Pierwszy wywiad z Lovrenem
Dejan Lovren opowiada o tym, dlaczego nie mógł się doczekać przenosin na Anfield i ponownego usłyszenia „You’ll Never Walk Alone”. Chorwat został w niedzielę piątym transferem Brendana Rodgersa podczas letniego okna transferowego. Poszedł tym samym w ślady swoich kolegów z Southampton – Rickiego Lamberta i Adama Lallany.
Krótko po dopełnieniu formalności i przejściu testów medycznych 25-letni obrońca zasiadł do wywiadu z dziennikarzami liverpoolfc.com. Mówił o swojej radości z dołączenia do byłych kolegów z St. Mary’s, a także wyjawił emocje, jakie w nim wzbierają gdy słyszy hymn the Reds.
Dejan Lovren ’ gracz Liverpoolu. Jak twoim zdaniem to brzmi?
Wspaniale, to dla mnie spełnienie marzeń. Jestem szczęśliwy i cieszę się, mogąc tutaj być. Czuję dumę, nie mogę się doczekać tego, co będzie dalej.
Czego najbardziej oczekujesz po grze dla the Reds?
Oczywiście kontaktu z Anfield. Grałem tutaj w zeszłym sezonie, słyszałem wtedy tłum śpiewający „You’ll Never Walk Alone”. To coś wyjątkowego dla każdego piłkarza i dla każdego kibica. Nie mogę się doczekać, kiedy zacznę grać dla tego klubu.
Czy znasz Liverpool i jego historię?
Wiem, że ma miliony wiernych fanów – to coś więcej niż klub.
Spędziłeś w Southampton jeden sezon. Jak wspominasz tamte czasy?
To była krótka przygoda, ale rozegraliśmy naprawdę wspaniały sezon. Gra na St. Mary’s była świetnym doświadczeniem. Byłem dumny z gry w barwach Southampton, moim pierwszym angielskim klubem. Będę go dobrze wspominał.
Kiedy poznasz nowych kolegów, zobaczysz wśród nich kilka znajomych twarzy – Rickiego Lamberta i Adama Lallanę.
Tak, ale nie chodzi tylko o nich. Chcę poznać wszystkich graczy Liverpoolu, nie mogę się doczekać naszej wspólnej gry. To wspaniali zawodnicy. Oczywiście znam Rickiego i Adama nieco lepiej. W pełni zasługują, by tu być.
Co do zespołu wniesie Rickie Lambert?
Mnóstwo doświadczenia z boisk Premier League i Championship. W zeszłym sezonie strzelił wiele ważnych bramek, sporo się od niego nauczyłem. Był naszym przywódcą.
A co powiesz na temat Adama Lallany?
Naprawdę lubiłem z nim grać w poprzednim sezonie - to fantastyczny gracz, czołowa postać Southampton. Podobnie jak Rickie to typ lidera, mimo zaledwie 26 lat na karku. Teraz spełniły się nasze marzenia i będziemy mieli szansę wspólnej gry.
Zdobyłeś dwie bramki dla Świętych, jedną z nich był zwycięski gol na Anfield z Liverpoolem. Co oznaczał dla Ciebie ten moment?
Był wspaniały, tym bardziej biorąc pod uwagę atmosferę panującą na stadionie. Nigdy nie zapomnę tamtego zwycięstwa oraz samego gola. Po meczu pomyślałem: „Mam nadzieję, że pewnego dnia będę mógł zagrać dla Liverpoolu”.
Co poza bramką pamiętasz z tamtego dnia?
Mój kolega z obrony José Fonte powiedział, abym wsłuchał się w „You’ll Never Walk Alone” przed pierwszym gwizdkiem i cieszył się tą chwilą. Była niesamowita. Moje ciało przechodziły dreszcze, to coś, czego nigdy nie zapomnę. Od tej pory chcę słuchać tej melodii tydzień w tydzień.
Jak zapatrujesz się na plany Brendana Rodgersa dla Liverpoolu?
Nieco rozmawialiśmy na ten temat. Klub zakontraktował pięciu graczy, ma ambicje sięgające poza obecne wyniki. Chcę być ich częścią.
Co sądzisz o obecnym stylu gry the Reds?
Podoba mi się, jest trochę podobny do tego z zespołu Świętych. Liverpool gra świetną piłkę, zaprezentował ją także na naszym stadionie. To zaszczyt móc być częścią tego klubu.
Jak opisałbyś swój styl gry?
Jestem obrońcą, nie lubię mówić o moich umiejętnościach, wolę je pokazywać na boisku. Sądzę, że kibice dostrzegą od pierwszej minuty, że jestem kimś dającym z siebie sto procent w każdym meczu.
Zagrałeś w swoim pierwszym Mundialu z reprezentacją Chorwacji. Co wyniosłeś z tego doświadczenia?
Jak na pierwszy raz było bardzo dobrze. Będę wspominał zwłaszcza mecz otwarcia z Brazylią, ciekawe ilu ludzi go oglądało… Oczywiście byłem zawiedziony szybkim odpadnięciem z turnieju po zaledwie trzech spotkaniach. Mamy zespół dobrej jakości z wartościowymi zawodnikami, oby w przyszłości było lepiej.
Wracając do Liverpoolu – jakie są Twoje następne plany? Dołączysz do kolegów w USA?
Tak, dostanę swoją wizę w poniedziałek, a polecę tam dzień później. Obecność w przedsezonowych przygotowaniach z zespołem jest bardzo ważna.
Na koniec, czy masz coś do powiedzenia kibicom Liverpoolu?
Tak jak już mówiłem, jestem graczem zawsze dającym z siebie sto procent, chcę to im pokazać, ponieważ na to zasługują. Wiem, że gra przed Anfield jest czymś wyjątkowym i wprost nie mogę się tego doczekać.
Komentarze (1)
Coś niesamowitego :D