Jak żyć bez Luisa
Fani Liverpoolu są w lekkiej konsternacji po odejściu Luisa Suáreza. Wierzą jednak, że menedżer Brendan Rodgers wie, co robi. Już niejednokrotnie pokazał bowiem, że potrafi radzić sobie w trudnych sytuacjach.
Człowiek, który stoi u steru takiego klubu jak zespół z Anfield, powinien reprezentować najlepsze cechy klubu, szanować jego historię, mieć na uwadze wartości i ambicje.
Kibice the Reds chcą wierzyć, że na ich ławce jest właśnie taka osoba, lider, który pozwala marzyć o zwycięstwie z każdym rywalem.
Wczoraj, gdy podano informację o odejściu Luisa Suáreza do Barcelony, emocje sięgnęły zenitu i zdania zostały podzielone. Brendan Rodgers starał się jednak tłumaczyć ze swojej decyzji.
Suárez był wspaniałym napastnikiem, przez co menedżer z Irlandii Północnej niezbyt chętnie przyjął do wiadomości ten transfer.
– Historia tego klubu uczy nas, że Liverpool jako całość jest znacznie większą siłą niż jakakolwiek indywidualność – mówił Rodgers.
Szkoleniowiec podkreślił, że choć będzie brakować mu Urugwajczyka, to jednak nie ma co oglądać się za siebie, trzeba patrzeć w przyszłość.
Luis odszedł. Życie toczy się dalej.
Rodgers będzie mógł zainwestować cały przychód zdobyty z transferu Suáreza na kolejne wzmocnienia. Wszystko wskazuje więc na to, że zespół będzie silniejszy niż w zeszłym sezonie.
W trakcie swojej pracy w Liverpoolu Rodgers spotkał się z wieloma problemami, których nie mógł przewidzieć, przychodząc na Anfield ze Swansea. Jednak jego determinacja i umiejętności sprawiły, że dał się poznać jako zdecydowany lider. Ma wszelkie cechy, jakich kibice the Reds wymagają od swojego menadżera.
Po odejściu Suáreza wielu kibiców może być niepewnych przyszłości. Należy jednak pamiętać, że zespół prowadzi wspaniały menadżer, Brendan Rodgers.
Komentarze (2)
Tak wszystko, a już zwłaszcza ta ambitna strategia transferowa.