José Enrique o radości z tournée
Po wielu miesiącach spędzonych poza boiskiem, José Enrique cieszy się każdą chwilą trwającego tournée. Hiszpan czuje się coraz pewniej i z niecierpliwością wyczekuje startu rozgrywek.
Wskutek kontuzji kolana obrońca stracił większą część niesamowitego dla the Reds sezonu 2013/2014. W zeszłą sobotę rozegrał pierwszy mecz po wyleczeniu urazu, wchodząc z ławki rezerwowych, a w spotkaniu z AS Roma w końcu wystąpił w pierwszym składzie.
– Był to prawdopodobnie najtrudniejszy rok w mojej karierze – przyznał. – Zostawiam to już jednak za sobą. Ogromnie cieszyłem się, że mogę z powrotem być razem z drużyną.
– Czuję się dobrze. Nadal muszę pracować nad kondycją – po pierwszej połowie cieszyłem się, że trener zdecydował się mnie zmienić. Ale przede wszystkim jestem szczęśliwy, znowu będąc tu ze wszystkimi.
Hiszpana cieszy również możliwość bliższego poznania Stanów Zjednoczonych – the Reds czekają jeszcze podróże do Chicago, Nowego Jorku i Charlotte.
– Nie mogę się już doczekać, ponieważ kocham Amerykę. Nie raz byłem tu na wakacjach i wspaniale, że właśnie w tym miejscu odbywają się nasze przygotowania.
– Oczywiście z powodu upału jest nam ciężej – tak było podczas meczu – ale ja uwielbiam tę pogodę.
– Z drugiej strony przyniesie to korzyści, a gdy wrócimy do Anglii, będzie nam o wiele łatwiej. Ryland Morgans [szef przygotowania fizycznego] daje nam podczas każdej sesji treningowej spory wycisk.
– Dużo biegamy i wzmacniamy naszą kondycję, czujemy się o wiele lepiej. Ja osobiście czuję się również pewniejszy siebie. Po 10 miesiącach poza grą trochę mi tej pewności brakowało.
– Teraz jednak wszystko jest już w porządku. Rozegrałem 45 minut i mam nadzieję na więcej w kolejnych spotkaniach – zakończył.
Komentarze (0)