Podsumowanie meczu
Liverpool w niedzielę zdołał zaliczyć pierwsze zwycięstwo w okresie przygotowawczym, kiedy the Reds odrobili jednobramkową stratę, aby zakończyć mecz z Preston North End w Deepdale wynikiem 2:1.
Josh Brownhill strzelił gola dla gospodarzy w ostatnich sekundach pierwszej połowy. Zespół Preston zaciekle bronił tej przewagi, jednak musieli ulec w ostatnim kwadransie gry, kiedy do remisu precyzyjnym strzałem doprowadził Suso.
Sytuacja odwróciła się diametralnie, kiedy po bezpardonowym rajdzie Jordona Ibe’a, młody skrzydłowy wyłożył piłkę Kristofferowi Petersonowi, który dołożył tym samym już drugie trafienie w okresie przygotowawczym.
Brendan Rodgers pozwolił zadebiutować w czerwonych barwach dwóm nowym nabytkom – Rickiemu Lambertowi oraz Emre Canowi.
Wybronienie podkręconego strzału Joego Garnera z 18 metrów było pierwszą interwencją Brada Jonesa po tym, jak Neil Kilkenny umiejętnie odebrał piłkę Lucasowi Leivie.
Po dziesięciu minutach, vis-à-vis Australijczyka, Jamie Jones, został zmuszony do wślizgu, jednak Fabio Borini nie wykorzystał znakomitego podania od Rickiego Lamberta, posyłając piłkę w trybuny. Kilka minut później letni nabytek został złapany na spalonym w sytuacji, kiedy Lucas Leiva otworzył mu drogę do bramki.
Następnie Kilkenny zagroził bramce liverpoolczyków długim dośrodowaniem w pole karne, którego bliski wykończenia był Brownhill, jednak nie udało mu się sięgnąć piłki. Później Alan Browne przestrzelił wrzutkę z rzutu rożnego, i tym samym ofensywa Preston spęzła na panewce.
Nieszczęśliwie, bo już po dwudziestu minutach, Can opuścił boisko z uwagi na lekki uraz łydki. Ibe pojawił się na murawie i w tym samym czasie piłkarze Liverpoolu poważnie zagrozili bramce Preston, kiedy David Buchanan zablokował mocną główkę Martina Škrtela.
Ibe pracował ciężko na boisku i wkrótce zdołał stworzyć Lambertowi świetną okazję, jednak delikatnie bity strzał nie stanowił problemu dla bramkarza. 18-latek również miał swoje szanse, jednak żadna z nich nie została zamieniona na gola.
Rickie Lambert mógł otworzyć wynik spotkania po tym, jak Joe Allen wypuścił Boriniego na wolne pole prostopadłym podaniem. Włoch przedarł się lewą flanką i dośrodkował, jednak Bailey Wright zdołał zablokować centrę.
W międzyczasie narastał napór na defensywę Liverpoolu, która ostatecznie skapitulowała pod koniec pierwszej połowy. Po zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Brownhilla, który wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
W drugiej połowie na boisku pojawili się Jack Robinson oraz Suso, zmieniając Martina Kelly’ego i Rickiego Lamberta. Hiszpan miał szansę na przypieczentowanie swojego wejścia na murawę golem, jednak jego sprytny strzał minął bramkę.
Rodgers po godzinie gry dokonał jeszcze siedmiu zmian, co dało the Reds jeszce więcej energii do ataku. Jordon Ibe był główną osią ofensywy, używając swojej szybkości i umiejętności, aby przedrzeć się w pole karne, jednak jego próba strzału pod poprzeczkę nie była skierowana w światło bramki.
Suso, który szalał na prawej flance, zdołał – po podaniu Ibe’a – umieścić piłkę w siatce precyzyjnym strzałem w lewy górny róg, czym doprowadził do remisu na 15 minut przed końcem regulaminowego czasu gry.
Po tym wydarzeniu, atak the Reds nabrał wiatru w żagle i już cztery minuty później objęli prowadzenie, którego nie oddali aż do końca spotaknia, kiedy po dośrodkowaniu Ibe prosty strzał Petersona ustalił wynik meczu na 2:1.
Komentarze (0)