Sakho krytykuje organizatorów
Obrońca Liverpoolu, Mamadou Sakho, skrytykował organizatorów Mistrzostw Świata po incydencie zaistniałym podczas meczu Francji i Hondurasu. Hymny narodowe obu reprezentacji nie zostały puszczone tuż przed samym niedzielnym spotkaniem.
Zawodnicy i fani w Porto Alegre skupili się na tradycyjnym rytuale śpiewania hymnów narodowych drużyn, które miały się ze sobą zmierzyć. Piłkarze Francji i Hondurasu stanęli w rzędzie, jednak hymny nie zostały puszczone.
Reprezentacji Francji nie przeszkodziło to w zwyciężeniu 3:0, jednak Sakho nie był zadowolony z braku szacunku ze strony organizatorów.
- To wstyd. Do dziś źle się z tym czuję – przyznał obrońca Liverpoolu.
- Powiadomiono mnie później, iż zabrakło zasilania, jednak wciąż uważam, że to brak szacunku dla piłkarzy i kibiców obu drużyn.
- Jeśli grałaby Brazylia to organizatorzy na pewno znaleźliby rozwiązanie, ze względu na sam fakt gry gospodarzy turnieju. Dla każdego śpiewanie hymnu przed meczem na Mistrzostwach Świata jest powodem do dumy. Na szczęście kibice śpiewali mimo tego incydentu.
- Hymn narodowy to coś naprawdę ważnego dla nas. Zawsze go śpiewasz, gdy reprezentujesz swój kraj.
Komentarze (4)
Sam siedziałem i nie mogłem uwierzyć: jak to tak? bez hymnu? na mistrzostwach świata? a gdzie tradycja?
Zabrakło zasilania? Tyle kasy poszło a brakuje zasilania?