompletowaniu ofensywnej części składu.
Siła charakteru Rickiego jest odpowiedzią na wszystkie jego niepowodzenia, gdy niezliczoną ilość razy był odsuwany od składu, by za jakiś czas do niego powrócić.
Nie ulega wątpliwości, że ma on coś do udowodnienia, gdy jeszcze jako nastolatek został odrzucony przez Liverpool. Mimo to, nie powinien sprawiać trudności Rodgersowi.
Będzie dość prostym zawodnikiem do prowadzenia w drużynie. Ma w sobie dużo wdzięczności za sprowadzenie go do klubu swojej młodości.
Jednak najważniejszą rzeczą jest fakt, iż Lambert jest po prostu dobrym piłkarzem. Umie utrzymać się przy piłce, dobrze gra w powietrzu, potrafi ustawić się przy stałym fragmencie gry i zawsze daje z siebie wszystko na boisku.
Lambert podpisuje kontrakt jako 32-latek, co stoi w sprzeczności z aktualną linią prowadzenia klubu przez Fenway Sports Group.
Właściciele chcą młodych graczy z potencjałem do odsprzedaży, ale ten transfer pokazuje nam, że Rodgers ma też swoje racje i po doskonałym sezonie w wykonaniu Liverpoolu życzy sobie też doświadczonych zawodników.
Liverpool nie rozbija banku, aby zatrudnić Lamberta, co jest częścią polityki transferowej Rodgersa oraz właścicieli. Później te pieniądze mogą odzyskać dzięki sprzedaży np. Oussamy Assaidiego.
Menedżer przyznaje też, że Rickie bardziej zbalansuje skład.
Rodgers podpisując nowy kontrakt w tym tygodniu, zapowiedział wejście Liverpoolu w – jak to określił – drugą fazę.
Czego mogą się spodziewać fani the Reds w kolejnym okresie pobytu menedżera z Irlandii Północnej na Anfield?
Bez dwóch zdań, coroczne kwalifikacje do Ligi Mistrzów są obowiązkowe.
Kiedy Liverpool rozpoczynał miniony sezon meczem ze Stoke, celem numer 1 był powrót do Top 4 Premier League. Rodgers dał nam o wiele więcej; pozwolił nam marzyć o tytule mistrzowskim.
Następny sezon będzie cięższy i o wiele bardziej wymagający dla Liverpoolu. Utrzymanie miejsca w pierwszej czwórce będzie kosztować wiele wysiłku.
Liverpool grał w tym sezonie na trzech frontach – teraz dojdą jeszcze pojedynki w Lidze Mistrzów. A wszyscy chcielibyśmy, aby zespół w każdym meczu grał na wysokim poziomie.
The Reds zostali ostatnio brutalnie wyrzucenie z FA Cup i Capital One Cup, ale w tym sezonie fani potrzebują kilku okazji, aby mogli poświętować.
Mark Lawrenson
Komentarze (2)
O to chodzi!!!