Cavani o rywalizacji z Suárezem
Edinson Cavani utrzymuje, jakoby wzajemna motywacja poprzez konkurowanie w reprezentacji z napastnikiem Liverpoolu miała pomóc Urugwajowi odnieść sukces na nadchodzącym mundialu.
Zawodnik Paris Saint-Germain liczy na współpracę z Luisem w Brazylii, pokładając nadzieje w ich zdrowej, wewnętrznej kompetycji o ilość strzelonych bramek.
– Graliśmy razem w RPA, a od tego czasu na pewno dojrzeliśmy i jesteśmy gotowi na boiskowe partnerstwo. Konkurujemy między sobą, prześcigając się w statystykach strzeleckich. Reprezentacji może to tylko wyjść na dobre.
– Obaj możemy być zadowoleni z zakończonego niedawno sezonu, pracowaliśmy ciężko również pod kątem mistrzostw świata. Postaramy się, by nasza dobra passa trwała dalej, by uszczęśliwić kraj, kibiców i utrzymać się w pierwszej piątce najlepszych drużyn świata.
Daty urodzenia obu napastników dzieli tylko kilka tygodni, obaj przyszli na świat zimą roku 1987 w Salto, jednak nie przyjaźnią się od dzieciństwa. Za to od dawna znają się ich ojcowie, którzy grali w jednej lidze.
– Obaj występowali na szczeblu regionalnym w Salto, zanim jeszcze przyszliśmy na świat – wyjaśnił Cavani. – Luis wyjechał do Montevideo będąc jeszcze małym chłopcem, więc nie mieliśmy okazji spotkać się na murawie, aż do czasu powołania do młodzieżowej kadry Urugwaju.
– Znamy każdy zakamarek swojego rodzinnego miasta, jesteśmy jego częścią, a ono jest w nas, tak jak tutejsze zwyczaje i lokalna tradycja.
Jak to się stało, że dwaj chłopcy z prowincji wyrośli na najlepszych napastników na świecie?
– To zwykły zbieg okoliczności, koleje losu naprawdę potrafią zaskoczyć. Salto nie jest znowuż aż tak małym miastem, więc to, że obaj stąd pochodzimy, można jeszcze jakoś wytłumaczyć. Niemniej jednak to, że dorastaliśmy prawie że na jednej dzielnicy, a dziś po raz kolejny spotykamy się na mundialu, to wyjątkowa sprawa.
Komentarze (9)
Kogo Ty człowieku porównujesz? Jeden z najlepszych napastników na świecie i największa pomyłka w historii angielskiej piłki. Jak możesz mówić, że Cavani to taki Carrol "tylko z trochę lepszą techniką"? Ile razy widziałeś go w akcji (nie chodzi mi tu o Fifę) ? Cavani zjada pod każdym względem Carrola, jak jeszcze grał w Palermo, teraz to już jest półka nieosiągalna dla 95% napastników z czołowych lig świata. Mało jest na świecie napastników zdobywających bramki z taką skutecznością.
Cavani to świetny napastnik, absolutny TOP światowy jeśli chodzi o dziewiątki. Ma tylko jeden problem w PSG - Ibrahimović, a trener gra 4-3-3 i wystawia Cavaniego na prawym skrzydle, gdzie się nie potrafi odnaleźć.
Cavani to jeden z najlepszych napastników na świecie obok Suareza,Ibry i wiecznie młodego Pawcia Brożka.