Lambert dumny ze swojego numeru
Rickie Lambert jest niezwykle dumny z pójścia w ślady Iana Rusha i Robbiego Fowlera, nosząc numer 9 na koszulce. Nowy napastnik Liverpoolu zadebiutował podczas wygranego 2:1 meczu z Preston North End.
– To wspaniały numer dla mnie – powiedział Lambert dla Liverpoolfc.com. – Zawsze widziałem siebie jako typ piłkarza, który nosi numer 9 na koszulce. To niesamowite.
– Byłbym zadowolony z jakiegokolwiek numeru, byle na przedzie widniał odpowiedni herb.
Lambert, który został pierwszy transferem Brendana Rodgersa tego lata, przyznał że w szatni Deepdale denerwował się przed wyjściem na boisko, ponieważ stał przed szansą pójścia w ślady swoich idoli z dzieciństwa.
– To było wyjątkowe uczucie. Z trudem powstrzymałem łzy.
– Oczywiście jestem profesjonalistą, mam 32 lata i potrafię kontrolować swoje emocje. Teraz wszystko zależy od mojej sprawności fizycznej. Podczas meczu skupiłem się właśnie na tym; chciałem dać z siebie wszystko i zdobyć bramkę. Jestem nieco rozczarowany brakiem strzelonej gola, ale i tak cieszyłem się grą.
– Jeszcze nigdy nie byłem tak zdenerwowany przed pierwszym gwizdkiem. W swojej karierze rozgrywałem wiele ważnych meczów, ale nic nie może równać się z tym. Ten dzień zapamiętam do końca życia.
Napastnik podjął decyzję o wcześniejszym wznowieniu treningów po tym, jak przebywał z reprezentacją Anglii na Mistrzostwach Świata w Brazylii. Lambert ma nadzieję, że dodatkowa praca pomoże mu zaimponować podczas sezonu 2014/2015.
– Tak wygląda moja praca przez ostatnich kilka lat. Znam moje ciało i wiem, czego potrzebuje – to proste – kontynuował Lambert.
– Utrzymywanie dyspozycji na poziomie Premier League jest bardzo wymagające, dlatego wcześniej powróciłem do treningów. Muszę tak robić, aby pozostać w formie, której od siebie oczekuję.
Lambert przygotowuje się obecnie do wylotu do Ameryki wraz ze Stevenem Gerrardem i spółką. The Reds w niedzielę polecą na przedsezonowe tournée.
– Nie mogę się już doczekać – powiedział Lambert. – Będę tęsknić za rodziną, ale z niecierpliwością czekam na ten wyjazd. Koledzy z zespołu powiedzieli mi, że wszystkie tournée są wyjątkowe.
Komentarze (3)
- To było wyjątkowe uczucie. Z trudem powstrzymałem łzy.
No i jak do cholery można nie pokochać tego gościa ?!