Barcelona rozpoczyna rozmowy
• Dziś do Londynu przyleci delegacja Barcelony
Starania Barcelony zmierzające do sprowadzenia Luisa Suáreza nabiorą formalnego charakteru w dniu dzisiejszym. Hiszpański klub rozpocznie bowiem rozmowy z Liverpoolem na temat potencjalnego transferu kontrowersyjnego napastnika – pisze Tony Barrett w środowym The Times.
Delegacja z Barcelony uda się do Londynu, gdzie dojdzie do spotkania z przedstawicielami Liverpoolu. Oficjele Dumy Katalonii poinformują the Reds o chęci wykupienia Urugwajczyka. Po raz pierwszy oba kluby przeprowadzą negocjacje w sprawie przyszłości 27-latka, a spotkanie odbędzie się na prośbę Hiszpanów.
Dyrektor generalny Ian Ayre będzie reprezentował Liverpool w trakcie rozmów, natomiast na czele delegacji z Barcelony będzie stał jeden z dyrektorów klubu Raul Sanllehí, który jest odpowiedzialny za negocjacje transferowe.
Hiszpańska drużyna, która już przygotowała pięcioletni kontrakt wart ponad 45 mln euro (około 36 mln funtów), jest skłonna zapłacić 60 mln funtów za usługi Suáreza.
Liverpool uważa, że Urugwajczyk jest wart ponad 80 mln funtów, zwłaszcza po tym, jak latem ubiegłego roku Gareth Bale został kupiony przez Real Madryt za 85 mln funtów. Angielski klub podkreśla, że nie zgodzi się na transfer, jeśli potencjalny nabywca odmówi spełnienia tego żądania.
The Reds postrzegają dzisiejsze spotkanie jako okazję do zadeklarowania zainteresowania usługami Alexisa Sáncheza. Barcelona jest skłonna wykorzystać chilijskiego piłkarza jako kartę przetargową w negocjacjach, aczkolwiek Juventus także bacznie się przygląda sytuacji 25-latka.
Jest wysoce prawdopodobne, że dojdzie do dalszych rozmów po wstępnym spotkaniu. Co prawda Liverpool spodziewał się oficjalnych starań ze strony Barcelony, ale angielski klub da Hiszpanom jasno do zrozumienia, że nie pozwoli, by sprawa transferu ciągnęła się przez całe lato.
Po odrzuceniu oferty Arsenalu o wartości 40 000 001 funtów za Suáreza w ostatnie lato, Liverpool doskonale zdaje sobie sprawę z problemów, które wynikają z utrzymujących się wątpliwości wokół swojego napastnika. Klub z Merseyside jest zdeterminowany, by uniknąć powtórki z zeszłego roku, kiedy doszło do tego, że Suárez uciekł się do strajku, domagając się transferu.
Na Anfield panuje jednak niechętna akceptacja, że potrzeba by było ogromnych starań, aby zatrzymać Urugwajczyka wbrew jego woli, a już w szczególności w sytuacji, gdy zgłasza się Barcelona – klub, w którym Suárez od dawna chciał grać, jak potwierdził wczoraj Damien Comolli, były dyrektor Liverpoolu ds. piłki nożnej.
– Rozmawiałem z Luisem przed i w trakcie Mistrzostw Świata. Zawsze powtarzał, że jest bardzo szczęśliwy w Liverpoolu – powiedział Comolli. – Jednak podczas naszej współpracy na Anfield wyznał mi, że jego marzeniem jest zagrać w Hiszpanii na pewnym etapie kariery zawodowej, a szczególnie w Barcelonie lub Realu Madryt.
– Jego rodzina mieszka w Hiszpanii. Luis przylatuje do Barcelony za każdym razem, kiedy dostaje kilka dni wolnego. Tutaj również ma swój dom. Zawsze uważałem, i podzieliłem się swymi refleksjami z Kennym Dalglishem, że jeśli jeden z dwóch największych hiszpańskich klubów zgłosi się po niego, ciężko będzie go zatrzymać w Liverpoolu.
Podjęta przez Suáreza próba przekonania Barcelony o swojej wartości powoli zaczyna przynosić pożądany efekt po tym, jak spóźnione przeprosiny za ugryzienie Giorgia Chielliniego zostały dobrze przyjęte przez jednego z wpływowych dyrektorów klubu. Andoni Zubizarreta – najwyżej postawiony członek kierownictwa Barcelony, który miał wyrazić swoje obawy odnośnie starań o Suáreza – pochwalił byłego gracza Ajaksu za akt pokuty. To znaczący ruch, gdyż będzie postrzegany jako zwiastun oficjalnej oferty.
Barcelona dała Urugwajczykowi jasno do zrozumienia, że oczekuje publicznej skruchy po tym, jak Suárez został zawieszony na cztery miesiące za kolejne ugryzienie. – Suárez pokazał, że ma wystarczająco dużą dozę pokory. Przyznał się do błędu, co jest bardzo ważne – powiedział Zubizarreta. – Jest na tyle pokorny, że przeprosił tych, których dotknęło jego zachowanie.
– Każdy wie, że Luis jest znakomitym piłkarzem. Wszyscy zdają sobie sprawę, że w zeszłym sezonie grał na różnych pozycjach w ataku. Z drugiej jednak strony to piłkarz Liverpoolu.
Komentarze (39)
myślę, myślę i przyszedł mi do głowy Mandzukić
paradoksalnie Sturridge by odżył, bo jednak SAS nie był tak zabójczym duetem w końcówce sezonu (gole strzelał, ale nie współpracował tak jak można było oczekiwać). Mam wrażenie, że Daniel nie czuł się najlepiej w roli drugiego
Chcąc grać w LM, lidze i pucharach nie możemy zostać tylko ze Stu i Lambertem
na nim , na jego harcie ducha i zawzietosci dojechalismy na 2 miejscu
wiec przestancie sie licytowac jak przekupy na targu za ile to byscie go poscili - bo pozniej bedziecie jojczyc jak wam go brakuje, no ale niektorzy tak maja ze musza sobie stworzyc poletko do narzekan
Suarez wg mnie będzie sprzedany, LFC nie oprze się kwocie, pewnie z rzędu 80-90 mln $
Lot do Liverpoolu to raczej nie jest jakiś wielki problem w dzisiejszych czasach. Tak więc raczej nie będą się spotykali bez założenia ugrania jak najkorzystniejszej dla siebie opcji. Pewne jest, ze będą starali się zbić kwotę, bo szykuje się u nich mała rewolucja w składzie. Prawda jest też taka, że po ewentualnej porażce w negocjacjach, wytoczą cięższe armaty pod tytułem cyrk z udziałem Suareza.
- grać w klubie
- grać w kadrze
- chodzić na mecze
- trenować w ośrodku treningowym
- brać udział w zdjęciu klubowym (jest robione na stadionie)
- nie może reklamować klubowych produktów
- nie może brać udziałach w akcjach CHARYTATYWNYCH (związanych z piłką nożną)
- ale za to może brać udział w transferach w piłce nożnej...
FIFA LOGIC
Zgadnij dlaczego. Wydaje mi się, że więcejniżklub miał w tym spory udział o czym chyba każdy wie :)
Niech dają 80 mln + Alexis Sanchez (choć za nim mocno nie przepadam) i można się na to z bólem serca zgodzić. Mam jednak bardzo dużą nadzieję że Suarez jednak oleje ciepłym moczem ofertę z Katalonii i zostanie na Anfield. Mocno na to liczę bo moim zdaniem jego mogliby zastąpić tylko Neymar, Messi oraz C.Ronaldo.